HomeExtraTo może być następny rywal Mameda Chalidowa! Hit marketingowy i sportowy

To może być następny rywal Mameda Chalidowa! Hit marketingowy i sportowy

Źródło: własne

Aktualizacja:

Mamed Chalidow nie zawalczy w najbliższym czasie o pas KSW. Ale jeśli Czeczen za rok wróci do klatki, to może go czekać bardzo interesująca walka! Chodzi o rewanż z gali KSW Colosseum I.

Mamed Chalidow

FOT. Sipa US / Alamy
Na zdjęciu: Mamed Chalidow

Ależ to była piękna sobota! Jubileuszowa gala KSW 100 już za nami, a jednak emocje trzymają nas do teraz. Postanowiliśmy się więc zabawić w matchmakera KSW i spróbowaliśmy odgadnąć, co nas może czekać w najbliższych miesiącach. Wszystko wskazuje, że fani MMA nie będą narzekać na nudę! No to po kolei.

Co czeka Mameda Chalidowa?

Mamed Chalidow ma już 44 lata, ale co z tego, skoro, cytując kultowy tekst Andrzeja Janisza, “gwiazdy mu sprzyjają, bo jest jedną z nich”. W sobotę podczas gali 100 zmierzył się z 15 lat młodszym Adrianem Bartosińskim i zabrał mu zero w rekordzie. Polak odniósł pierwszą porażkę w karierze, choć mogło mu się wydawać, że kontroluje pojedynek. W II rundzie jednak Czeczen w ekwilibrystyczny sposób poddał “Bartosa” i zgarnął 100 tysięcy złotych bonusu za występ wieczoru, a pod jego wrażeniem był nawet Islam Machaczew, mistrz UFC.

To nie była rankingowa, bo Mamed to zawodnik wagi średniej (do 84 kg), a “Bartos” to mistrz dywizji półśredniej (do 77 kg). Kibice chcieliby, aby Czeczen stanął oko w oko z Pawłem Pawlakiem, mistrzem KSW, z którym pierwotnie miał się bić w Gliwicach, ale “Plastinho” doznał kontuzji kolana. Do ich walki jednak nie dojdzie. Przynajmniej w najbliższym czasie, bo Chalidow oświadczył, że czeka go co najmniej roczna przerwa.

– Mam mnóstwo spraw na głowie. Myślę, że przez najbliższy rok nie zawalczę. Mam już 44 lata, a za rok będę miał 45 i wtedy podejmę decyzję czy znowu walczyć – oświadczył Mamed. To oznacza, że niemal na pewno rywalem Pawlaka w obronie pasa wagi średniej będzie Piotr Kuberski, który w sobotę rozbił Damiana Janikowskiego, a wcześniej dotkliwie pobił Michała Materlę.

Jeśli Mamed za rok faktycznie wróci do klatki, to wtedy mógłby zmierzyć się z wygranym walki Pawlak – Kuberski. Oczywiście to byłoby nieco problematyczne dla KSW, bo w przypadku ewentualnej wygranej Czeczena, nowy mistrz KSW miałby już 45 lat. Ale dla kogo nie zrobić wyjątku, jak nie dla Mameda? Tym bardziej że mogłaby być to jego ostatnia walka w karierze.

Jeśli jednak KSW i Mamed uznają, że lepiej będzie legendzie zorganizować tzw. super fight, czyli walkę nierankingową, to ciekawym pomysłem byłby rewanż z Borysem Mańkowskim. Obaj spotkali się w klatce w 2017 roku, gdy na gali Colosseum I Chalidow pokonał ówczesnego mistrza kategorii półśredniej na punkty, ale walka była bardzo wyrównana. Od tamtej pory mocno zmieniła się pozycja Mańkowskiego, który ma na koncie trzy porażki z rzędu. Przegrywał jednak z mocnymi zawodnikami (m.in. z Marianem Ziółkowskim czy Valeriu Mirceą) po bliskich pojedynkach. A dlaczego piszemy akurat o walce Mańkowski – Chalidow? Bo kilka dni temu głos w tej sprawie zabrał Borys.

– Nigdy nie zakończę kariery, bo może kiedyś jak będę dziadkiem i Mamed też będzie dziadkiem przyjdzie propozycja – podkreślił 35-letni Mańkowski na antenie “Kanału Sportowego”.

Borys kontra Mamed? To byłby hit: marketingowy i sportowy! A przy okazji nie blokowałby KSW rankingu dywizji średniej. Gdzie tu minusy?

Co dalej z Adrianem Bartosińskim?

Bartosiński przegrał z Mamedem, ale wciąż jest mistrzem kategorii półśredniej. Poza tym, pomimo porażki, zaprezentował się bardzo dobrze. W Gliwicach show też skradł Andrzej Grzebyk, który marzy o rewanżu z “Bartosem”. Tym bardziej że niewiele brakowało, a by znokautował Bartosińskiego w 2022 roku. Grzebyk mocnym ciosem powalił go na matę, jednak zawodnik Octopus Teamt przetrwał kryzys i poddał rywala, który odklepał, bo nie chciał odnowienia kontuzji kolana. Tym razem “Bartos” również będzie faworytem, ale Grzebyk ma swoje argumenty, przede wszystkim w stójce, by zostać nowym mistrzem KSW.

