Wąsek w czołówce. Wielki sukces Polaka
Ostatnie dni były niezwykle udane dla Pawła Wąska. W sobotę ukończył zmagania w Innsbrucku na 5. miejscu, co było jego życiowym wynikiem. Dzień później w kwalifikacjach uplasował się na 4. miejscu. W Trzech Króli ponownie uplasował się w czołowej “10” konkursu – zajął 8. miejsce w Bischofshofen.
Wąsek ukończył Turniej Czterech Skoczni na 8. miejscu. Biorąc pod uwagę formę naszych skoczków w trwającym sezonie, postawa Wąska w tej prestiżowej imprezie może cieszyć. 25-latek daje nadzieje na to, że jeszcze ten sezon nie jest stracony.
Paweł Wąsek pochodzi ze sportowej rodziny. Upadek nie przekreślił marzeń
Paweł Wąsek od kilku lat regularnie występuje w zawodach Pucharu Świata, jednak dopiero teraz regularnie plasuje się w czołówce. Jego forma nie jest przypadkiem. Paweł już latem imponował formą i wygrał klasyfikację generalną Letniego Grand Prix. To potwierdzenie tego, o czym mówiło się od lat. Że rośnie nam nowy wielki skoczek. Nie bez przyczyny mówiono na niego “baby Stoch”.
Wąsek urodził się 2 czerwca 1999 roku w Cieszynie i pochodzi ze sportowej rodziny. Jego starsza siostra Katarzyna jest narciarką alpejską. Z kolei dziadek i wujek Pawła – Władysław i Mirosław Pytel – również skakali na nartach. Dziadek był później trenerem i jak wspominał sam zawodnik, zaraził go miłością do skoków. Narciarzem był także ojciec zawodnika, jednak z powodu kontuzji zakończył karierę.
– Dziadek był trenerem skoków narciarskich, sam również kiedyś skakał, więc pociągały mnie skoki. Również finansowo dla moich rodziców byłoby trudno, gdybym ja również chciał być alpejczykiem, bo to dyscyplina, w której za prawie wszystko trzeba sobie samemu płacić. Siostra oddała jakieś skoki, ale ostatecznie została przy narciarstwie zjazdowym – mówił kilka lat temu w rozmowie ze Skijumping.pl.
Paweł pierwszy raz poszedł na skocznie jako 6-letnie dziecko. Kilka lat później zanotował poważny upadek, jednak nie przekreśliło to jego marzeń o sportowej karierze. W 2014 roku zadebiutował w FIS Cupie. Rok później wystąpił w Zimowym Olimpijskim Festiwalu Młodzieży, jednak bez większych sukcesów. W 2016 roku po raz pierwszy w karierze stanął na podium FIS Cupu, a w kolejnych latach jego kariera zaczęła nabierać tempa. Mistrzostwa świata juniorów w 2017 roku zakończył na 7. miejscu.
Debiut w Pucharze Świata, punkty i wyjazd na igrzyska. A dziś czołówka Turnieju Czterech Skoczni
W styczniu 2018 roku Paweł Wąsek zadebiutował w zawodach Pucharu Świata. Pierwsze punkty przyszły jednak rok później. 20 stycznia 2019 roku zajął na Wielkiej Krokwi 27. miejsce. Kilka tygodni później był 6. na mistrzostwach świata juniorów.
Wąsek zaczął regularnie występować w zawodach Pucharu Świata. 6 grudnia 2020 roku w Niżnym Tagile zajął 6. miejsce, co było przez 4 lata jego najlepszym wynikiem w karierze. Jego regularne występy oraz niezłe skoki poskutkowały tym, że w 2022 roku znalazł się w kadrze olimpijskiej na igrzyska w Pekinie. W konkursie indywidualnym zajął 21. miejsce. Skakał też w drużynie – z kolegami zajął 6. lokatę. Wystartował także na mistrzostwach świata w lotach w Vikersund, gdzie był sklasyfikowany na 25. lokacie. Rok później skakał też na mistrzostwach świata. Zimę 2022/23 ukończył na 31. miejscu w klasyfikacji generalnej.
W sezonie 2023/24 kilka razy punktował w zawodach Pucharu Świata, jednak bez większego błysku. W marcu 2024 roku wygrał konkurs PK w Zakopanem. To zwiastowało, że forma powoli idzie do góry. Przełomowe okazało się lato 2024. Wąsek wygrał klasyfikację generalną LGP i dał jasny sygnał, że może być liderem kadry. Od początku trwającego sezonu prezentował się na skoczniach solidnie. Nie punktował tylko w dwóch konkursach. Po za tym regularnie wskakiwał do TOP15. Forma życiowa przyszła na Turniej Czterech Skoczni. Zaczął od 10. miejsca w Oberstdorfie, później był 16. w Ga-Pa, 5. w Innsbrucku i 8. w Bischofshofen. W klasyfikacji turnieju został sklasyfikowany na 8. miejscu. To jego największy sukces w karierze.
Wąsek jest dziś liderem naszej kadry. I wiele wskazuje na to, że jego piękna historia będzie kontynuowana. A za 1,5 tygodnia karuzela Pucharu Świata zagości do Zakopanego. Ależ to byłaby historia, gdyby przed własną publicznością znów zrobił coś wielkiego. Na przykład wskoczył na podium zawodów Pucharu Świata.