Thomas Thurnbichler nie owija w bawełnę. Chodzi o medal
Thomas Thurnbichler nie miał w sobotę wieczorem powodów do zadowolenia. W kwalifikacjach najlepszy z Polaków Paweł Wąsek zajął dopiero 17. miejsce. I choć do konkursu awansowali wszyscy nasi reprezentanci, to skoki były raczej słabe. Cały sezon w wykonaniu naszych skoczków jest słaby i niewiele wskazuje, że zmieni się to w Trondheim.
– Zdaje dobie sprawę, że medal dla Polski byłby jutro niespodzianka. Ale to jest sport, nie mam wątpliwości, że zawodnicy dadzą jutro z siebie wszystko, a skocznia normalna sprzyja naszemu stylowi skakania – powiedział austriacki szkoleniowiec po kwalifikacjach.
– Warunki na pewno nie będą łatwe, ale jesteśmy tutaj, żeby walczyć o medale. Nigdy nie mów nigdy. Teoretycznie jutro jest najłatwiejszy dzień. Skocznia normalna. Polscy zawodnicy zawsze są lepsi na tych mniejszych skoczniach – dodał Thurnbichler.
Początek niedzielnego konkursu o 17.00.