Co słychać w wadze ciężkiej? Czy Arkadiusz Wrzosek jest już gotowy na Phila De Friesa?

De Fries, były zawodnik UFC, trafił do KSW w 2018 roku. Od tamtej pory stoczył 12 walk i wszystkie wygrał. 38-letni Brytyjczyk twierdzi, że jest najsilniejszym ciężkim na świecie. I nawet jeśli nieco przesadza, to pewnie można go umieścić w TOP 5. W KSW trudno znaleźć mu godnego rywala. Wielu kibiców wierzy, że Arkadiusz Wrzosek, który wywodzi się z K1, miałby taką przewagę w stójce nad De Friesem, że mógłby go skończyć.

Wrzosek, który w sobotę poradził sobie z 3. w rankingu KSW Matheusem Scheffelem w 25 sekund, wróci do klatki już w styczniu. Na gali w Radomiu nie zawalczy jednak z Brytyjczykiem, bo to mocno wątpliwe, by De Fries tak szybko wrócił o klatki. Spekuluje się, że przeciwnikiem legionisty może być Augusto Sakai. 33-letni Brazylijczyk, który w przeszłości walczył dla UFC, zadebiutował w KSW właśnie walką z De Friesem i wytrwał pięć rund, przegrywając na punkty.

Jeśli Wrzosek faktycznie spotka Sakaia i jeszcze go w dodatku pokona, to z rekordem 7-0 z czystym sumieniem będzie mógł rzucić wyzwanie gigantowi z Anglii.

Zamieszanie w kategorii półciężkiej

Najpierw słowo wstępu. Tomasz Narkun trafił do KSW dekadę temu, a już w 2015 roku został mistrzem wagi półciężkiej. “Żyrafa” tak wyczyściła dywizję do 93 lg, że zaczęła szukać wyzwań w innych kategoriach. Narkun dwukrotnie pokonał Mameda i dwukrotnie przegrał z De Friesem. A gdy wrócił do swej naturalnej kategorii, to pas odebrał mu Ibragim Czużygajew. Czeczen z tureckim paszportem niedługo potem odszedł z KSW, ale dziś jest otwarty na powrót.

W międzyczasie KSW musiało wykreować nowego mistrza, więc na gali Epic zorganizowało turniej wagi półciężkiej, gdzie w półfinale Rafał Charatyk pokonał Marcina Wójcika, a w finale poradził sobie z Damianem Piwowarczykiem. Pół roku później Wójcik znowu stanął do walki z Charatykiem, ale został znokautowany.

Skoro Charatyk pokonał czołówkę dywizji, to jego nowym rywalem mógłby być wygrany rewanżu Narkun – Czużygajew. Choć nie mają oni dziś podpisanych kontraktów z KSW, to obaj są otwarci na powrót, a taką walkę chętnie obejrzałby Wojsław Rysiewski, dyrektor sportowy KSW. Tym bardziej że podczas gali 100 doszło między nimi do przepychanki na trybunach. – Nie było to eleganckie zachowanie. Wolimy im zapłacić za walkę, by spotkali się w klatce na gali KSW – skomentował Rysiewski.

Co z Robertem Ruchałą?

Robert Ruchała szedł jak burza w KSW, więc gdy miał rekord 9-0 dostąpił zaszczytu walki o pas z Salhadinem Parnassem, mistrzem wagi lekkiej oraz piórkowej, skąd wywodzi się Ruchała. Polak przegrał z Francuzem na punkty. Po tamtej walce Paransse chciał zdobyć trzeci pas, ale Bartosiński okazał się dla niego przeszkodą nie do przejścia. Francuz wrócił więc do wagi lekkiej i pokonał Mirceę. W grudniu wróci do klatki bronić pasa wagi lekkiej przed swoim rodakiem Varelą.

Jeśli wygra, to być może będzie otwarty na rewanż w kategorii do 68 kg z Ruchałą, który w ostatnim czasie znowu pokonał Patryka Kaczmarczyka, a w sobotę triumfował nad Kacprem Formellą. Ruchała nie byłby faworytem rewanżu z Parnassem, ale taka walka odpowie nam na pytanie, gdzie jest sufit Polaka. A przecież niektórzy widzą go w UFC.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Dlatego Pudzianowski wziął walkę z Hallem. Wszystko jasne
Pudzianowski wyjaśnia powody przerwy. “Było za mocno”
Mistrzostwa w dawaniu sobie “liścia”. Czym jest Power Slap?
Michał Oleksiejczuk się przełamał! Zdemolował rywala na UFC 314
Mariusz Wach pokazał charakter, ale przegrał. Meyna z dwoma pasami!
Thurnbichler nie przyjął oferty Małysza. Oto powód!
Wach wraca do ringu! Rywalem pogromca Kownackiego! Stawką dwa pasy!
Thomas Thurnbichler odpowiedział PZN. Już wszystko jasne!
Tomasz Narkun uratuje galę KSW?! Maciej Turski wyjaśnia sytuację
Szok! Marta Linkiewicz wystartuje w mistrzostwach Polski!