Charytatywne spotkanie w Dębicy zakończyło się triumfem KS All-Stars 5:3 nad zespołem Dębica Legends. Gole dla drużyny Mateusza Borka strzelili: Maciej Żurawski (dwie), Artur Wichniarek, Radosław Gilewicz oraz raper Kubańczyk. Dla gospodarzy trafiali zaś: Damian Łanucha, Kacper Maik oraz Mirosław Kalita.
Tuż po meczu głos zabrał Mateusz Borek.
– Chciałem pokazać Joannie Borek, co będzie wisieć w salonie – powiedział dziennikarz, pokazując na plakat, który otrzymał od lokalnej społeczności.
– Jestem wzruszony. Zawsze, gdy tu wracam, to czuję szczególne uczucia. Trzeba umieć oddawać swojemu miastu, rodzinie, czy przyjaciołom. Wyjechałem stąd w 1992 roku. I ludzie mogą pomyśleć, że coś zdobyłem, coś osiągnąłem. Ale to zawsze jest coś kosztem czegoś. Coś zdobyłem, ale zarazem zostawiłem tutaj kumpli czy rodzinę. Jestem czasami głupi, szalony, uśmiechnięty, ale jednak sentymentalny. Teraz szczęśliwy, że to zrobiliśmy, że wyszliśmy do ludzi. Mam wrażenie, że w dzisiejszym świecie instagramóew i mediów społecznościowych warto spotykać także ludzi na żywo. To jest niesamowita energia – podsumował Borek.
Mecz, organizowany we współpracy z Miastem Dębica i marką Kol-Pol, będzie okazją do wsparcia ciężko chorego 4-letniego chłopca, Krystiana. Choruje on na rzadką postać dystrofii mięśniowej. Szansą dla niego jest droga terapia genowa w Stanach Zjednoczonych. Jeśli chcesz, możesz wesprzeć jego leczenie (link znajdziesz poniżej).