Trwa zapaść polskich skoków
Dotychczasowa forma polskich skoczków narciarskich w tym sezonie jest daleka od zadowalającej. Sytuacja nie zmieniła się już w trakcie trwającego Turnieju Czterech Skoczni, w którym biało-czerwoni ani razu nie zameldowali się w czołówce czy to kwalifikacji, czy konkursu głównego.
Spośród wszystkich polskich skoczków, najwyższe pozycje notuje Paweł Wąsek, ale i one nie są tym, do czego kibice zdążyli się w ostatnich latach przyzwyczaić. Pod koniec grudnia 26-latek zajął 10. miejsce w Oberstdorfie, a wcześniej trzykrotnie kończył zawody na 11. pozycji.
Thurnbichler odpowiada na słowa Małysza
Już przed Turniejem Czterech Skoczni w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” Adam Małysz wskazał, gdzie może leżeć przyczyna problemu. – Jest jakiś progres mimo wszystko. Tracimy dużo w kwestiach sprzętowych. Rozmawiałem z Alexem Stoecklem, który z kolei dużo analizował wszystko z trenerami i widzą, że szczególnie Niemcy i Austriacy mają przewagę nad resztę w kwestii kombinezonów – przyznał.
Do słów prezesa PZN odniósł się Thomas Thurnbichler, który w wywiadzie dla Skijumping.pl zabrał przeciwne stanowisko. – Kiedy patrzę na nasz sprzęt, jestem w 100% pewny, że pozwala nam on na rywalizację i to pokazują pojedyncze skoki na poziomie między szóstym a dziesiątym miejscem. Mogę powiedzieć, że mamy dobry sprzęt – uznał.
Austriak jest zdania, że akurat ten aspekt nie jest najważniejszy. – Jesteśmy dość blisko najwyższych prędkości, nie odbiegamy od nich tak bardzo, jak w zeszłym sezonie. Kombinezony działają przy dobrych skokach, mamy też dobry system związany z nartami. Zasadniczo, nie widzę tu problemu – dodał.
Przeczytaj także: