HomeExtraRanieri jak Szczęsny, czyli jak wino. Wyniki AS Romy pokazują, że emerytura mu nie służy

Ranieri jak Szczęsny, czyli jak wino. Wyniki AS Romy pokazują, że emerytura mu nie służy

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Claudio Ranieri jest menedżerem niezwykle cenionym, uznanym i godnym wszelkich pochwał, a z każdym kolejnym tygodniem dopisuje do swoich zasług kolejne fakty. Choć jeszcze kilka miesięcy temu, tak jak Wojciech Szczęsny, był na emeryturze, jego powrót i praca w AS Romie muszą budzić podziw.

Ranieri Szczęsny

Media/AP

Znakomita, bogata w sukcesy kariera Ranieriego

Pod koniec maja ubiegłego roku, tuż po spotkaniu 37. kolejki Serie A z Sassuolo, Claudio Ranieri ogłosił decyzję o przejściu na emeryturę. Informację tę przekazał tuż po tym, jak zdołał utrzymać się w lidze z Cagliari Calcio, natomiast jego pożegnanie nastąpiło w ostatniej serii gier, przy okazji domowego starcia z Fiorentiną (2:3).

Ceremonia poświęcona niezwykle doświadczonemu szkoleniowcowi na Sardegna Arena odbiła się szerokim echem, ale Ranieri całkowicie na nią zasłużył. Przyczynił się nie tylko klubowi poprzez utrzymanie go w Serie A, ale generalnie odcisnął duże piętno na całej włoskiej piłce. Pracował bowiem przez prawie 40 lat, osiągając mnóstwo imponujących sukcesów.

Najgłośniejszym z nich było rzecz jasna mistrzostwo Anglii, po które Ranieri sięgnął z Leicester City w sezonie 2015/16. Poza tym ma w dorobku Puchar (1995/96) i Superpuchar Włoch (1996/97) z Fiorentiną, a także Puchar Króla (1998/99) oraz Superpuchar UEFA (2004/05), po które sięgał jako menedżer Valencii.

Bezsprzeczny wpływ Ranieriego na grę i wyniki AS Romy

Ostatnim meczem w przebogatej karierze miało być wspomniane starcie z Fiorentiną 23 maja 2024 roku. Po jego zakończeniu Włoch faktycznie zakończył przygodę z piłką, ale rozbrat ten… trwał zaledwie kilka miesięcy. 10 listopada AS Roma ogłosiła zwolnienie Ivana Juricia, który wytrzymał na stanowisku niecałe dwa miesiące, choć miał ratować sytuację w klubie po rozstaniu z Daniele De Rossim.

Niemal od początku w gronie potencjalnych następców Juricia wymieniano właśnie Ranieriego, który raczył się już trenerską emeryturą. Choć wydawało się to mało realne, 14 listopada 73-latek faktycznie wrócił do zawodu, przyjmując ofertę klubu, który w przeszłości prowadził już dwukrotnie (wrzesień 2009 – luty 2011 i marzec-czerwiec 2019).

Doświadczony menedżer stanął przed niełatwym zadaniem, jakim miała być diametralna poprawa sytuacji AS Romy. W momencie jego zatrudniania Giallorossi zajmowali dopiero 12. miejsce w tabeli Serie A. Z biegiem czasu Ranieri zaczął odciskać swoje piętno zarówno na grze, jak i wynikach, a konsekwencją tego była systematyczna poprawa pozycji w ligowej stawce.

Po trzech porażkach w czterech pierwszych kolejkach, od drugiej połowy grudnia AS Roma nie przegrała w lidze ani jednego spotkania, notując serię 18 kolejnych meczów bez porażki. W tej chwili daje to Giallorossim szóste miejsce, ale z realną szansą na walkę o TOP 4. W ostatni weekend drużyna Ranieriego ograła na wyjeździe 1:0 Inter Mediolan, bardzo mocno komplikując mu sytuację w kontekście mistrzostwa kraju.

Po sezonie Ranieri definitywnie zakończy pracę

Niezależnie od tego, jak zakończy się bieżąca kampania dla AS Romy, Ranieri pozostanie przy swoim wcześniejszym postanowieniu i niebawem definitywnie odejdzie na emeryturę. Ogłosił to po raz kolejny na początku kwietnia, przy okazji zremisowanego 1:1 pojedynku z Juventusem.

Zatrzymałem się już w zeszłym roku, potem kilka drużyn złożyło mi oferty, ale powiedziałem, że mogę wrócić na boisko tylko dla Romy lub Cagliari. Miałem również nadzieję, że tak się nie stanie, ponieważ gdyby do mnie zadzwonili, oznaczałoby to, że przechodzą przez zły okres. Kiedy, niestety, odszedł Daniele De Rossi, myślałem, że z Ivanem Juriciem na czele zachowam spokój. Zanim umrę, chcę zobaczyć, co jest poza futbolem. Myślę, że to sprawiedliwe. Big Ben tyka i mówi, że czas się skończył – wymownie powiedział wówczas 73-latek.

Jeśli tylko AS Roma utrzyma bieżącą tendencję wynikową, istnieje całkiem realna szansa, że Ranieri po raz kolejny odniesie wielki sukces i jeszcze większymi zgłoskami zapisze się w historii klubu. Do strefy Ligi Mistrzów ekipa ze stolicy kraju traci w tej chwili tylko dwa punkty, a do końca sezonu nie ma już w terminarzu starcia z żadnym z rywali z bezpośredniej czołówki.

Ranieri idzie śladem Szczęsnego

Claudio Ranieri jest tym samym niemal identycznym przykładem udanego powrotu z emerytury, co Wojciech Szczęsny. Choć polski bramkarz jest ponad dwukrotnie młodszy, w jego poczynaniach z ostatnich miesięcy można zauważyć mnóstwo analogii do 73-latka. Po ogłoszeniu przejścia na emeryturę, dostał ofertę z klubu, który znalazł się w alarmowej sytuacji i wbrew swoim własnym zapowiedziom, odkurzył korki i wrócił na murawę.

Różnicą na korzyść Szczęsnego jest to, że sięgnął już z Barcą po dwa trofea (Superpuchar Hiszpanii i Puchar Króla), a finalnie może zakończyć sezon z poczwórną koroną. Ranieri szans na żaden puchar już nie ma, ale zapewne wygra coś znacznie istotniejszego i ważniejszego z czysto ludzkiego punktu widzenia – kolejną porcję dozgonnego szacunku, którym od dawna darzą go kibice AS Romy. I nie będzie miało znaczenia to, na której pozycji Giallorossi zakończą sezon.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Polski klub z zakazem transferowym! FIFA bezwzględna
Bayer Leverkusen szuka Xabiego następców Alonso! Oto kandydaci!
Znane nazwisko idzie do Rakowa! A miała być Cracovia
Lechia Gdańsk bez licencji. Klub szykuje odwołanie. Oto nowe wieści
Wojciech Szczęsny może pomóc Flickowi. Hiszpanie zwracają uwagę na jedną rzecz
Ranieri jak Szczęsny, czyli jak wino. Wyniki AS Romy pokazują, że emerytura mu nie służy
Polak opuści zespół Bundesligi. To już pewne!
Legia może sprzedać Chodynę. Jest zainteresowanie
Były trener Interu Mediolan uderzył w Piotra Zielińskiego. Mocne słowa!
Xavi Hernandez może wrócić do pracy. Jest na liście życzeń mistrza kraju!