Różne światy
Polski skoczek narciarski Jan Habdas opowiedział o problemach, które pojawiły się podczas współpracy z Davidem Jiroutkiem. 20-latek, gdy usłyszał tylko pierwsze pytanie o rozstaniu PZN z trenerem, odpowiedział jasno. – Przyznam, że odetchnąłem. Czułem, że potrzebuję zmian. Naprawdę polubiłem trenera Davida jako człowieka. Nie chcę mówić, że nasze wyniki to wyłącznie jego wina. Sam wiem, że w wielu aspektach mogłem postępować lepiej. Na pewno jednak nie pasował mi system Jiroutka – przyznał.
Skoczek przytacza także pewną anegdotę, która obrazuje różnice między podejściem zawodnika i trenera. — Dwóch skoczków zdyskwalifikowano, więc skończyłem 28. w Pucharze Kontynentalnym. Trener pogratulował mi: “Habi, trzy punkty!”. Pomyślałem wtedy: no niemożliwe, nie wierzę, że on mówi to z takim uśmiechem. Nie motywowało mnie to. Wydaje mi się, że za rzadko dostawaliśmy grupową lekcję pokory. Zabrakło uderzenia pięścią w stół – stwierdził.
Jak widać, ta zmiana może tylko pozytywnie wpłynąć na polskich skoczków. Sam Habdas liczy na powrót do dobrej formy i wyciągnięcie wniosków po złym sezonie.