HomeExtraManchester i jego biedne istoty. Te derby będą inne niż zwykle!

Manchester i jego biedne istoty. Te derby będą inne niż zwykle!

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Manchester City i Manchester United to wielkie piłkarskie marki, niezależnie od ich aktualnej formy. Zazwyczaj jednak przynajmniej jedna z ekip podchodzi do derbowego pojedynku, będąc na fali i moszcząc się w ligowej czołówce. Teraz tak nie będzie.

Pep Guardiola, Ruben Amorim

SIPAUSA/NEWSPIX.PL, ZUMA/NEWSPIX.PL

Manchester szykuje się do wyjątkowych derbów

Manchester w najbliższą niedzielę będzie żył jednym meczem. W bezpośrednim pojedynku spotkają się dwa największe kluby z miasta. Dla kibiców obu ekip to największe święto w piłkarskim kalendarzu. Rywalizacja o prym w “stolicy północy” zawsze ma niesamowity smak.

Wrześniowe derby Manchesteru będą wyjątkowe tym bardziej, że na murawie spotkają się zespoły, któych forma do tej pory, delikatnie mówiąc, nie porywała. W ostatnim czasie przynajmniej jedna z ekip podchodziła do tego spotkania, będąc w gazie. Kilkanaście lat temu to Czerwone Diabły były na fali, lecz w minionych sezonach rywalizacja toczyła się raczej pod dyktando Obywateli. Na ostatnich 10 starć ekipa The Citizens wygrała aż sześciokrotnie.

Kto będzie faworytem w niedzielnym spotkaniu? Trudno powiedzieć. Problemy ma każda z ekip, a forma z początku sezonu nie zadowala kibiców ani jednych, ani drugich.

Kibice United już wątpią w Rubena Amorima

Do tego, że na Old Trafford są mniejsze czy większe kłopoty miłośnicy Premier League zdążyli się już przyzwyczaić. Od kilku lat wydaje się, że klub nie wykorzystuje swojego potencjału. Wciąż jest globalną marką, jednym z najpotężniejszych marketingowo piłkarskich przedsiębiorstw, ale na boisku Czerwone Diabły nie są w stanie tego udowodnić.

Dość powiedzieć, że już na początku sezonu niektórzy kibice Manchester United nawołują do zwolnienia Rubena Amorima. Nie chodzi nawet o wyniki ligowe Czerwonych Diabłów, bo te nie prezentują się jeszcze tak źle. W trzech kolejkach piłkarze z Old Trafford zdobyli cztery “oczka”, choć przez pryzmat ich gry mogli zasługiwać na znacznie więcej. Fani wskazują jednak na kompromitację, która zdarzyła się United w Pucharze Ligi Angielskiej.

Wstydliwa porażka

Pod koniec sierpnia Czerwone Diabły zmierzyły się w II rundzie rozgrywek z czwartoligowym Grimsby Town. Po pierwszej połowie Dawid prowadził z Goliatem już 2:0. W końcówce zawodów podopieczni Rubena Amorima zdołali wyrównać, ale polegli w serii jedenastek. Znów Internet zalał się drwinami z kolejnego blamażu drużyny z czerwonej Manchesteru.

Ironicznym podsumowaniem wstydliwego spotkania na Blundell Park była pomeczowa wypowiedź bramkarza Grimsby Town. Christy Pym, zapytany o swoje odczucia po wyeliminowaniu z rozgrywek Manchester United, odparł, że jest rozdarty, ponieważ prywatnie kibicuje Czerwonym Diabłom. Doszło więc już do sytuacji, w której to kibice zespołu z Old Trafford sami pokonują swoją ulubioną drużynę.

Budująca nie jest też statystyka, wedle której Ruben Amorim to najgorszy trener w historii United, biorąc pod uwagę okres “post-Fergusonowy”. Gdy legendarny Sir Alex przestał być szkoleniowcem Czerwonych Diabłów, na tym stanowisku pracowało aż siedmiu fachowców (wraz z Portugalczykiem i nie licząc trenerów tymczasowych). Średnia punktów na mecz zdecydowanie nie działa na korzyść obecnego sternika drużyny.

Średnia liczba zdobytych punktów na mecz wśród trenerów Manchesteru United od 2013 roku.

  • David Moyes (lipiec 2013 – kwiecień 2014) – 1,73
  • Louis van Gaal (lipiec 2014 – maj 2016) – 1,81
  • Jose Mourinho (lipiec 2016 – grudzień 2018) – 1,97
  • Ole Gunnar Solskjaer (grudzień 2018 – listopad 2021) – 1,85
  • Ralf Rangnick (grudzień 2021 – maj 2022) – 1,45
  • Erik ten Hag (lipiec 2022 – październik 2024) – 1,84
  • Ruben Amorim (listopad 2024 -) – 1,37

Falstart City

Falstart Manchesteru City to coś, czego niewielu kibiców by się spodziewało. Obywatele bardzo ciekawie wzmocnili się podczas letniego okienka transferowego. Sympatycy klubu z Etihad Stadium sporo obiecywali sobie po przyjściu takich zawodników jak Tijjani Reijnders, Rayan Cherki czy Rayan Ait-Nouri. Trzeba pamiętać, że na początku września szeregi The Citizens wzmocnił też Gianluigi Donnarumma.

