HomeExtraTrump + Infantino, polityka, wizy i pogoda. MŚ 2026 będą kolorowe, a z drugiej strony brudne

Trump + Infantino, polityka, wizy i pogoda. MŚ 2026 będą kolorowe, a z drugiej strony brudne

Źródło: KS/The Times/New York Times

Aktualizacja:

Przyszłoroczny mundial to tykająca bomba, wewnątrz której znajdują się polityczne gromy na szczytach władzy i zakazy wizowe. Zamiast jubileuszowego święta w pełnym tego słowa znaczeniu, czeka nas turniej tak samo ciekawy i różnorodny, jak i oplątany pozaboiskowymi zawirowaniami.

MŚ 2026

ZUMA/NEWSPIX.PL | YT

Przyszłoroczne MŚ 2026 miały stanowić ukoronowanie globalnej ekspansji FIFA oraz jubileuszowe uświetnienie 250. rocznicy ogłoszenia Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Tymczasem, jawią się one jako jedne z najbardziej kontrowersyjnych, upolitycznionych i logistycznie ryzykownych w historii.

Narracja oficjalna, kreowana przez komitet organizacyjny „United 2026” (obejmujący USA, Kanadę i Meksyk) oraz samą FIFA, koncentruje się na rekordowej liczbie 48 uczestników i idei „otwarcia na świat”. Dogłębna analiza faktów, nastrojów geopolitycznych oraz uwarunkowań infrastrukturalnych i klimatycznych, odsłania obraz diametralnie odmienny.

Wyłania się z niego wizja imprezy, która zamiast jednoczyć, pogłębia podziały, a zamiast promować sport, staje się narzędziem w grze o wpływy polityczne i gigantyczne zyski finansowe, kosztem bezpieczeństwa i godności uczestników.

Toksyczny sojusz Infantino i Trumpa

Spoiwem, na którym budowana jest narracja o „wyjątkowości” tego mundialu, jest bezprecedensowe w historii relacji międzynarodowych zbliżenie pomiędzy prezydentem FIFA Giannim Infantino a prezydentem USA Donaldem Trumpem. Relacja ta wykracza daleko poza wymogi protokołu dyplomatycznego, a jednocześnie rodzi to obawy o instrumentalne wykorzystanie turnieju do celów politycznych.

W sierpniu, podczas wizyty Gianniego Infantino w Białym Domu, prezydent FIFA złamał jedną z najświętszych, niepisanych tradycji – zezwolił Trumpowi na fizyczne dotknięcie, a wręcz dzierżenie Pucharu Świata. Zgodnie z wieloletnim zwyczajem i protokołem, trofeum to mogą dotykać wyłącznie byli mistrzowie świata oraz głowy państw, ale tylko w momencie ceremonii wręczania pucharu zwycięzcom finału.

MŚ 2026
ZUMA/NEWSPIX.PL

Trump, trzymając trofeum w dłoniach, określił je mianem „pięknego kawałka złota” i w charakterystycznym dla siebie stylu zapytał Infantino, czy może je zatrzymać. Gest ten, choć z pozoru błahy, został odebrany jako metafora oddania suwerenności FIFA w ręce amerykańskiej administracji. Infantino, „masując ego” amerykańskiego prezydenta, zdaje się sygnalizować gotowość do naginania reguł gry w zamian za polityczną protekcję i gwarancje finansowe dla turnieju.

Najbardziej kontrowersyjnym jest nowe wyróżnienie – „FIFA Peace Prize” (Pokojowa Nagroda FIFA). Jej pierwszym laureatem, a jakże, ma zostać nie kto inny, jak Donald Trump. Wręczenie nagrody ma nastąpić w Waszyngtonie, podczas ceremonii losowania grup.

Obecność Trumpa na ceremonii losowania grup w Kennedy Center w Waszyngtonie nadaje temu wydarzeniu rangę państwową, a nie sportową. Amerykański prezydent uczynił z mundialu centralny punkt obchodów 250-lecia USA oraz kluczowy element swojej drugiej kadencji, co rodzi ryzyko, że każdy aspekt turnieju – od doboru miast, po kwestie bezpieczeństwa – będzie podporządkowany narracji sukcesu politycznego jednej partii.

Wykluczenia i akty ksenofobii

Hasło „United 2026”, promujące turniej jako święto jedności trzech narodów (USA, Kanady i Meksyku) oraz całego świata, brzmi jak ponura ironia w zderzeniu z rzeczywistością polityki imigracyjnej USA pod rządami administracji republikańskiej. Zamiast otwartości, mamy do czynienia z budową „Mundialu Twierdzy”, gdzie o prawie do uczestnictwa decyduje geopolityka, a nie sportowa pasja.

Najbardziej jaskrawym przejawem wykluczenia jest sytuacja reprezentacji i kibiców Iranu. Niedawno tamtejsza federacja ogłosiła bojkot ceremonii losowania grup z powodu odmowy wydania wiz dla części oficjalnej delegacji, w tym dla prezesa federacji, Mehdiego Taja.

