MISTRZOWIE NIE ŚPIĄ, SPOKÓJ W MILANIE
Nietaktem byłoby rozpocząć od kogoś innego niż ekipy aktualnego mistrza kraju, Interu Mediolan. Nerazzurri na razie wiele nie wydali tylko pozornie. Musieli bowiem dokonać obowiązkowego wykupu Carlosa Augusto, Davide Frattesiego czy Marko Arnautovicia, co łącznie kosztowało około 50 milionów euro. Całkowicie nowe twarze w szeregach mediolańskiej drużyny są trzy.
Dwie z nich to znak firmowy dyrektora Giuseppe Marotty, a więc jakościowe wzmocnienia na zasadzie wolnych transferów. W ten sposób do Mediolanu trafili Piotr Zieliński po latach spędzonych w Napoli i Mehdi Taremi, który do tej pory strzelał gole w Porto. Listę wzmocnień na razie kompletuje Josep Martinez – hiszpański bramkarz przyszedł z Genoi za 13,5 mln euro odstępnego.
Milan z kolei po tym, jak rozstał się ze Stefano Piolim i powierzył stery zespołu Paulo Fonsece, nie narzucił szaleńczego tempa na rynku transferowym. W ostatnich dniach Rossoneri aktywowali klauzulę wykupu Alvaro Moraty z Atletico Madryt za 13 milionów euro, ale poza tym – nie ma hitu. Z wicemistrzami Włoch łączeni są tacy gracze jak Youssouf Fofana z Monaco, Tammy Abraham z Romy czy Strahinja Pavlović z Salzburga, ale negocjacje dopiero trwają.
JUVENTUS POLUJE
Na króla letniego polowania może wyrosnąć Juventus. Bianconeri po zakontraktowaniu trenera Thiago Motty zdołali już ściągnąć na środek pomocy Douglasa Luiza z Aston Villi, pomniejszając koszty tego transferu do około 30 mln euro z powodu wysłania w drugą stronę Samuela Illinga-Juniora i Enzo Barrenechei. Ponadto za 12,5 mln euro do stolicy Piemontu trafił lewy obrońca Juan Cabal z Hellasu.
Od nowego sezonu na włoskich boiskach będziemy mieli także rywalizację braci Thuramów. Marcus rozpocznie swój drugi sezon w Interze, z kolei Stara Dama za 24 mln euro pozyskała z Nicei pomocnika Khephrena Thurama. I choć dla Juve bolesne może odejście Adriena Rabiota na zasadzie wolnego transferu, to niewykluczone, że w wkrótce w klubie osłodzą sobie rzeczywistość pozyskaniem Teuna Koopmeinersa. Negocjacje z Atalantą trwają i choć trzeba solidnie zapłacić – mówi się o żądaniach sięgających nawet 50 mln – to za Holendra z pewnością warto.
Pisząc o ruchach Juventusu nie można nie wspomnieć o sytuacji między słupkami. Za niespełna 15 mln euro do Turynu powędrował Michele Di Gregorio z Monzy, co oznacza, że nowego klubu musi sobie szukać Wojciech Szczęsny. Reprezentant Polski nie trafi do saudyjskiego Al Nassr, co długo wydawało się prawdopodobne. Jeśli chciałby zostać we Włoszech to zatrudnienie na pewno znalazłby w Monzy, ale jednocześnie musiałby znacznie zejść z pensji.
ZANIOLO WRACA DO WŁOCH
Kolejne zagranie w stylu Charlesa De Ketelaere – oficjalnie wykupionego już z Milanu – szykuje Atalanta Bergamo. La Dea ściągnęła do siebie Nicolo Zaniolo na zasadzie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu z Aston Villi. Oblig opiewający na 18,5 mln euro wejdzie w życie jeśli Włoch rozegra co najmniej 60% wszystkich możliwych meczów w sezonie. W talent pomocnika nikt nie wątpi, ale czy z nim w parze pójdzie zdrowie?
Piąty z włoskich uczestników Ligi Mistrzów, Bologna, na razie zachowuje się w sposób bardzo wyważony. Trener Vincenzo Italiano będzie musiał sobie radzić przede wszystkim bez wielkiej gwiazdy poprzedniego sezonu, Joshuy Zirkzee – Holender trafił za 42,5 mln euro do Manchesteru United. Więcej w bolońskiej drużynie nie zagra również Alexis Saelemaekers, jako że Belg powędrował z powrotem do Milanu po zakończeniu wypożyczenia.
O swoje w ataku powalczy Nicolo Cambiaghi, który do Bolonii trafił z Atalanty, a wcześniej występował na wypożyczeniu w Empoli. Szansę wykazania się w ekipie z Emilia-Romania otrzyma również prawy obrońca Emil Holm. Więcej istotnych transferów do klubu na razie nie przeprowadzono.
RZYMSKIE POŻEGNANIA
Na brak piłkarzy na lotniskach nie narzekają także w Rzymie, ale w przypadku Romy i Lazio mówimy przede wszystkim o pożegnaniach. Giallorossich opuścili Houssem Aouar (Al-Ittihad), Andrea Belotti (Como), Leonardo Spinazzola (Napoli), Rui Patricio (na razie bez klubu), Renato Sanches (powrót do PSG), Dean Huijsen (powrót do Juventusu), Diego Llorente (powrót do Leeds) czy Romelu Lukaku (powrót do Chelsea).
