Szwajcarzy sprzedali 600 tysięcy biletów na Euro. Piłka nożna kobiet wychodzi z zaścianka! “Skok jakościowy”
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej kobiet w Szwajcarii cieszą się dużym zainteresowaniem. Mecz otwarcia turnieju między gospodyniami a Norweżkami obserwowało z trybun prawie 35 tysięcy osób, a łącznie szacuje się, że gospodarze sprzedali ponad 600 tysięcy wejściówek na wszystkie mecze. To pokazuje, że futbol kobiecy staje się coraz bardziej popularny. Ale też rozwinął się jako dyscyplina, co zauważył w rozmowie z nami prof. Radosław Kossakowski, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego.
– Jak obserwuję, jako kibic piłkarski, mecze kobiet, to też mam wrażenie ogromnego skoku jakościowego. Chodzi mi o to, jak to wygląda na boisku. Jak wczoraj widziałem mecz Finlandia – Islandia (rozmawialiśmy w czwartek – przyp. red) to było tam wszystko: fajne zagrania, klepki, piękny gol, też sporo taktyki. Jeszcze jakiś czas temu często były w futbolu kobiecym takie zagrania przypadkowe, często podwórkowe, a teraz to się mocno profesjonalizuje. Fajnie się ogląda mecze, oczywiście tempo jest inne w porównaniu do rywalizacji mężczyzn, ale też nie ma sensu porównywać tych dwóch dyscyplin, bo sport żeński i męski się różni – przyznał naukowiec.
– Jeśli chodzi o popularność, to faktycznie światowo idzie to do przodu. Widać ten trend na europejskich stadionach, w najlepszych ligach. W Polsce musimy naprawić inną rzecz, żeby te kluby były profesjonalne. Tutaj jest duża praca u podstaw do wykonania. Zwróćmy uwagę na to, że dziś czołowymi klubami kobiecymi w Polsce, ale i w Europie są te przy męskich klubach. Mamy Pogoń Szczecin, GKS Katowice, teraz Lech Poznań awansował czy wiadomo Barcelonę, Arsenal, Milan. Kobiece kluby czerpią z tego, co zbudowano przy męskich rozgrywkach – infrastuktury, ośrodka etc – dodał.
“Wokół piłki nożnej kobiet widać bardzo pozytywną energię”
Kiedy rozmawiamy o popularności piłki nożnej kobiet w naszym kraju, nie sposób nie wspomnieć o piłkarskiej reprezentacji Polski, która pierwszy raz w historii awansowała na wielki turniej. Od roku piłkarki mają swój Dom w Gdańsku i czują się tam faktycznie jak w domu. Widać to także po rosnącej frekwencji i zainteresowaniu ich meczami. Kossakowski zwrócił uwagę na to, że wokół kadry kobiecej jest po prostu dobra, pozytywna atmosfera, przyciągająca fanów.
– Myślę, że dla nich to, że tyle ludzi przychodzi, czy jest zorganizowany doping, to jest ogromna frajda. Sam chodzę na ich mecze i widzę, że tu dziewczynki czy chłopcy zbierają autografy, tu któraś z zawodniczek dała swoje korki małej kibicce. Widać, że piłkarki nie są zmanierowane i faktycznie poświęcają ten czas dla kibiców, wspólnie się cieszą po meczach. Ja widzę wokół piłki nożnej kobiet taką bardzo pozytywną energię. Oczywiście w dalszym ciągu pojawiają się komentarze szowinistyczne czy na tle płci, o czym przecież same piłkarki mówią w wywiadach. Wiem, że to istnieje i pewnie długo jeszcze będzie istniało, ale ta piłka kobieca jest takim polem, gdzie naprawdę dzieje się dużo dobrego i nie jest to środowisko tak sterylne jak piłka męska – podkreślił.
– W tym futbolu kobiecym jest dużo takiej radości, zabawy. To mi przypomina ten “stary futbol”, który ja pamiętam z młodości. Pełen entuzjazmu. Oczywiście pojawiają się w tym wszystkim pieniądze, ale same piłkarki dużo mówią o tej pasji czy zabawie. Jest dużo takiej spontaniczności i pozytywnej energii w tym wszystkim – dodał.
“W przyszłości może być więcej sukcesów niż w piłce męskiej”
Awans reprezentacji na Euro na pewno przyspieszył proces popularyzacji kobiecego futbolu w Polsce. Nina Patalon w rozmowie z Kanałem Sportowym stwierdziła, że do 2030 roku piłka nożna kobiet będzie na świecie sportem zespołowym numer jeden. Kossakowski poszedł jeszcze dalej. Jego zdaniem w Polsce za dziesięć lat kobiecy futbol może mieć więcej sukcesów niż męski.
