Polacy daleko w Engelbergu
Niedzielny konkurs Pucharu Świata w Engelbergu przyniósł zwycięstwo Daniela Tschofeniga. Podium zawodów uzupełnili rodacy zwycięzcy, bowiem drugie miejsce zajął Jan Hoerl, a trzecie Stefan Kraft. W rywalizacji mocno przeszkadzały warunki pogodowe, a dokładniej silny wiatr i mocne opady śniegu. Przez aurę plany konkursowe musiały być przekładane, a ostatecznie skoczkowie nie mogli zaprezentować pełni swojej formy.
Z warunkami pogodowymi ewidentnie nie poradzili sobie Polacy. W serii finałowej wystąpiło czterech biało-czerwonych, a najlepszych z nich, Aleksander Zniszczoł, uplasował się dopiero na czternastej lokacie. Siedemnasty był Piotr Żyła, dwudziesty Paweł Wąsek, a dwudziesty siódmy Jakub Wolny. Kamil Stoch, który nie zakwalifikował się do drugiej serii konkursu, zmagania zakończył dopiero na trzydziestej siódmej pozycji.
Thomas Thurnbichler nie miał powodów do radości
Słabe wyniki Polaków były oczywiście rozczarowaniem, tym bardziej że po sobotnich treningach można było mieć apetyt na dobre skoki w wykonaniu naszych reprezentatnów. Tak się jednak nie stało, więc i niezadowolenie Thomasa Thurnbichlera nie może dziwić. Trener naszej kadry w rozmowie z “Eurosportem” podsumował konkurs w Engelbergu, nie mając zbyt wielu pozytywnych słów do przekazania polskim kibicom.
– Nie jestem zadowolony. Dzisiaj skoki były twarde, sztywne, nie były harmonijne. Zawodnicy zrobili co mogli w tych warunkach, które nie były oczywiście dobre. Ale zobaczyłem zbyt duże różnice między skokami w pierwszej a w drugiej serii – ocenił trener polskich skoczków.