Orzeł Łódź na skraju upadku
Po zakończeniu poprzedniego sezonu Metalkas 2. Ekstraligi wlaściciel Orła Łódź, Witold Skrzydlewski, powiedział “dość”. Po dziewiętnastu latach zaanagażowania w rozwój łódzkiego czarnego sportu milioner zdecydował się na sprzedaż klubu za symboliczną złotówkę, a swojego zdania nie zmieniał nawet w kolejnych tygodniach pod naporem medialnych pytań.
Termin składania ofert przez wszystkich chętnych na zakup Orła minął ostatniego dnia września i sytuacja klubu nie wygląda zbyt optymistycznie. W środę pierwszoligowiec poinformował, że nie otrzymał żadnej wiążącej oferty. Na teraz oznacza to jedynie tyle, że w ciągu najbliższych tygodni klub zwyczajnie przestanie istnieć. Uratować mogą go jednak oferty, które wpłyną w trakcie procesu licencyjnego.
– Zarząd Klubu Żużlowego Orzeł Łódź S.A., biorąc pod uwagę dobro sportu żużlowego w Łodzi, podjął decyzję o przystąpieniu do procesu licencyjnego na sezon 2025. W związku z powyższym potencjalni nabywcy akcji Klubu zyskają dodatkowy czas na ewentualne przejęcie Klubu. Zarząd Klubu wyraża nadzieję, że znajdą się podmioty gotowe wziąć na swoje barki odpowiedzialność za dalsze istnienie czarnego sportu w Łodzi – czytamy na oficjalnej stronie Orła Łódź.