HomeExtraWilder brutalnie znokautowany. Mistrz nokautu powinien skończyć karierę

Wilder brutalnie znokautowany. Mistrz nokautu powinien skończyć karierę

Źródło: własne

Aktualizacja:

Choć bokserskie rękawice założył dopiero w wieku 20 lat, to i tak zdobył mistrzowski pas, który obronił 10 razy. Był bohaterem epickich walk i posiadaczem jednego z najbardziej dewastujących ciosów w historii. Ale dziś 38-letni Deontay Wilder (43-4-1) jest kompletnie rozbitym pięściarzem. Czas powiedzieć dość.

Deontay Wilder

Upadek Wildera.
FOT. https://www.youtube.com/@DAZNBoxing

Jeszcze na studiach Deontay Wilder był rokującym zawodnikiem futbolu amerykańskiego, a jednocześnie błyszczał na koszykarskim parkiecie. Jednak niedługo po 19. urodzinach musiał zrezygnować z nauki, bo urodziła mu się córka, której leczenie było bardzo kosztowne.

Naieya Wilder urodziła się w 2005 roku z rozszczepionym kręgosłupem. Lekarze ostrzegali, że całe życie spędzi na wózku inwalidzkim, a rehabilitacja będzie niezwykle kosztowna. Deontay nie tracił jednak czasu. Błyskawicznie zaczął pracować na dwa etaty, w restauracji oraz jako kierowca tira. Przy okazji zaczął trenować boks.

– Moja córka była moją największą motywacją do treningów. Gdy miała rok, obiecałem jej, że zostanę mistrzem świata w boksie. Nie mógłbym spojrzeć w lustro, gdybym nie zdobył pasa – opowiadał po latach Wilder

Rękawice założył po raz pierwszy w 2005 roku, mając 20 lat. Kilkanaście miesięcy później wygrał Golden Gloves, prestiżowy turniej o Złote Rękawice, w którym triumfował kiedyś też Adam Kownacki. Ale to nie jedyny polski wątek. Wilder dzięki tamtej wygranej trafił na amatorskie mistrzostwa świata w Chicago, gdzie przegrał na punkty z Krzysztofem Zimnochem, który później nie podbił nawet polskiej wagi ciężkiej. Amerykanin twierdził, że przegrał nie tyle z Polakiem co z przeziębieniem. Jego tłumaczenia, co pokazał w kolejnych latach, można jednak traktować z przymrużeniem oka.

W 2008 roku Amerykanin, czyli zaledwie po trzech latach treningów, zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich w Pekinie. Mierzący 201 cm pięściarz z Alabamy mógł nagle zacząć realnie snuć marzenia o podboju wagi ciężkiej.

Początkowo jednak słabo zarabiał, bo obijał głównie tzw. bumów, czyli dostarczycieli zwycięstw lub jak kto woli – pięściarzy na telefon. Wilder dorabiał też jako sparingpartner m.in. Davida Haye’a, byłego mistrza świata czy Władimira Kliczki. Brytyjczyk i Ukrainiec udzielali Wilderowi srogiej lekcji boksu.

Trudno się dziwić, bo obaj są świetnymi technikami, natomiast Wilder był od zawsze niezwykle chaotyczny w ruchach. Złośliwi powiedzieliby nawet, że Amerykanin nie potrafi technicznych podstaw boksu. Dysponował za to ogromną wolą walki, dużą agresją i przede wszystkim piekielnie potężnym ciosem, którym gasił światło rywalom. Trudno było jednak ocenić, gdzie jest sufit Wildera. Tym bardziej że – w przeciwieństwie do Anthony’ego Joshui – unikał rywali ze ścisłej czołówki.


”Wilder bije mocno jak Mike Tyson”

Kariera Wildera była prowadzona bardzo bezpiecznie. Pas WBC zdobył w styczniu 2015 roku, gdy gładko pokonał Bermane’a Stiverne’a, który nigdy nie wzbudzał większego zainteresowania, ale otrzymał szansę walki o pas, bo doping wyeliminował pozostałych pretendentów, czyli Aleksandra Powietkina, Andrzeja Wawrzyka oraz Luisa Ortiza.

Po 39 zawodowych walkach, Wilder miał na koncie same wygrane, z czego 38 przez nokaut. Przez długi czas uważano, że Artur Szpilka, który w 2016 r. poległ z Wilderem przez nokaut w 9. rundzie, był jednym z najbardziej wymagających rywali pięściarza z Alabamy.

Poważnym testem dla Wildera było w końcu starcie z Ortizem w 2018 r., które wygrał przez nokaut (Kubańczyka pokonał też w rewanżu rok później).

– Wilder bije tak mocno jak kiedyś Mike Tyson czy Goerge Foreman. Fakty mówią same za siebie. Jak często widzicie zawodnika z czołówki, który przewraca się po ciosie na czoło? Nikt nie chciał walczyć z Luisem Ortizem, a Wilder go trafił na czoło i mocno zranił. Deontay nie musi trafiać w brodę, żeby nokautować. Czoło to najtwardsze miejsce i jeśli ktoś nokautuje w ten sposób, to musi naprawdę bić bardzo mocno – mówił później legendarny Evander Holyfield.

Większość bokserskiego środowiska jednak żałowała, że Deontay bije się z podstarzałym Kubańczykiem, zamiast z Joshuą.

