HomeExtraSzymon Kołecki bez ogródek o Mariuszu Pudzianowskim. “Spanikował”

Szymon Kołecki bez ogródek o Mariuszu Pudzianowskim. “Spanikował”

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Dlaczego Mariusz Pudzianowski został rozbity przez Eddiego Halla? Czy Artur Szpilka zawalczy kiedyś o pas KSW i kto może zatrzymać Adriana Bartosińskiego? Szymon Kołecki na łamach Kanału Sportowego przeanalizował galę KSW 105. I jak zwykle, nie gryzł się w język.

Szymon Kołecki

Szymon Kołecki
Fot. Kanał Sportowy

Antoni Partum: Czy ktoś w KSW będzie w stanie zatrzymać Adriana Bartosińskiego?

Szymon Kołecki: Nie można twierdzić, że już nikt nie zagrozi ”Bartosowi”, bo to po prostu nieprawda. Swego czasu uważałem, że Igor Michaliszyn będzie mógł go pokonać, ale teraz został znokautowany przez Artura Szczepaniaka, więc jego droga do rewanżu z Bartosińskim znacząco się wydłużyła. Być może Adrianowi zagrozi właśnie Szczepaniak. Uważam, że każda walka tworzy nową historię, a „styl robi walkę”. Styl Grzebyka sprawił, że z Bartosińskim dali spektakularną wojnę, natomiast styl Szczepaniaka, albo nawet Michaliszyna czy Muslima Tulszajewa, sprawi, że kolejna walka ”Bartosa” może wyglądać zupełnie inaczej.

Czyli nie uważasz, że Bartosiński może już myśleć o przenosinach do UFC?

Nie jestem od tego, by mu doradzać, co ma robić ze swoją przyszłością. Ale na pewno nie jest tak, że Bartosiński siedzi na tronie KSW i już nikt się do niego nawet nie zbliży. Nie, nie, każda jego kolejna walka napisze odrębną historię. Nie deprecjonuję Bartosińskiego, bo bardzo zaimponował mi jego hart ducha w ostatniej walce.

To pewnie w dużej mierze zasługa trenera Dawida Pepłowskiego. Zaimponowała mi jego postawa między rundami, a tobie?

Zaimponowała ci, bo jesteś amatorem. Na mnie nie działa, jak ktoś krzyczy i przeklina [przemowę trenera zobaczyć TU]. Kiedyś miałem walkę z dużym przeciwnikiem, a jeden z członków mojego sztabu chciał mnie dodatkowo zmotywować. No i zaczął mi mówić, żebym się skoncentrował i wyobraził sobie, że ten rywal chce skrzywdzić… moje dzieci. I wiesz co? Zachciało mi się wtedy śmiać i poprosiłem go, by już przestał mnie motywować. W trakcie walki potrzebuje konkretów dotyczących strategii walki i zadań, które mam wykonać, a nie jakiś tam emocjonalnych przemów. Jeżeli nie jestem już w stanie słuchać konkretnych wskazówek trenerów, to znaczy, że jestem już poza walką.

Nie podobała mi się taka przemowa trenera Pepłowskiego, tym bardziej już po pierwszej rundzie. Ale nie krytykuję ich, odpowiadam jedynie na twoje pytanie. Najważniejsze, żeby trener i zawodnik wiedzieli, co jest dla nich skuteczne.

Przejdźmy do kolejnych walk. Zaskoczyło cię zwycięstwo Artura Szpilki z Errolem Zimmermanem?

Zaskoczył mnie Errol, że nic nie potrafi w MMA. Szczerze? To chyba żaden biały pas nie odklepałby tak szybko, jak to zrobił Zimmerman. Artur szybko padł na matę, ale w parterze już się doskonale zachował. A wiedziałem, że w tej płaszczyźnie będzie znacznie lepszy od Errola, który z kolei będzie groźniejszy w stójce. Oj, mocno mnie rozśmieszył Errol.

Co masz na myśli?

Po walce stwierdził, że musi dostać rewanż, bo przegrał po błędzie, jakim było pójście z Arturem do parteru. To było kuriozalne, bo przecież walka jest sztuką wykorzystywania błędów przeciwnika. Jakby po błędach rywali robić rewanże, to prawie każde zestawienie kończyłoby się rewanżami.

Wróćmy do Szpilki. Arbi Szamajew, trener Artura, stwierdził w programie ”Oktagon”, że jeśli będzie dwa lata pracował ze ”Szpilą”, to stoczy on walkę o pas KSW. Wierzysz w to?

Nie jest to niemożliwe, bo w królewskiej dywizji brakuje zawodników. Wystarczy mieć trochę potencjału i można już próbować przekonać szefów KSW, by dostać szansę. A Szpilka ma potencjał: uderzeniowy, ruchowy i fizyczny. Brakuje mu pewnego rodzaju umiejętności oraz opanowania w walce, ale na pewno ma potencjał na dobrego zawodnika. Największym atutem Szpilki jest mocna lewa ręka, którą może pokonać każdego.