Biancocelestich opuścili z kolei zawodnicy bardzo zasłużeni. Za 4 mln euro Ciro Immobile pozyskał Besiktas Stambuł, do Brazylii wrócił Felipe Anderson (Palmeiras), a Luis Alberto dał sobie spokój z Europą i został zakontraktowany przez katarski Al-Duhail. Z Wiecznym Miastem pożegnał się także między innymi Daichi Kamada – Japończyk będzie kontynuował karierę w Crystal Palace.
Jak mawia klasyk – zwalniają to będą zatrudniać. Ale w przypadku rzymskich klubów trzeba na to chwilę poczekać. Roma na razie z konkretniejszych transferów przeprowadziła tylko jeden – za 23 mln euro kupiła z Rennes pomocnika Enzo Le Fee. Na konto Giallorossich zapisujemy także wykup Angelino z RB Lipsk za 5 mln euro i ściągnięcie rezerwowego bramkarza z Alkmaar – Australijczyka Matthewa Ryana.
Lazio z kolei na razie przebierało w słabszych włoskich drużynach. Za 10 mln euro ściągnęło z Salernitany Louma Tchaounę, zaś za odrobinę mniejszą sumę (8,9 mln euro) pozyskało z Hellasu Werona napastnika Tijjaniego Noslina. Z Holendrem doskonale zna się trener Marco Baroni, który przejął posadę po Igorze Tudorze.
CO SŁYCHAĆ W NAPOLI?
Przyglądając się klasie średniej, na uwagę zasługuje ściągnięcie przez Fiorentinę Moise Keana z Juventusu za 13 mln euro. Mniej-więcej za te same pieniądze do Nottingham Forrest odszedł obrońca Nikola Milenković. Torino musiało przełknąć rozstanie z dwoma podstawowymi obrońcami – o ile Ricardo Rodriguez wciąż szuka klubu, o tyle Alessandro Buongiorno za 35 mln euro przeniósł się do Napoli.
No właśnie – co słychać w szeregach Azzurrich? Antonio Conte ustawia klocki po swojemu i na razie kategorycznie wykluczył odejście Chwiczy Kwaracchelii, ale transfer Victora Osimhena intensywnie ma negocjować PSG. Włosi chcą oczywiście gigantycznej sumy odstępnego – mówi się nawet o trzycyfrowej, naturalnie w milionach. Poza Buongiorno neapolitańczycy zdążyli już podpisać za 12 mln euro innego stopera, Rafę Marina z Realu Madryt. Skorzystali także z okazji oferując kontrakt Spinazzoli, a ponadto z wypożyczenia do Hellasu wrócił reprezentant Włoch na Euro, pomocnik Michael Folorunsho.
POLACY POD LUPĄ
Patrząc na dół tabeli poprzedniego sezonu trzeba oczywiście brać pod uwagę, że wiele zespołów będzie jeszcze czekało do końca okna transferowego, że złowić okazję – między innymi w postaci wypożyczeń z większych klubów. Alarmująco wygląda sytuacja chociażby w Empoli, z którym pożegnali się już Nicolo Cambiaghi, Razvan Marin, Mattia Destro, M’Baye Niang, Etrit Berisha, Sebastiano Luperto, Matteo Cancellieri czy Polacy – Bartosz Bereszyński oraz Szymon Żurkowski. O ile obrońca aktualnie zakotwiczył drugoligowej Sampdorii, o tyle pomocnik ma spore szanse szybko wrócić do toskańskiego klubu, o ile ten najpierw dogada się ze Spezią.
Będąc przy biało-czerwonych wątkach, w dalszym ciągu wiele znaków zapytania stoi przy kwestii przyszłości Nicoli Zalewskiego. Sytuacja Polaka w Romie nie uległa zmianie i o grę ponownie miałby bardzo ciężko. Niewykluczone zatem, że doprowadzi go to do podjęcia decyzji o zmianie barw klubowych. Z kolei Parma do kadry pierwszego zespołu postanowiła włączyć 19-letniego napastnika Mateusza Kowalskiego, który na początku ubiegłego roku trafił do jej sektora młodzieżowego z Jagiellonii Białystok.
CIEKAWIE W COMO
Na osobny akapit zasługuje z pewnością Como. Klub znad rajskiego jeziora – którego trenerem jest Cesc Fabregas, a część akcji posiada między innymi Thierry Henry – przyciągnął już do siebie Andreę Belottiego czy Pepe Reinę, a negocjuje także z Raphaelem Varanem. Ponadto pokusił się o solidne ligowe wzmocnienia sprowadzając odpowiednio z Cagliari oraz Lecce Alberto Dossenę i Gabriela Strefezzę. W północnej Lombardii kroi się coś ciekawego…
Letnie mercato dopiero przybiera prędkości, a każdy dzień może przynosić nowe rozdania. Nie tylko w czołówce, bo choćby z Monzą łączony jest Stefano Sensi, a Alexis Sanchez po latach może wrócić do Udinese.
We włoskim kotle bulgocze w najlepsze, a jakie z tego wyjdą potrawy zaczniemy przekonywać się już od 17 sierpnia.
MARCIN DŁUGOSZ