Oscypek za 7 złotych, grzaniec 18. Jak kształtują się ceny jedzenia?
Oscypki, kiełbasa z grilla czy golonka – to tylko niektóre przekąski, które kibice mogą nabyć pod Wielką Krokwią oraz w centrum miasta – na Krupówkach. Trzeba uczciwie przyznać, że nie są to tanie rzeczy. Puchar Świata w skokach narciarskich to nie tylko wielkie sportowe święto, ale też niesamowita okazja do zarobku dla lokalnych przedsiębiorców. Podczas naszego pobytu w Zakopanem sprawdziliśmy, jak kształtują się ceny. Te są wygórowane.
Jeśli chcesz skosztować oscypek z grilla, musisz liczyć się z wydatkiem 7-8 złotych za sztukę. Tyle kosztują serki z żurawiną. Wersja z boczkiem? 12-13 złotych. Za jedną sztukę. Zresztą same oscypki “na zimno” są niewiele tańsze. Jeden mały kozi serek to koszt przeważnie 3-4 złotych. Za większy oscypek trzeba zapłacić około 15-20 złotych. A jeśli doliczymy do tego np. pakowanie hermetyczne to koszt wzrasta o kolejną złotówkę.
Samym oscypkiem jednak się nie najemy. Coś większego – np. kiełbasa z grilla – to już znacznie wyższy koszt. Za popularną “giętą” trzeba zapłacić około 20 złotych. Golonka? 25-30 złotych. Popularne są także różnego rodzaju obwarzanki, kołacze czy gofry. Przykładowa cena takiego wyrobu w centrum Zakopanego to około 20 złotych. A pod skocznią czasami koszt jeszcze bardziej rośnie.
Sprawdziliśmy również ceny napojów. Herbata zimowa to koszt 18-20 złotych. Wino grzane jest już znacznie droższe. Za mały kubeczek trzeba zapłacić 20 złotych. A za największy 30 złotych. Są wersje zarówno alkoholowe jak i bezprocentowe. Popularnym napojem jest także miód pitny. Jego przedział cenowy waha się między 29 a 35 złotych.
PŚ w Zakopanem. “Paragon grozy kibica skoków”
Jedzenie to jedno, a atrybuty kibica to drugie. W sobotę podczas programu na żywo na Kanale Sportowym razem z Filipem Wiśniewskim postanowiliśmy skonstruować “paragon grozy kibica skoków”. Kupiliśmy kilka gadżetów, które najczęściej fani zabierają na skocznię. I sprawdziliśmy, ile trzeba za takie coś zapłacić.
W drodze na Wielką Krokiew kupiliśmy czapkę, szalik, flagę, trąbeczkę oraz klaszczące dłonie. Dodatkowo pomalowaliśmy sobie twarze. Cały “sprzęt” kosztował nas około 180 złotych. To mniej więcej tyle, ile trzeba zapłacić za bilet na same skoki. Czapka i trąbka? 60 złotych. Flaga i dłonie – kolejne 80 złotych. Szalik 40 złotych.
Sam wyjazd na skoki to spory koszt. A ceny rosną z roku na rok. Nie tylko gadżetów czy jedzenia, ale też biletów na same zawody. Nie zmienia to jednak faktu, że pod Wielką Krokwią skoczków dopinguje tysiące fanów. Podobnie będzie dziś. O 16.00 startuje konkurs indywidualny. Polacy nadzieje wiążą z występem Pawła Wąska, który jest w życiowej formie.
Zapis programu: ZAKOPANE OD KULIS PRZED KONKURSEM PUCHARU ŚWIATA W SKOKACH NARCIARSKICH | LIVE IRL: