Apoloniusz Tajner o sytuacji skoczków
Polskie skoki narciarskie przeżywają prawdziwy kryzys. W trwającym sezonie wciąż nasi skoczkowie nie potrafią odzyskać formy. Wiele mówi się też o braku zaufania niektórych zawodników do Thomasa Thurnbichlera. – Ufam, ale kontroluje – mówił o współpracy z Austriakiem Dawid Kubacki. Ostatnio w szkoleniowca uderzył też Aleksander Zniszczoł.
Do problemów polskich skoczków odniósł się w rozmowie z “Przeglądem Sportowym” były prezes PZN, a obecnie poseł, Apoloniusz Tajner. – Myślę, że po poprzednim sezonie zaczęło brakować wiary. Chodzi mi zwłaszcza o tych starszych zawodników, choć i niektórzy młodsi przestali wierzyć w metody treningowe. Jeśli słyszymy, że ktoś ufa, ale kontroluje, to jest sygnał, że zaufanie do trenera jest podważone – powiedział.
– Może są jakieś przesłanki osobowościowe? Na pewno ma dobry warsztat i jak coś zaplanuje, to realizuje z żelazną konsekwencją. Tylko chodzi o to, że czasami trzeba zauważyć, że coś nie gra i trochę skręcić w inną stronę. Być może tego brakuje Thurnbichlerowi? Obserwując z boku, wydaje mi się, że nie ma takiej trenerskiej chytrości, żeby wyczuć, co zrobić, żeby poprawić sytuację. Uważam, że kadra jest solidnie przygotowana. Nie wierzę też w przewagę sprzętową Austriaków. Różnicę widać na progu. Gdyby nasi działali tam tak samo, to też odlatywaliby daleko – dodał.
Polscy skoczkowie stanowią jedynie tło dla konkurencji. W sobotę w Innsbrucku odbędzie się trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni.