Mariusz Pudzianowski w lutym skończył 48 lat, ale wciąż – obok Mameda Chalidowa – jest największą gwiazdą KSW. Największą i najlepiej opłacaną. Zresztą, gdy w grudniu 2022 roku “Pudzilla” wszedł do klatki z Czeczenem, to pewnie łatwiej było mu się pogodzić z gładkim zwycięstwem Mameda, bo i tak zarobił wielkie pieniądze. Według naszych informacji, KSW łącznie wydało na ich gaże blisko czterech milionów złotych. Tu jednak warto otworzyć nawias, bo do wspomnianego honorarium dla obu zawodników, dorzuciła się platforma streamingowa Viaplay, która transmitowała galę KSW 77.
Pudzianowski z rekordową gażą!
Dziś KSW pokazuje Canal +, ale KSW wciąż musi rozbijać bank na Pudzianowskiego. Rafał Mandes z “Super Expressu” poinformował, że “Pudzian” zarobi za starcie z Eddiem Hallem (0-0) w Gliwicach rekordowe pieniądze.
“Z nieoficjalnych informacji, do których dotarliśmy wynika, że Pudzianowski zainkasuje – uwaga – blisko dwa miliony złotych! To oczywiście rekordowa suma w karierze byłego strongmana i być może w ogóle rekordowa jeśli chodzi o wypłatę dla jakiegokolwiek zawodnika walczącego kiedykolwiek na gali MMA w Polsce” – czytamy w SE.
Warto dodać, że Pudzianowski nie zarabia jedynie na MMA. 48-latek ma także firmy transportowe, a także inwestuje w nieruchomości.
Skąd tak duża kwota?
Pudzianowski z reguły podpisał kontrakt z KSW tylko na jedną walkę, dzięki czemu zawsze mógł podbijać sobie stawki. Ostatnio mogło się wydawać, że jego pozycja negocjacyjna się nieco zmieniła, bo “Pudzian” ostatni raz wygrał w maju 2022 roku, gdy pięknie znokautował Michała Materlę. Kolejne dwie walki (z Mamedem i Arturem Szpilką) przegrał, więc pojawiały się głosy, że KSW będzie mu trudno znaleźć odpowiedniego rywala. Odpowiedniego, czyli takiego, który nie zrobi wielkiej krzywdy Mariuszowi, a zarazem coś pokaże w klatce i będzie miał głośne nazwisko.
Wtedy swoją szansę poczuło FAME MMA, które było bardzo blisko finalizacji rozmów negocjacyjnych z Pudzianowskim, który miał wystąpić w walce dwóch na jednego. Były najsilniejszy człowiek świata ostatecznie podpisał kontrakt z KSW, ale dzięki zaawansowanym rozmową z FAME mógł znacząco podbić swoje wynagrodzenie.
– Sport to jest pewnego rodzaju show. Jeżeli zaczniemy iść tylko w kierunku sportu i czystej techniki, no to chyba nie tędy droga by była. Musi być zestawienie widowiska i sportu. Eddie wychodzi z tego samego koszyku – z podnoszenia ciężaru. Jest godnym zawodnikiem, mistrzem świata, był najsilniejszym chłopem na świecie. Fajne będzie zestawienie dwóch silnych gości, którzy dźwigali ciężary. Sam jestem ciekawy tego pojedynku. Oczywiście, mogę przegrać, bo co by nie było to sport i jego ręka waży. Jeżeli nie zablokuje lub nie odejdę, to transformator może odłączyć i nie będę się tego wstydził. Albo ja mu, albo on mi. Ktoś musi wygrać – wytłumaczył Pudzianowski w rozmowie z Mateuszem Borkiem.