Znajdą się pieniądze?
Kamil Stoch wystąpił o zgodę do Polskiego Związku Narciarskiego na treningi skupiające się wyłącznie na jego osobie, z pominięciem jednostek drużynowych. W środę poinformowano, że stowarzyszenie przychyliło się do wniosku skoczka, argumentując tę decyzję jego wybitnymi osiągnięciami sportowymi. Na chwilę obecną nie ustalono szczegółowych warunków, w tym finansowych, takiego rozwiązania – ma to zostać doprecyzowane w maju.
Trzykrotny mistrz olimpijski w ramach indywidualnych jednostek treningowych ma współpracować – wedle doniesień – z czeskim szkoleniowcem, Michalem Dolezalem. Z formułowaniem personalnego sztabu dla 36–latka z Zakopanego wiążą się również dodatkowe koszty, co niesie za sobą pewne problemy – zwraca uwagę Adam Małysz w przytoczonej rozmowie. Niemniej prezes PZN głęboko wierzy, że koniec końców uda się zapiąć wszystko na ostatni guzik.
– Nie ma gwarancji, że na dzisiaj znajdziemy finansowanie na sto procent dla tego projektu. Okres jest dosyć ciężki. Gdyby ten pomysł narodził się pod koniec ubiegłego roku, czy na początku obecnego, gdy tworzą się budżety, byłoby o wiele łatwiej. Dzisiaj jest trochę późno, trzeba zaczynać szkolenia, ale dołożymy wszelkich starań, żeby pomóc w tworzeniu teamu dla Kamila.