Pechowy los Róży Kozakowskiej
W ostatnich dniach kibice polskich paralimpijczyków żyli losami Róży Kozakowskiej, która ustanowiła nowy rekord świata i wywalczyła złoty medal w rzucie maczugą. Występ w tej konkurencji okupiła kontuzją, ale znacznie gorszą informacją była dyskwalifikacja i odebranie zarówno rekordu, jak i krążka.
Powodem tak drastycznej decyzji organizatorów było użycie przez polską paralimpijkę nieprzepisowej poduszki, mającej na celu ochronę jej szyi i głowy po oddawaniu rzutów. Podobny los, choć w nieco innych okolicznościach, spotkał Giacomo Periniego.
Perini zdyskwalifikowany za telefon
Włoski wioślarz sięgnął w Paryżu po brązowy medal w jedynkach kategorii PR1. Tak jak Kozakowska, z sukcesu nie cieszył się zbyt długo. Światowa federacja wioślarska poinformowała o dyskwalifikacji Periniego, ponieważ w trakcie wyścigu miał “użyć sprzętu komunikacyjnego”.
W łodzi Włocha znaleziono bowiem telefon komórkowy i choć sam zapewniał, że nie korzystał z niego podczas wyścigu, organizatorzy byli nieugięci. Włoska federacja złożyła odwołanie, załączając do niego billingi z rozmów Periniego. Wykazał bowiem, że ostatnie połączenie, jakie wykonał, miało miejsce dzień wcześniej. Poza tym argumentował, że telefon znajdował się w małej torbie wraz z butelką wody.