Trwają przepychanki ws. wizyt działaczy na IO 2024
Tuż po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Paryżu ujawniono informację, że do stolicy Francji pojechało wielu działaczy ze związków sportowych. Wielu z nich nie miało nawet swojego sportowca w poszczególnych dyscyplinach, dlatego bliżej sprawie przyjrzał się minister sportu.
Sławomir Nitras opublikował na Twitterze grafikę, z której wynikało, że do Paryża udało się 13 prezesów ze związków, które nie wysłały na IO 2024 ani jednego zawodnika czy zawodniczki. Wśród nich znaleźli się m.in. przedstawiciele sportów zimowych, w tym szefowa Polskiego Związku Biathlonu Joanna Badacz.
Badacz wyjaśniła swój pobyt w Paryżu
Nitras wskazał, że domaga się wyjaśnień, dlaczego ona, ale i inni nie mający swoich reprezentantów włodarze związków znaleźli się w Paryżu. “WP SportoweFakty” otrzymało informację od rzecznika prasowego związku Mateusza Króla, w której wskazano powód tej wizyty.
– Nasz Związek nie otrzymał żadnej akredytacji olimpijskiej ani zaproszenia od Polskiego Komitetu Olimpijskiego w odniesieniu do Igrzysk w Paryżu. Jednakże dwie osoby związane z Polskim Związkiem Biathlonu uczestniczyły w Igrzyskach Olimpijskich, pełniąc swoje obowiązki wynikające z przynależności do Polskiego Komitetu Olimpijskiego – czytamy w odpowiedzi.
Badacz zasiada w zarządzie Polskiego Komitetu Olimpijskiego i jak wynika z oświadczenia, jej wizyta w Paryżu “była związana z działalnością w strukturach PKOl“. Miała tym samym “spotkać się z wieloma doświadczonymi działaczami sportowymi, nawiązać z nimi współpracę i wymienić się doświadczeniami“. Zamierzała również poznać obyczaje panujące na igrzyskach, chcąc w ten sposób przygotować się do zimowych IO w 2026 roku.