Dublet Ferrari na torze Albert Park podgrzał atmosferę wokół czołówki stawki klasyfikacji konstruktorów w F1. Choć ekipa z Maranello pokonała Red Bulla w ubiegły weekend, to Carlos Sainz zauważa, że przed zespołem jeszcze wiele pracy, by regularnie odnotowywać takie wyniki.
– Nasz bolid spisał się w Australii naprawdę znakomicie. Mimo wszystko będzie nam jednak bardzo trudno utrzymać taką formę na innych torach, przynajmniej dopóki nie wprowadzimy większych poprawek. W Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej nasza strata była spora – skomentował kierowca.
– Trzeba przyznać, że przez ostatni weekend samochód sprawował się jak bolid na miarę mistrzostwa. Red Bull był szybki, ale to nam udało się uzyskać najszybszy czas w kwalifikacjach, co na dystansie jednego okrążenia wcześniej było dla nas nieosiągalne – skomplemetował swoją maszynę Sainz.
F1 wraca do akcji już za tydzień. Tym razem kierowcy zawitają do Japonii, gdzie rywalizować będą na słynnej Suzuce. Wyścig odbędzie się w niedzielę, 7 kwietnia o 7:00 czasu polskiego.