Trudny sezon Krzysztofa Ratajskiego
Mistrzostwa świata w darcie zaczynają nabierać rozpędu, a rywalizacja w Alexandra Palace za chwilę wejdzie w trzecią rundę. W poniedziałek dokończony zostanie etap 1/32 finału, po którym przyjdzie czas na świąteczną przerwę. Jako jeden z ostatnich do rywalizacji ruszy jedyny Polak w stawce, Krzysztof Ratajski, który na deskach Ally Pally zamelduje się na sam początek sesji porannej.
Polski Orzeł zmierzy się w poniedziałek z dość anonimowym Alexisem Toylo. Filipińczyk w pierwszej rundzie dość niespodziewanie pokonał bez straty seta faworyzowanego Richarda Veenstrę, dzięki czemu przywita Polaka w tegorocznych mistrzostwach. Jak zdradził sam Ratajski w rozmowie z portalem “Łączy Nas Dart”, o swoim poniedziałkowym rywalu nie wie zbyt wiele, ale taka już jest specyfika zawodników z Azji.
– Powiem szczerze, za bardzo nie kojarzę tego zawodnika, ale gracze z Azji zawsze są groźni – zwłaszcza że na co dzień ich nie oglądamy i nie wiemy, czego się spodziewać – stwierdził jedyny Polak w tegorocznej stawce.
Ratajski występem w Londynie zakończony trudny dla siebie sezon. W jego trakcie Polak nie wygrał żadnego turnieju, a najlepszymi osiągnięciami były dwa półfinały Players Championship. Polski Orzeł przyznał, że jego słabsza dyspozycja wynikała z problemów zdrowotnych, które na szczęście ma już za sobą. Trudno jednak myśleć o sportowej rywalizacji, kiedy trzeba przygotowywać się do poważnych operacji.
– Mogę powiedzieć, o co chodzi, bo to już nie jest wielka tajemnica. Ten rok był bardzo ciężki pod względem zdrowotnym. Miałem dwie operacje – dosyć poważne, bo w maju zdiagnozowano u mnie tętniaki w mózgu. W tamtym momencie byłem w dołku psychicznym – wyznał Ratajski