Joshua kontra Wilder. Epickie starcie, którego nie było

Choć ze sportowego punktu widzenia AJ powinien już dawno zmierzyć się z Wilderem, to długo oczekiwany pojedynek trudno było zorganizować, bo obaj mieli podobne wymaganie finansowe, choć dzieliła ich marketingowa przepaść.

Joshua to wielka gwiazda w Wielkiej Brytanii, która nie miała problemu, by zapełnić piłkarskie stadiony na Wembley czy w Cardiff. Z kolei Wilder nawet w swoim rodzimym stanie Alabama nie potrafił zapełnić hali! Amerykanina nie rozpoznawali nawet przechodni, gdy spacerował po nowojorskim Wall Street. Dzieliły ich także zarobki.

Dziś wiemy, że już nie dojdzie do ich walki, bo Wilder brutalnie spadł ze szczytu, a Anthony Joshua wyrasta na najsilniejszego gracza, zaraz po Ołeksandru Usyku.

Wilder kontra Fury. Jedna z najlepszych trylogii w historii

Wilder nigdy nie został niekwestionowanym mistrzem, ale przynajmniej wszedł na szczyt, bo tak można było opisać jego walkę z Tysonem Furym w 2018 r., która zakończyła się remisem.

Bokserscy puryści podkreślali, że wynik jest niesprawiedliwy, bo więcej rund wygrał Brytyjczyk, ale fani Amerykanina podkreślali, że to Fury dwukrotnie leżał na deskach. Jedno było pewne: by wyłonić faktycznie lepszego, potrzebny był rewanż.

Po dość gładkich wygranych Wildera nad Dominikiem Breazealem oraz Luisem Ortizem, przyszły kolejne dwie walki z Furym. Obie przegrane. Najpierw padł w siódmej rundzie, później w jedenastej. Nie dość, że Amerykanin stracił mistrzostwo świata, to w dodatku stracił szacunek w oczach fanów.

Za pierwszą porażkę Wilder zrzucił winę za strój, w którym wyszedł do ringu.

– Tyson nie zrobił mi żadnej krzywdy. Po prostu mój strój wyjściowy był zdecydowanie zbyt ciężki. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa już na początku walki. Nie sądziłem, że będzie taki ciężki, ale przecież ważył ponad 20 kg – żalił się Wilder.

Następnie twierdził, że po prostu został perfidnie oszukany przez Fury’ego, który w rękawicach miał mieć schowane twarde przedmioty, o czym miały przekonywać widoczne wgniecenia na głowie Amerykanina i rozcięte ucho.

– Żadna rękawica, ani pięść, nie byłaby tego w stanie zrobić. Widać, jak narożnik Tysona wsadzał mu coś do rękawic. Prawda jest jednaka taka, że aby mnie pokonać, to trzeba mnie zabić w ringu – wyjaśniał Wilder.

Przyszłość pokazała, że Amerykanin mylił się okrutnie. Choć po porażkach z Furym, udało mu się jeszcze efektownie znokautować Roberta Heleniusa, to dwie ostatnie walki brutalnie zweryfikowały obecną formę Amerykanina. Trylogia z Tysonem odebrała mu sporo zdrowia.

W grudniu 2023 Wilder ani razu nie zagroził Josephowi Parkerowi i został zdominowany na punkty, a w miniony weekend poważny boks wybił mu z głowy Zhilei Zhang.

– Wilder mówił przed walką, że jeśli nie wygra, to przejdzie na sportową emeryturę. To byłaby mądra decyzja. Jest już ustawiony finansowo i może spokojnie zająć się córką. Zanim więc odniesie poważne obrażenia, lepiej niech opuście tę grę w odpowiednim czasie. Po boksie też jest przecież życie – stwierdził legendarny Lennox Lewis.

Wilder nie ma już czego szukać w elicie, a szkoda jego zdrowia na mniejsze pojedynki za słabsze pieniądze. Amerykanin i tak wygrał swoją najważniejszą bitwę, bo córka Naieya ostatecznie zaczęła chodzić, choć lekarze nie dawali jej przecież szans.

Wilder nie okazał się najlepszy z najlepszych, ale jednak zdobył pas mistrzowski, który 10 raz obronił i po latach posuchy ożywił amerykańską wagę ciężką. Ale przede wszystkim był autorem wielu epickich nokautów. Miejmy nadzieję, że właśnie takiego go zapamiętamy, a nie jako kolejnego wielkiego pięściarza, który rozmienia się na drobne. W boksie lepiej skończyć karierę o dwie walki za wcześnie niż o jedną za późno. Wilder swój limit już wyczerpał.

ANTONI PARTUM

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Moder zagrał i… podzielił kibiców Brighton. Rozbieżne noty
Skorupski bohaterem. Włoska prasa chwali Polaka
Piotr Zieliński potrafił błyszczeć na tle Manchesteru City. Dobry występ Polaka
Girona może sobie pluć w brodę po meczu z PSG! Co zrobił ich bramkarz?! [WIDEO]
Sytuacje były, zabrakło jedynie bramek. Hit w Manchesterze rozczarował
Borussia Dortmund ma nowego bohatera. Anglik pogromił Club Brugge
Szykuje się wielki powrót na ławkę trenerską w Serie A? To byłby hit!
Skorupski najlepszy w Europie! Wybitne osiągnięcie Polaka
Angel Rodado apeluje do kibiców Wisły: Musimy być razem
Skorupski bohaterem Bolonii! Urbański z debiutem w Lidze Mistrzów!