Duda kandydatem na członka MKOl
Kilkanaście dni temu pojawiła się informacja, że Andrzej Duda będzie kandydatem na członka MKOl. Stało się to na podstawie uchwały podjętej przez zarząd PKOl przy nieobecności 1/3 członków gremium. Prezydent będzie mógł objąć to stanowisko wraz z zakończeniem drugiej i ostatniej kadencji prezydenckiej, która zakończy się w sierpniu.
W tym momencie polską przedstawicielką w zarządzanie MKOl-u jest Maja Włoszczowska, dwukrotna medalistka olimpijska w kolarstwie górskim. Jej kadencja trwa do 2028 roku, a fakt, iż Duda stał się kandydatem do tej roli, wywołał sporo dyskusji i komentarzy.
Duda wyjaśnia swoją kandydaturę
W poniedziałkowy poranek prezydent Polski był gościem RMF FM. W trakcie wywiadu poruszył m.in. temat swojej kandydatury, po czym wyjaśnił, jak zareagował na uzyskanie tej nominacji.
– Zostałem zgłoszony przez Polski Komitet Olimpijski (PKOl), co jest niezwykle miłe, na tę funkcję. Funkcja rzeczywistego członka MKOl nie jest związana z etatem, żadną pensją, jest bardzo prestiżowa w świecie międzynarodowym, zwłaszcza olimpijskim, i to jest istota tej funkcji – przyznał.
Duda dodał też, że jest zaangażowany w kwestie olimpizmu. – Znają mnie w MKOl, dlatego, że byłem i jestem zaangażowany w kwestię olimpizmu, tego w Polsce i tego międzynarodowego. Wielokrotnie spotykałem się z władzami MKOl, gościliśmy też kilkakrotnie pana przewodniczącego Thomasa Bacha w Polsce, i w Warszawie, i w Krakowie, choćby w związku ze stuleciem PKOl. Były też Igrzyska Europejskie, nie tylko je organizowaliśmy, ale gościliśmy w związku z tym całą plejadę ludzi związanych z MKOl – wskazał.
Po chwili Duda odniósł się do kwestii potencjalnego blokowania miejsca Mai Włoszczowskiej. – Pani Maja Włoszczowska jest członkiem MKOl z innego tytułu, jest z ramienia zawodników, ma funkcję etatową – wyjaśnił.