Nie pomógł nawet fantastyczny bieg Natalii Kaczmarek
Polska sztafeta kobiet 4×400 metrów od kilku lat należy do światowej czołówki. Przed rozpoczęciem mistrzostw Europy w Rzymie to właśnie w tej dyscyplinie można było szukać naszych największych nadziei na medale. Polki jechały do Włoch z realnymi szansami na to, by stanąć na podium.
Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Dzięki wynikowi 51,56 Kinga Gacka wyprowadziła nasze zawodniczki na trzecie miejsce. Następna w kolejce była Marika Popowicz-Drapała. Biegaczka próbowała utrzymać się w czołówce, lecz tuż przekazaniem pałeczki zaczęła wyraźnie słabnąć. Polki spadły na piątą lokatę. Iga Baumgart-Witan próbowała odrobić straty, lecz udało się jej tylko utrzymać dotychczasową pozycję. Wszystko zależało więc od tego, jak spisze się gwiazda całej ekipy – Natalia Kaczmarek. Polka uzyskała zdecydowanie lepszy czas od swoich koleżanek (49,68), lecz źle rozłożyła siły i dała się wyprzedzić reprezentantce Włoch.
Złoty medal zdobyły Holenderki, za nimi zaś uplasowały się Irlandki i Belgijki. Polki znalazły się na szóstym miejscu, co jest pewnego rodzaju niespodzianką. Trzeba jednak podkreślić, że Biało-czerwone walczyły z całych sił. Podczas finału sztafety 4×400 zaliczyły najlepszy wynik w tym sezonie (3:23.91). Po wyścigu Marika Popowicz-Drapała musiała skorzystać z pomocy medycznej. Ciężkie chwile przeżywała też Natalia Kaczmarek, która musiała opuścić stadion.