Widzew Łódź pewny Ekstraklasy. Sopić przyszedł i dał utrzymanie
Widzew Łódź jeszcze nie tak dawno, bo w pierwszych tygodniach rundy wiosennej typowany był jako jeden z kandydatów do spadku. Powodem był fatalny start rundy i seria porażek z rzędu. To poskutkowało zwolnieniem Daniela Myśliwca. Młody trener rozstał się z klubem po porażce 0:4 z Pogonią, a jego tymczasowym zastępcą został Patryk Czubak. Z Czubakiem na ławce Widzewiacy wygrali jednak dopiero 15 marca – po serii sześciu spotkań z rzędu bez zwycięstwa.
Wygrana nad GKS-em Katowice okazała się dla Widzewa ważnym fundamentem pod pracę nowego trenera. 17 marca klub ogłosił, że to Chorwat Żelijko Sopić poprowadzi zespół. I przed trenerem od razu postawiono jasne, także długofalowe cele. On miał nie tylko utrzymać Widzew w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale zadbać też w przyszłości o wyniki zespołu. Nieprzypadkowo otrzymał zaufanie i aż 2,5-letni kontrakt.
Sopić zanotował świetny debiut na ławce łodzian. W pierwszym meczu pod jego wodzą zespół wygrał na wyjeździe 2:0 z Piastem Gliwice, a później w debiucie Sopicia w “Sercu Łodzi” pokonał Lechię Gdańsk. Również 2:0. Tym samym łodzianie są już praktycznie pewni utrzymania. Z dorobkiem 36 punktów zajmują 9. miejsce w tabeli. Można więc powiedzieć, że zespół wrócił z dalekiej podróży i spora w tym zasługa Sopicia.

Widzew Łódź ma wieloletni plan na trenera. “Wierzę, że wspólnie napiszemy historię”
Zatrudnienie Żelijko Sopicia przez Widzew nie jest dziełem przypadku. Zbiegło się ono ze zmianą właścicielską w klubie. Przypomnijmy, że nowym akcjonariuszem większościowym jest Robert Dobrzycki. To nowe rozdanie w Sercu Łodzi. Nowe rozdanie, które w najbliższym czasie ponownie ma wprowadzić Widzew na piłkarskie salony.
Sopić ma być ważnym elementem nowego rozdania w Łodzi. Otrzymał zaufanie od nowego dyrektora sportowego Mindaugasa Nikoliciusa, który go “wymyślił” dla Widzewa. 50-latek podpisał z klubem 2,5-letni kontrakt z opcją przedłużenia. I to dowód na zaufanie i wielkie plany wobec klubu i szkoleniowca.
W momencie zatrudniania chorwackiego trenera nikt w klubie nie miał wątpliwości, że to trener na lata. Mindaugas Nikolicius po przedstawieniu trenera przyznał, że wierzy w sukcesy drużyny w nadchodzącym czasie. – Zeljko pokazał swoje możliwości, gdy przejmował drużynę będącą na ostatnim miejscu w tabeli z ogromną stratą do innych, a mimo tego wywalczył utrzymanie. W dodatku stworzył zespół, który grał atrakcyjną dla oka piłkę, z bardzo ofensywnym nastawieniem. To jest futbol, który chcę wprowadzić również w naszym Klubie. Chcemy grać ciekawie i osiągać jak najwyższe cele. Zeljko Sopić to trener pełen charyzmy oraz energii. Wierzę, że wspólnie napiszemy historię sukcesu w Widzewie Łódź – mówił dyrektor sporotwy na łamach oficjalnej strony klubu.
Sopić ma wprowadzić Widzewa do czołówki. Największe sukcesy w Chorwacji i Emiratach
W najbliższych sezonach Widzew znów ma stać się klubem z czołówki ligi, a Sopić i jego doświadczenie mają okazać się cenne w realizacji celu. To trener, który w piłce nożnej już wiele widział. Jego trenerskie CV jak na Ekstraklasę jest imponujące. Pracował m.in. w Dinamie Zagrzeb, NHK Goricy i HNK Rijece. To właśnie w tym ostatnim klubie święcił dotychczas swoje największe sukcesy w karierze.
Z Rijeką zdobył wicemistrzostwo Chorwacji, dotarł do finału Pucharu Chorwacji oraz wywalczył awans do fazy grupowej Ligi Europy. Imponująca jest także jego średnia punktowa osiągnięta w Rijece. W 44 meczach prowadził zespół i punktował ze średnią dwóch punktów na spotkanie!

Sopić kilka sukcesów odniósł także w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W latach 2017-19 pracował w Al Ain. Tam sięgnął po mistrzostwo kraju i Puchar Prezydenta, a także mistrzostwo U-21. Te doświadczenia na pewno pomogą mu w pracy w Polsce.
Co w samej Łodzi sądzą o Sopiciu? “Cieszy, że jest ktoś z zewnątrz”
W samej Łodzi również są pozytywnie nastawieni do przyjścia Sopicia, choć na razie zachowują także spokój. – Szczerze mówiąc, to uważam że jeszcze za wcześnie na jakieś większe oceny. Na pewno widać trochę zmian, ale też na drużynę mocno wpłynął przecież trener tymczasowy – Patryk Czubak, którego zresztą wciąż wychwala trener Sopić. Widziałem kawałek treningu, był to inny styl gierek, taki bardziej zabawowy wtedy, ale była rywalizacja i drużyna ostro walczyła o uznanie w oczach nowego trenera – mówi nam Marcin Krakowiak, badacz historii Widzewa.
– Mnie cieszy, że to jest ktoś z zewnątrz, spoza układów w Łodzi i w Polsce. I ktoś, kto coś tam liznął futbolu zachodniego. Więc jak coś mu nie pasuje i kłóci się to z jego wizją profesjonalnego klubu, to od razu o tym mówi. Przez lata przecież dostępność i stan boisk był u nas opłakany, ale dopiero Sopić tak wyraźnie wspomniał o tym na konferencji prasowej. No i nagle się udało dogadać z groundsmanem, więc trener ma chociaż murawę w takim stanie, jak by chciał. Z drużyna chyba też się jakoś dogadują. Zafundował im co prawda pracowite wtorki – dwa treningi plus siłownia, ale z drugiej strony jest też piwko na stacji w drodze powrotnej z meczu. Wyczyścił kwas związany z Hamulicem, o który podobno od dawna ubiegała się rada drużyny, pokazał tym na pewno, że trzeba być z nim na całość, a nie tylko na pół gwizdka – dodaje.
Nasz rozmówca zwraca także uwagę na jeszcze inny aspekt. – Ogromna różnica jest na pewno w formie wypowiedzi. Trener Myśliwiec słynął z filozoficznych wywodów, o wszystkim, tylko nie na temat. Sopić używa prostego angielskiego i bardzo bezpośrednio opowiada o tym, o czym myśli. Dla piłkarzy to na pewno ulga, bo chyba łatwiej im zrozumieć ten prosty angielski, niż zaawansowany polski Myśliwca. Wielki plus za rozpoczęcie nauki polskiego, od samego początku pobytu tutaj, powiedział o tym na konferencji, że to dla niego forma okazania szacunku dla kogoś, kto mu płaci pensje. A że mamy w klubie nauczyciela angielskiego o korzeniach serbskich, to ponoć się nieźle dogadują po chorwacku – zakończył.
W piątek o 20.30 Widzew zmierzy się na wyjeździe z Koroną Kielce.