Rozszerzona lista krajów objętych zakazem wjazdu obejmuje również Haiti. Choć przepisy prezydenckie przewidują teoretyczne wyjątki dla „sportowców i niezbędnego personelu wsparcia”, nie obejmują one kibiców. Oznacza to de facto, że mecze Iranu czy Haiti będą rozgrywane w atmosferze sterylnej izolacji, bez wsparcia rodaków na trybunach.

Szczególnie tragiczny jest los właśnie Haiti – kraju pogrążonego w kryzysie, dla którego awans na mundial (drugi w historii) jest źródłem ogromnej dumy narodowej. Obywatele Haiti znajdują się na liście restrykcyjnej, a administracja USA potwierdziła, że fani z tego kraju mogą być „nieuprawnieni do otrzymania wizy” mimo posiadania biletów meczowych.

W odpowiedzi na narastającą krytykę, FIFA i Departament Stanu uruchomiły system „FIFA Pass”, który w teorii ma priorytetyzować wizyty posiadaczy biletów. Jednakże Sekretarz Stanu Marco Rubio oraz eksperci imigracyjni jasno wskazują, że jest to rozwiązanie fasadowe. „Posiadanie biletu nie gwarantuje wjazdu” – to zdanie powtarzane jak mantra przez amerykańskich urzędników. System ten nie zwalnia z rygorystycznych procedur weryfikacyjnych (vetting), które dla obywateli krajów „podwyższonego ryzyka” są praktycznie nie do przejścia.

Piekło klimatyczne

MŚ 2026 odbędą się w czerwcu i lipcu, co w warunkach geograficznych Ameryki Północnej oznacza zmagania z ekstremalnymi zjawiskiem pogodowymi. Doświadczenia z tegorocznych Klubowych Mistrzostw Świata roku dowodzą, że organizatorzy mogą mieć problem z logistycznym przygotowaniem się do tych wyzwań.

Podczas wspomnianego turnieju czterokrotnie doszło do sytuacji, w której mecze na co najmniej kilkadziesiąt minut musiały być przerwane.

MeczLokalizacjaPowódCzas trwania przerwySkutki
Benfica – Auckland CityOrlandoBurza z piorunami> 120 minutOpóźniony start II połowy, chaos na trybunach
Palmeiras – Al-AhlyEast RutherfordBurza / ulewa40 minutPrzerwa w trakcie gry, wychłodzenie mięśni, konieczność poczwórnej zmiany taktycznej
RB Salzburg – PachucaCincinnatiBurza90 minutMecz de facto podzielony na dwie osobne części
Mamelodi Sundowns – Ulsan HDOrlandoBurza> 60 minutOpóźniony start meczu

Głónym zagrożeniem dla zdrowia zawodników nie będzie sama temperatura, lecz tzw. wskaźnik mokrego termometru (Wet Bulb Globe Temperature – WBGT), który uwzględnia wilgotność powietrza. W Miami, Houston, Atlancie czy Kansas City połączenie temperatur rzędu 35°C z wilgotnością powyżej 80% tworzy warunki, w których ludzki organizm traci zdolność termoregulacji.

Raport „Pitches in Peril” alarmuje, że aż 10 z 16 stadionów mundialu znajduje się w strefie „bardzo wysokiego ryzyka ekstremalnego stresu cieplnego”. W przeciwieństwie do Kataru, gdzie stadiony były wyposażone w systemy klimatyzacji, większość aren w USA to obiekty otwarte, zaprojektowane z myślą o futbolu amerykańskim rozgrywanym jesienią i zimą. Stadiony takie jak Arrowhead (Kansas City), MetLife (New Jersey) czy Lincoln Financial Field (Filadelfia) nie posiadają zadaszenia.

Polityczny wewnętrzny szantaż i nepotyzm

Przyszłoroczny mundial stał się również „zakładnikiem” głębokiej polaryzacji politycznej wewnątrz Stanów Zjednoczonych. Zamiast współpracy rządu federalnego z samorządami, od dłuższego czasu widoczny jest otwarty konflikt, w którym Biały Dom używa turnieju jako narzędzia nacisku na miasta rządzone przez opozycyjną Partię Demokratyczną.

Trump wielokrotnie formułował groźby pod adresem tzw. „Blue Cities” (bastionów Demokratów) oraz „Sanctuary Cities” (miast chroniących imigrantów), sugerując możliwość odebrania im prawa do organizacji meczów. Na celowniku znalazły się kluczowe metropolie:
– Los Angeles (SoFi Stadium),
– San Francisco / Bay Area (Levi’s Stadium),
– Seattle (Lumen Field),
– Nowy Jork / New Jersey (MetLife Stadium – finał),
– Boston (Gillette Stadium).

Oficjalnym pretekstem są obawy o bezpieczeństwo, ale w gruncie rzeczy jest to forma politycznej zemsty i próba wymuszenia uległości lokalnych władz w kwestiach takich jak współpraca z ICE. „Jeśli uznamy, że warunki są niebezpieczne, poproszę Gianniego o przeniesienie meczu” – otwarcie deklarował Trump. Choć kontrakty FIFA z miastami są prawnie wiążące i teoretycznie chronią gospodarzy, presja polityczna prezydenta USA na FIFA może okazać się silniejsza niż umowy cywilnoprawne.

