Thomas Thurnbichler o powodach nieprzyjęcia oferty PZN
Thomas Thurnbichler nie będzie dalej pracować w Polsce, co w piątek potwierdził PZN. Choć już od zmagań w Planicy było jasne, że nie będzie głównym szkoleniowcem i zastąpi go Maciej Maciusiak, to Austriak miał od Adama Małysza propozycję pracy z juniorami. Nie zdecydował się jej przyjąć.
Czy było to pokłosie ostatnich wydarzeń, kiedy to skoczkowie uderzyli w szkoleniowca i generalnie nie rozstano się z nim w dobrej atmosferze? Thurnbichler w rozmowie z “WP SportowymiFaktami” wyjawił szczegóły decyzji. – Nie miało to wpływu. To nie były pierwsze słowa Dawida w mediach, które były skierowane przeciwko mnie. W ogóle mnie one nie ruszyły. Z Olkiem Zniszczołem mam dobry kontakt. Dla mnie jako trenera nigdy nie było ważne, żeby być najlepszym przyjacielem zawodników, lecz żeby pracować konstruktywnie – skomentował.
– Zrobiłem po prostu to, co było najlepsze dla mnie jako trenera. Mocno brałem też uwagę to, co będzie najlepsze dla mojej rodziny – przekazał Austriak, który niedawno został ojcem. – Poważnie rozważałem propozycję, którą otrzymałem od polskiego związku. Dalej będę mieszkał w Krakowie. Wiem jednak, że lepsze perspektywy zawodowe będę miał w innym kraju. Nie ujawnię jeszcze gdzie będę pracował, bo wciąż jeszcze nie mam podpisanej umowy – dodał.
W najbliższych dniach stanie się pewnie jasne, gdzie będzie pracował Thurnbichler.