Julien Bernard z absurdalną karą
Zanim na trasę 7. etapu wyjechali faworyci, pokonywali ją kolarze zajmujący dalsze miejsca w klasyfikacji generalnej TdF. W tej grupie był m.in. Julien Bernard, który miał o tyle dużo szczęścia, że zmagania przebiegały przez jego rodzinne strony. Francuz mógł liczyć na tylko na głośny i żywiołowy doping, ale w pewnym momencie nawet i na spotkanie z najbliższymi, którego nie omieszkał nie wykorzystać. Bernard przystanął na chwilę na trasie, pocałował żonę i dziecko i pojechał dalej.
To zachowanie nie spodobało się jednak sędziom zawodów. Bernard pochwalił się w swoich mediach społecznościowych karą, która została na niego nałożona za zachowanie na trasie. Francuz miał naruszyć artykuł 2.12.007-8.6 regulaminu imprezy, czyli „Niestosowne lub niewłaściwe zachowanie podczas wyścigu i niszczenie wizerunku sportu“. Sam zainteresowany wyśmiał kroki sędziów i stwierdził, że “jest skłonny płacić 200 Franków szwajcarskich każdego dnia i przeżywać tę chwilę na nowo”.
Na całe szczęście Julien Bernard weźmie udział w kolejnych dniach Tour de France. Na trasie ma co nadrabiać, bowiem w klasyfikacji generalnej zajmuje odległe, 61 miejsce.