Symbolicznym dowodem na upolitycznienie struktur zarządczych jest kontrowersyjna nominacja Andrew Giulianiego na stanowisko dyrektora wykonawczego Grupy Zadaniowej Białego Domu ds. Mundialu 2026. Andrew Giuliani, syn skompromitowanego byłego burmistrza Nowego Jorku Rudy’ego Giulianiego, nie posiada znaczącego doświadczenia w zarządzaniu globalnymi wydarzeniami sportowymi. Jego główną kwalifikacją wydaje się być lojalność wobec Trumpa i… nazwisko.

Jego rola jest postrzegana jako funkcja „politycznego nadzorcy”, mającego dbać o to, by turniej realizował cele wizerunkowe administracji „America First”, a nie cele sportowe FIFA – odważnie podsumowuje „The Times”. To Giuliani był twarzą twardego stanowiska w sprawie wiz i ewentualnych działań służb na stadionach, a jego wypowiedzi o „bezpieczeństwie obywateli” kosztem komfortu gości zagranicznych budują obraz turnieju wrogiego wobec przyjezdnych.

Dyktat dolara, czyli MŚ 2026 dla elit i bogaczy

Mundial 2026 ma być najbardziej dochodowym turniejem w historii FIFA, ale koszty tego sukcesu zostaną w całości przerzucone na kibiców. Porównanie cen biletów z poprzednimi edycjami MŚ jest druzgocące – to kilkukrotny wzrost kosztów, napędzany chciwością organizatorów i mechanizmem „dynamicznego cennika” (model znany z rynku koncertowego w USA, gdzie cena rośnie wraz z popytem w czasie rzeczywistym).

Najwyższe ceny biletów (Kategoria 1) na finał poprzednich edycji MŚ

TurniejCena nominalna (USD)Wzrost względem 2014
MŚ Brazylia 2014900 USD
MŚ Rosja 20181 100 USD+22%
MŚ Katar 20221 607 USD+78%
MŚ Kanada, Meksyk i USA 20266 730 USD+647%

Wzrost ceny biletu na finał o blisko 650% w ciągu 12 lat jest dobijający. Nawet bilety na mecze grupowe, których średnia cena ma wynosić ponad 300 USD, są poza zasięgiem większości fanów z Ameryki Łacińskiej czy Afryki. Najtańsze wejściówki (Kategoria 4, ok. 60 USD) będą dostępne w śladowych ilościach, stanowiąc jedynie „listek figowy” dla PR-u FIFA.

Rozszerzenie turnieju do 48 drużyn i rozrzucenie go na terytorium trzech ogromnych państw stworzyło koszmar logistyczny. W przeciwieństwie do kompaktowego Kataru, gdzie na każdy mecz można było dojechać metrem, w 2026 roku kibice będą zmuszeni do nieustannego latania.

Najbardziej jaskrawym przykładem jest hipotetyczna trasa dla zespołu z Grupy K, której przypisano miano „Odysei Południa”. Jak wyliczył Dr Kristian Alexander z organizacji RSDI, trasa: Houston → Meksyk (miasto) → Houston → Guadalajara → Miami → Atlanta daje łączny dystans do pokonania w samej tylko fazie grupowej wynoszący ponad 7 000 km. Oznacza to konieczność odbycia 5 lotów międzynarodowych, dwukrotnego przekraczania granicy USA-Meksyk (z pełną kontrolą celną za każdym razem) oraz zmiany stref czasowych.

Dla „Latających Grup”, które nie są przypisane do jednego regionu, koszty podróży, zakwaterowania w drogich amerykańskich hotelach i transportu lokalnego (w USA transport publiczny jest często szczątkowy) mogą wynieść od 5 do 10 tysięcy dolarów na osobę za samą fazę grupową. To definitywnie zaprzecza tezie o „backpackingu” na mundialach.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Trump + Infantino, polityka, wizy i pogoda. MŚ 2026 będą kolorowe, a z drugiej strony brudne
Szejkowie szykują kosmiczną ofertę dla Lewandowskiego! Padła kwota
Źle to wyglądało. Pietuszewski zszedł z kontuzją i łzami w oczach
Trener Lechii pod wrażeniem historii klubu. „Zdjęcia mi wszystko powiedziały”
Jagiellonia rozczarowała i jest poza burtą Pucharu Polski! [WIDEO]
Wisła Płock odrobiła ligowe zaległości. Bez zmiany na szczycie tabeli [WIDEO]
Trener Korony nie gryzł się w język. Mówi o kompromitacji i wstydzie
Oto kandydaci do zastąpienia Łukasza Tomczyka w Bytomiu. Trzy nazwiska!
Nowa oferta Legii za Papszuna. Taka ma być odpowiedź
Korona już witała się z awansem. I wtedy w 99. minucie wydarzyło się to! Sensacja w PP! [WIDEO]