Nitras chce wyjaśnień po igrzyskach
Liczba 10 medali zdobytych przez polskich sportowców na igrzyskach olimpijskich w Paryżu jest wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań. Częściowo winę za taki stan rzeczy mogą ponosić poszczególne związki, na które jeszcze w trakcie zmagań w stolicy Francji narzekali sami reprezentanci Polski.
Temat sytuacji w związkach szybko przedostał się do opinii publicznej, również do ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa. Wystosował on pismo do prezesa PKOl-u Radosława Piesiewicza, w którym domagał się wyjaśnienia szczegółów dotyczących przeznaczania pieniędzy na poszczególne cele i działania.
Piesiewicz odpowiedział Nitrasowi
Sam Piesiewicz nie pozostał dłużny i w programie “W rytmie dnia” postanowił odnieść się do wpisu Nitrasa na Twitterze. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego bez wahania skrytykował słowa ministra sportu, rewanżując mu się w dość ostrym stylu.
– Czuje się zażenowany całą sytuacją, ponieważ minister sportu który odpowiedzialny jest za wyniki i za przekazywanie środków do związków sportowych oskarża wszystkich, by wyłącznie oddalić winę od siebie. To jest chyba pierwszy minister w historii, który stara się w nieudolny sposób zwalić winę na wszystkich dookoła – powiedział.
Piesiewicz dodał, że wizyta działaczy w Paryżu nie była finansowana z pieniędzy pochodzących z budżetu państwa. Jednocześnie wystosował apel do Nitrasa. – Pan minister ochoczo przytacza, ile dostał PKOl. To ja bardzo proszę pana ministra, niech pokaże, ile komitet dostał w tym roku z budżetu państwa? 1 130 000 zł na dzień przed wylotem. Pan minister nie dołożył ani złotówki do lotów polskich sportowców, ani złotówki do hoteli, ani do klimatyzatorów, do niczego. Niech zatem nie oszukuje opinii publicznej, ani pana premiera, ani rządu polskiego mówiąc, że gigantyczne pieniądze poszły z budżetu państwa – skomentował.