– O ile w piłce nożnej męskiej my nie mamy szans wejścia do pierwszej ósemki, to w ogóle jest moim zdaniem niemożliwe przez najbliższe 10-15 lat, to w piłce nożnej kobiet postawiłbym taką tezę, że może nie za pięć, jak mówi Nina Patalon, ale za dziesięć lat polska piłka nożna kobiet może być w pierwszej dziesiątce – przyznał.
Socjolog zwrócił też uwagę na pewną zmianę cywilizacyjną. – Mam takie wrażenie, że przez to ile dziewczynek uprawia dzisiaj piłkę, ile powstaje akademii i szkółek, że tych sukcesów może być po prostu więcej – dodał.
– Rozwój piłki kobiecej wiązałbym szerzej też z pewnymi zmianami społecznymi. Spójrzmy, że dziś piłka kobieca mocno kojarzy się z takim komponentem emancypacyjnym, wspierającym. Mówią o tym nawet mężczyźni. Kobiety mogą dziś się rozwijać na wielu polach, a futbol jeszcze niedawno był mocno zmaskulinizowany. Dziś widać zmianę – podkreślił.
Polskie piłkarki stają się inspiracjami dla młodych adeptek. “Można postawić pytanie, ile dziewczynek zrezygnowało“
Dziś na polskim podwórku kobiety mają więcej możliwości rozwoju jeśli chodzi o futbol. Obecne reprezentantki Polski w młodości nie miały łatwo, wiele z nich trenowało z chłopakami i często spotykały się z nieprzychylnymi komentarzami, o czym same mówią w wywiadach. Nie było też takiego pola do rozwoju, a dziś jest inaczej. Socjolog zwrócił uwagę, że wytrwały tylko te najbardziej wytrzymałe.
– Dziś dziewczynkom jest łatwiej. Nasze reprezentantki powtarzają w tych wszystkich wywiadach, że teraz grają też dla kolejnych pokoleń i to jest prawda. One, kiedy zaczynały, nie miały tak lekko. Trenowały z chłopakami, było mniej klubów i tylko dzięki charakterowi dotarły tam, gdzie są. Można postawić teraz inne pytanie – ile dziewczynek nie miało w przeszłości tak silnego charakteru i po prostu z piłki zrezygnowało – przyznał. Socjolog przywołał także swoje badania, które prowadził z dr Natalią Organistą. – Wyszło w nich, że w wielu przypadkach takimi hamulcami w uprawianiu piłki nożnej dla zawodniczek były na przykład mamy, które mówiły, że piłka nożna to żadna przyszłość dla ich córek. To pokazuje, że też to mogło blokować – podkreślił.
Zdaniem Kossakowskiego nasze reprezentantki są też pewnym wzorem do naśladowania. – Patrzymy dziś na nie jako na takie role model. Dążymy do tego, że młode piłkarki nie będą mówić, że ich idolami są Messi czy Ronaldo, a na przykład Ewa Pajor – ocenił. Z kolei Nina Patalon jest pierwszą selekcjonerką w historii polskiej piłki kobiecej, która wprowadziła nasz zespół na wielki turniej. – Ona będzie też zapamiętana, jako ta pierwsza selekcjonerka, która prowadziła kadrę na mistrzostwach – podkreślił.
Polska goni Zachód. Duża rola mediów
Socjolog zwrócił także uwagę na ważną rolę mediów w procesie popularyzacji futbolu kobiecego. – Gdyby nie było awansu na Euro, nie byłoby tych wszystkich wywiadów z piłkarkami, programów, artykułów… – ocenił.
– Uważam, że bardzo ważne jest też to, że mistrzostwa pokazuje Telewizja Polska. Mecze łatwo dostępne, możesz sobie włączyć w internecie, albo przełączając kanały zatrzymać na meczu. Też ostatnie mecze Ligi Narodów pokazały, że sporo ludzi te mecze ogląda. To ważne i media również mają znaczenie – kontynuował.
Wnioski z naszej rozmowy z profesorem Kossakowskim nasuwają się same. Piłka nożna kobiet to w Polsce sport bardzo rozwojowy, mający przed sobą ciekawą przyszłość. A kolejne sukcesy polskich piłkarek mogą jeszcze ten proces przyspieszyć. Nasze reprezentantki grają więc nie tylko na swój sukces, ale także dla kolejnych pokoleń.
Już dziś o 21.00 Polki zagrają z Niemkami w meczu otwarcia. Później 8 i 12 lipca, również o 21.00, czekają je kolejne spotkania. Transmisje w Telewizji Polskiej, a relacje i materiały na temat mistrzostw Europy kobiet również na Kanale Sportowym!