Kilka dni temu pojawiła się informacja, że Mariusz Pudzianowski dogadał się z FAME MMA i lada moment zadebiutuje we freakowej federacji. Teraz nastąpił jednak zwrot w sytuacji, bo 47-Polak ma pozostać w KSW, by 26 kwietnia stoczyć walkę w Gliwicach z Eddiem Hallem. – Walka jest potwierdzona. Zmierzę się z Pudzianowskim. UFC rządzi w Ameryce, a w Europie króluje KSW. W pewnym momencie Mariusz był w czołowej trójce, może piątce, najlepszych zawodników MMA w Europie, co jest niezwykłym osiągnięciem. To jeden z najniebezpieczniejszych ludzi na świecie – stwierdził Hall na filmiku, który opublikował na Youtube.
– Chciałem dwuminutowych rund, a Mariusz pięcio, więc ostatecznie będziemy walczyć w czterominutowych rundach. Muszę sporo schudnąć do walki. Obecnie ważę 164 kilogramy. Chciałbym zejść do ok. 150 kg, Muszę być w świetnej formie, jeśli chcę wygrać. Mariusz to zaciekły i eksplozywny zawodnik, który znokautował wielu ludzi. Wiem, że rzucam się na głęboką wodę, ale lubię iść na całość – przekonuje Hall.
Hall to brytyjski strongman, który w 2016 roku potrafił podnieść w martwym ciągu aż 500 kg, by rok później zdobyć mistrzostwo świata. Od kilku lat trenuje także sporty walk. Na koncie ma przegraną walkę bokserską z innym gigantem – Hafthorem Júlíusem Björnssonem. Próbował też swoich sił we freakowym MMA, gdzie z łatwością znokautował braci Neffati, którzy łącznie ważyli 130 kg, czyli mniej od Brytyjczyka.
Pudzianowski faworytem
Nie ma jednak wątpliwości, że faworytem kwietniowej walki będzie Mariusz Pudzianowski, który trenuje od MMA od 16 lat. “Pudzilla” ma na koncie 17 wygranych i dziewięć porażek. Mariusz co prawda przegrał dwie ostatnie walki (w 2022 roku z Chalidowem i rok później z Arturem Szpilką), ale będzie górował nad rywalem ogromnym doświadczeniem.
“Pudzilli” coraz trudniej dobrać rywala, bo już nie może się mierzyć z czołówką polskiej wagi ciężkiej, więc KSW potrzebowało silnego medialnie rywala. I Hall świetnie się w to wpisuje, bo obserwuje go na Instagramie ponad pięć milionów fanów, więc pojedynek odbije się echem na całym świecie. Kiedyś “Pudzilla” też był traktowany jako freak, ale z czasem wyrobił sobie renomę, pokonując takich zawodników jak: Oli Thompson, Paweł Nastula, Jay Silva czy Michał Materla.