Gdy w 2004 roku KSW zorganizowało pierwszą galę, to w barze Champions w warszawskim hotelu Mariott pojawiło się niespełna 300 gości. 20 lat później KSW dwukrotnie zapełniło Stadion Narodowy, zorganizowało kilka zagranicznych gal i stało się potęgą w Europie. Mamed Chalidow dołączył do polskiej federacji w 2007 roku i dziś jest jej największą legendą.
Choć na karku ma już 44 lata, to wciąż szuka wyzwań. W 2022 roku zawitał do wagi ciężkiej, by gładko zbić Mariusza Pudzianowskiego, a rok później ponownie pięknie znokautował Scotta Askhama. Teraz miał się bić o pas dywizji średniej (do 84 kg) z mistrzem Pawłem Pawlakiem, ale podopieczny Dawida Pepłowskiego odniósł kontuzję. Rywalem Czeczena okazał się przyjaciel Pawlaka z maty – Adrian Bartosiński niepokonany mistrz dywizji półśredniej (do 77 kg), który zgodził się na trzyrundową walkę w wyższej kategorii. 29-letni Bartosiński, niedawny pogromca Salhadine’a Parnasse’a, w klatce nie jest zbyt efektowny, ale z reguły zamęcza rywali i gładko wygrywa. To właśnie wschodząca gwiazda KSW była zdecydowanym faworytem bukmacherów. Reprezentant łódzkiego Octopus Team zapowiadał, że zbije Mameda szybciej niż Roberto Soldić, ostatni pogromca Chalidowa, który trzy lata temu znokautował go w drugiej rundzie.
Mamed rozpoczął walkę od wielu kopnięć: frontalnych oraz obrotowych. Po jednym z nich Bartosiński przechwycił nogę rywala i sprowadził walkę do parteru, gdzie dominował. Tuż po pierwszej rundzie trenerzy Chalidowa mówili mu żeby przestał korzystać z obrotówek i nie kopał na głowę. Zaczęła się druga runda, a legenda… zaczęła kopać Bartosińskiego. I co najlepsze: trafił Bartosińskiego wysokim kopnięciem w głowie.
Mistrz wagi półśredniej jednak ustał i chwilę później znowu sprowadził Mameda do parteru, gdzie miał uzyskać przewagę. Ale Bartosiński to raczej typ rzeźnika w klatce, a Mamed Chalidow to artysta MMA i w ekwilibrystyczny sposób poddał 29-latka.
Dla Mameda (38-3-2) było to już 38. zwycięstwo w karierze, a dla Bartosińskiego pierwsza porażka w rekordzie (15-1). “Bartos” dostał lekcję pokory, bo – jak sam przyznał po walce – nieco zlekceważył Czeczena. Co teraz czeka Chalidowa? Prawdopodobnie zmierzy się w przyszłości z wygranym starcia Piotr Kuberski – Paweł Pawlak. Wtedy będzie mógł odzyskać pas KSW, który stracił w 2021 roku na rzecz Soldicia, dziś zawodnika ONE Championship.
A co się działo wcześniej?
Damian Janikowski został rozbity przez Piotra Kuberskiego, a Arkadiusz Wrzosek potrzebował 25 sekund, by odnieść szóstą wygraną w karierze. Na gali KSW 100 triumfował także Robert Ruchała. I to podwójnie, bo… jego partnerka weszła do klatki i powiedziała “tak”. Oto pełne wyniki gali:
KSW 100. WYNIKI GALI
120,2 kg: Phil de Fries (26-6, 1 NC) pokonał przez TKO w I rundzie Darko Stosicia – walka o pas mistrzowski w kategorii ciężkiej
93,0 kg: Rafał Haratyk (20-5) pokonał przez TKO w II rundzie Marcina Wójcika (20-10) – walka o pas mistrzowski w kategorii półciężkiej
120,2 kg: Arkadiusz Wrzosek (6-0) pokonał przez TKO w I rundzie Matheusa Scheffela (18-12)
65,8 kg: Robert Ruchała (11-1) pokonał przez TKO w III rundzie Kacpra Formelę (18-5) – walka o tymczasowy pas mistrzowski w kategorii piórkowej
77,1 kg: Andrzej Grzebyk (22-6) pokonał przez TKO w I rundzie z Wiktora Zalewskiego (7-1)
83,9 kg: Piotr Kuberski (15-1) pokonał przez TKO w II rundzie Damiana Janikowskiego (10-7)
77,1 kg: Igor Michaliszyn (12-3) pokonał jednogłośną decyzją sędziów Madarsa Fleminasa (13-6)
70,3 kg: Aymard Guih (19-13-1) pokonał jednogłośną decyzją sędziów Dawida Śmiełowskiego (11-2)
70,3 kg: Nicolae Bivol (5-1) pokonał przez TKO w II rundzie Adama Brysza (3-2)