Niezwykle trudne miesiące Stękały
W zakończonym w niedzielę sezonie Andrzej Stękała ani razu nie startował w zawodach z cyklu Pucharu Świata. Zamiast tego rywalizował w Pucharze Kontynentalnym, a najlepszy występ zaliczył przed tygodniem w Zakopanem, gdzie zajął odpowiednio 18. i 16. miejsce. W klasyfikacji generalnej uplasował się dopiero na 50. miejscu.
W ostatnich miesiącach więcej niż o skokach Stękały mówiło się o jego życiu prywatnym. Na początku roku 29-latek dokonał coming outu – opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym przekazał, że jest gejem. Przekazał także, że zmarł jego wieloletni partner.
Stękała bał się reakcji po coming oucie
W rozmowie z WP SportoweFakty polski skoczek opowiedział nieco więcej o swoich przeżyciach. – To był najgorszy sezon w mojej karierze. Rozpoczął się fatalnie, nie mogłem w ogóle skupić się na treningach. Nie podchodziłem do sportu na sto procent, bo po prostu się nie dało. Zmarł mój wieloletni partner. Skoki przestały być dla mnie priorytetem – mówił.
Stękała przyznał też, że niełatwo było mu zdradzić informację o swojej orientacji. – Było mi lżej, gdy opublikowałem post w internecie. OK, może tylko trochę lżej. Robiłem wszystko, co w mojej mocy, by dobrze skakać, ale stała się tragedia i nie dawałem rady. Nie chciałem, by ktoś na mnie naskakiwał z tego powodu. Uznałem, że lepiej będzie, jeżeli ludzie dowiedzą się, co przeżywam – dodał.
29-latek obawiał się reakcji otoczenia, gdy myślał o swojej sytuacji. – To był 2016 rok. Coś zaczęło się między nami dziać i pomyślałem, że gdzie ja do sportu, skoro mam faceta. Gej? Co ludzie będą mówić? Jak zareagują kibice, środowisko? Pewnie mnie wyśmieją. Nie chciałem się z tym mierzyć. Ale Damian zawsze mnie wspierał – przyznał Stękała.