A jak skomentujesz błyskawiczną przegraną Mariusza Pudzianowskiego?

Panika szybko wzięła górę nad taktyką. A jak grunt pod nogami się załamał, to już kompletnie zapomniał o taktyce. Pudzianowski jest lepszym zawodnikiem niż Eddie Hall, ale brałem pod uwagę taki scenariusz, jaki oglądaliśmy w Gliwicach.

Pudzianowski tłumaczy przegraną nielegalnymi uderzeniami Halla w tył głowy. To faktycznie mogło przesądzić o przebiegu tej walki?

Do momentu tych uderzeń walka i tak nie szła po jego myśli, choć minęło zaledwie 15 sekund. Poza tym Mariusz walczył z typowym freakiem, który debiutował w MMA, więc trudno było liczyć, że Brytyjczyk przyswoi wszystkie przepisy oraz będzie się do nich stosował. Dlatego Mariusz nie powinien mieć o to pretensji, ani nie powinien szukać wymówek.

Proponuję Mariuszowi, żeby się nie tłumaczył z tego, tylko się wziął do roboty i zrobił jakąś porządną walkę, a nawet doprowadził do rewanżu z Hallem. Ale żeby pokonać Halla, musiałby potrenować z mądrym trenerem. Ktoś musi z Mariusza tylko wydobyć ten potencjał, który na pewno jest większy niż Halla. Mariusz już nie może toczyć sportowych walk, ale z zawodnikami jak Hall, jak najbardziej.

A co u ciebie? Rozmawialiśmy ostatnio w listopadzie, a od tego czasu zanotowałeś dwa imponujące zwycięstwa: z Olim Thompsonem i Przemysławem Mysialą. Co teraz planujesz?

Wylatuję teraz do Gruzji, ale wracam w połowie maja i zbieram się do roboty, by w lipcu stoczyć walkę na gali Babilon MMA.

KSW to zamknięty rozdział?

Nie, dlaczego? Jeśli dostanę odpowiednią ofertę, to z każdym mogę wyjść. Jest mi to obojętne, czy będzie to Artur Szpilka, Eddie Hall, Ibragim Czużygajew czy Phil De Fries. Do każdego mogę się przygotować. KSW doskonale wie, że jak będzie potrzeba, to jestem do dyspozycji.

Czułbyś się faworytem w starciu ze Szpilką?

Nigdy nie czuję się faworytem, a poza tym wolę być underdogiem. Na pewno musiałbym uważać na lewą rękę Artura, bo tak jak mówiłem, mógłby nią każdego znokautować. Ale umiejętności w MMA na pewno mam większe.

Czyli tobie naprawdę wszystko jedno z kim zawalczysz, bo liczy się tylko kasa?

Nie. Zależy mi na dobrych rywalach, ale za odpowiednie pieniądze zawalczę z każdym.

Do Eddiego Halla mógłbyś pewnie wyjść nawet obudzony w środku nocy, a do Czużygajewa potrzebowałbyś kilku miesięcy przygotowań.

Nie zgodzę się. Teoretycznie, mógłbym wyjść bez przygotowań do Halla i go pokonać, ale ja takich rzeczy nie robię. Chciałbym mieć dwa miesiące przygotowań i zrobić odpowiednie sparingi czy zadania taktyczne. Ważę 95 kg, więc gdyby mnie trafił, to mógłby mi zrobić krzywdę. A żeby nie dać sobie zrobić krzywdy, chce mieć świadomość, że wychodząc do walki, wykorzystałem sto procent swoich możliwości podczas przygotowań.

Zakończysz karierę, gdy skończysz 45 lat, czy coś się zmieniło?

Jeśli otrzymam naprawdę spektakularne oferty w MMA, to może zmienię zdanie. Wszystko zależy od propozycji.

Szymon Kołecki gościem Hejt Parku [WIDEO]

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Lechia Gdańsk bez licencji na Ekstraklasę! Duży problem beniaminka
Hansi Flick zdecydował! Chodzi o obsadę bramki w Lidze Mistrzów
Były reprezentant Polski skomentuje mecz Arsenalu z PSG w LM!
Kounde spóźniał się na odprawy Flicka. Teraz ma na to sposób
Yamal wyznaje! To dlatego przefarbował włosy
Jakub Kiwior będzie miał duży problem. “Szczerze mówiąc”
Długa przerwa Antonio Ruedigera. Ale nie chodzi o zawieszenie
Co dalej z Neymarem? “Mam nadzieję, że Ancelotti powie stop!”
Nawrocki ma sporego pecha. Nie dostanie medalu za mistrzostwo Celtiku
Wielka awaria w Hiszpanii! Inter zdąży na mecz z Barceloną?