Pierwsze kolejki Premier League w wykonaniu podopiecznych Pepa Guardioli jednak rozczarowały. O ile w starciu z Wolverhampton – drużyną, która może w tym sezonie mieć spore problemy z utrzymaniem w elicie – Manchester City zaprezentował się dobrze, to już w meczach z Tottenhamem (0:2) czy Brighton (1:2) Obywatele zawiedli. Trafili na niewygodnych rywali, którzy sami mają spore ambicje. Nie podołali w roli faworyta i po trzech seriach gier na ich koncie widnieją tylko trzy punkty. Daje im to dopiero 13. miejsce w tabeli. Derbowy rywal może pochwalić się o jednym zdobytym “oczkiem” więcej.

Festiwal błędów

Na starcie sezonu drużyna Pepa Guardioli wydawała się dość naiwna. Łatwo ją było zaskoczyć, tym bardziej, że piłkarze popełniali proste błędy. Najbardziej jaskrawym przykładem była gafa bramkarza Jamesa Trafforda ze spotkania z Tottenhamem (0:2). Golkiper Obywateli nieodpowiedzialnie podał do swojego kolegi w polu karnym, nie zważając że wysoki pressing stosują piłkarze Kogutów. Podopieczni Thomasa Frank szybko odebrali piłkę i trafili do bramki.

Problemem Manchesteru City była też duża nieskuteczność graczy z ataku. Dział kreacji funkcjonował jak należy, ale finalizowanie akcji pozostawiało wiele do życzenia. W efekcie Obywatele przegrywali mecze, w których dominowali i stwarzali zdecydowanie więcej sytuacji bramkowych niż rywale.

Teraz ma się to zmienić. W dobrych humorach po przerwie na reprezentacje wróciły główne strzelby Manchesteru City. Erling Haaland zdobył łącznie sześć bramek, Bernardo Silva strzelił gola i zaliczył asystę, Omar Marmoush zanotował jedno trafienie, a Jeremy Doku na swoim koncie zgromadził dwie bramki i jedno ostatnie podanie. Jest forma.

Na dołek najlepsze derby

Niedzielne spotkanie nie zapowiada się może jako pojedynek dwóch gigantów, ale nie można zapominać, że bez względu na gorszą formę obu ekip, to wciąż naprawdę mocne zespoły z zawodnikami, którzy każdy mecz mogą zamienić w piłkarskie widowisko. Tym bardziej, że jest o co grać, bo derbowa wygrana z pewnością doda wiatru w żagle na kolejne tygodnie. O ile Manchester United w tym sezonie robi sobie przerwę od europejskich pucharów, to jego rywal zza miedzy za kilka dni rozpocznie zmagania w Lidze Mistrzów. Pierwszym przeciwnikiem Obywateli będzie Napoli. Na starcie z mistrzem Włoch trzeba być w optymalnej dyspozycji.

Ruben Amorim również bardzo potrzebuje zwycięstwa. Przepracował z zespołem cały okres przygotowawczy, dostał ciekawych zawodników w letnim okienku transferowym, lecz już na starcie rozgrywek kibice kwestionują jego pozycję. Jeśli Manchester United zdoła odnieść drugie ligowe zwycięstwo z rzędu, i to z jednym z największych rywali, notowania Portugalczyka pójdą w górę. Jeżeli Czerwone Diabły znów skończą na deskach, fani zaczną jeszcze bardziej zastanawiać się, czy obecny trener to faktycznie odpowiednia osoba na tym jakże trudnym stanowisku.

***

Kto będzie w stanie przezwyciężyć gorszą formę? Która z drużyn wygra rywalizację o prym w mieście? Manchester City Pepa Guardioli podniesie się z dołka, a może Manchester United Rubena Amorima udowodni swoją jakość? Derbowy pojedynek zapowiada się naprawdę ekscytująco! Pierwszy gwizdek już o godzinie 17:30. Transmisja na antenie Canal Plus Extra 1.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Bereszyński o krok od nowego klubu. Zagra w drugiej lidze
Kolejny mecz Ekstraklasy odwołany? Trwa wyścig z czasem
Manchester i jego biedne istoty. Te derby będą inne niż zwykle!
Królewski wybuchł po meczu Wisły. Mówi o “kompromitacji” sędziów
Portugalczycy podsumowali debiut Kiwiora. Piękne słowa
Brzęczek szczerze ocenił potencjał reprezentacji U21. Porównanie do kadry olimpijskiej
Wichniarek zachwycony dyspozycją Kamińskiego. “Zaczyna być liderem zespołu”
Brzęczek mówi o różnicach w prowadzeniu seniorskiej kadry a U21. To główny wniosek
Szwarga o transferach Widzewa: Liczy się zespół, nie indywidualności
Media: Wiadomo, co z Lewandowskim w meczu z Valencią. Flick zdecydował