Cleveland Cavaliers piszą historię
Kilkanaście dni temu pisaliśmy, że do najlepszych jeszcze im brakuje. Tymczasem teraz Cleveland Cavaliers gonią już tylko absolutnie historyczny wyczyn Golden State Warriors. W niedzielę ekipa z Ohio wygrała po raz 15. z rzędu i została dopiero czwartą w dziejach NBA drużyną, która rozpoczęła sezon od bilansu 15-0. Udało im się wyrównać wynik Houston Rockets z sezonu 1993-94 oraz Washington Capitols z rozgrywek 1948-49. Przed nimi są już tylko Warriors, którzy na start sezonu 2015-16 wygrali 24 kolejnych spotkań. Co ciekawe, wszystkie trzy wymienione drużyny awansowały potem do wielkiego finału, ale tylko Rockets zdobyli mistrzostwo.
W niedzielę Cavaliers nie przeszkodził nawet brak lidera – Donovana Mitchella. Ten w poprzednim meczu zdobył rekordowe jak dotychczas w trwających rozgrywkach 37 punktów, ale w starciu z Charlotte Hornets dostał wolne. Pod jego nieobecność czterech innych zawodników zapisało na konto co najmniej 20 punktów, a trener Kenny Atkinson znów mógł liczyć tak naprawdę na każdego swojego gracza. 24 punkty, a więc nowy rekord kariery, ustanowił rozgrywający Ty Jerome.
Teraz starcie z obrońcami tytułu
Dla Cavs aż 15 kolejnych zwycięstw to przedłużenie najdłuższej takiej passy w historii klubu. A we wtorek czeka ich starcie z obrońcami tytułu. – Mecz w bostońskim Ogródku. Czy może być coś lepszego? – pytał retorycznie Atkinson po wygranej z Hornets, cytowany przez ESPN.
Po raz czwarty w dziejach NBA zdarzy się, że drużyna, która wygrała co najmniej 15 meczów z rzędu, zmierzy się z obrońcami tytułu. Będzie to pierwszy taki przypadek od 1996 roku. Wtorkowe spotkanie Boston Celtics z Cavaliers odbędzie się w ramach NBA Cup.
– To świetna sprawa dla NBA, prawda? Wszyscy będą oglądać i wiem, że nasi gracze nie mogą się już doczekać. Pamiętają, co zdarzyło się w poprzednim sezonie. Idzie nam dobrze, im zresztą też. To świetna rzecz dla ligi. Świetna sprawa dla naszego klubu. Jesteśmy podekscytowani – dodał szkoleniowiec Cavaliers. Jest on pierwszym trenerem, który wygrał 15 pierwszych spotkań po objęciu nowego zespołu. Atkinson latem wrócił na ławkę trenerską po kilku sezonach przerwy. Zastąpił J.B. Bickerstaffa na stanowisku głównego szkoleniowca Cleveland.
Celtics kontra Cavaliers
Bickerstaff nie potrafił poprowadzić Cavaliers do sukcesu w fazie play-off. W minionych rozgrywkach przeszkodziły mu jednak kontuzje. Mitchell opuścił końcówkę drugiej rundy przeciwko Celtics, a przez całą serię wykluczony z gry był Jarrett Allen. Celtowie wykorzystali osłabienie rywala i łatwo awansowali do kolejnej rundy, wygrywając serię 4-1. A potem zdobyli mistrzostwo. Nowe rozgrywki rozpoczęli tak samo, jak te mistrzowskie – od 11 zwycięstw w 14 meczach. Nie są jednak w wybitnej formie. Ostatnio przegrali pierwsze spotkanie w ramach NBA Cup z mocno osłabionymi Atlanta Hawks. Nie potrafili zatrzymać m.in. Dysona Danielsa.
W sobotę dopiero po dogrywce ograli za to najgorszych jak na razie w lidze zawodników Toronto Raptors. Rzut za trzy punkty na zwycięstwo równo z syreną trafił Jayson Tatum. Jak się okazało dzień później, sędziowie popełnili jednak błąd. Tatum zrobił bowiem błąd kroków.
Teraz obrońców tytułu czeka najpoważniejszy jak dotąd sprawdzian, czyli starcie z niepokonanymi Cavaliers. Dla ekipy z Ohio mecz z Celtics też będzie wyjątkowy. Pokaże, czy mistrzowskie aspiracje – które po tak świetnym początku rozgrywek są oczywiste – mają realne podstawy.
– Będzie to dla nas świetny test. Sprawdzimy się przeciwko najlepszym. Zobaczymy, na czym stoimy i dowiemy się, jakie usprawnienia musimy wprowadzić. Taki sprawdzian przychodzi więc w idealnym momencie – zakończył Atkinson. Starcie na szczycie Konferencji Wschodniej między Boston Celtics a Cleveland Cavaliers w nocy z wtorku na środę o godz. 1:00 czasu polskiego.