Karol Nawrocki przyjechał na mecz! A to nie koniec
Karol Nawrocki został prezydentem Polski 1 czerwca, kiedy w drugiej turze wyborów pokonał Rafała Trzaskowskiego. 6 sierpnia został oficjalnie zaprzysiężony na ten urząd. A kilka dni później nieoczekiwanie pojawił się na… meczu Lechii Gdańsk! Nie był to jednak przypadek. Nawrocki jest gdańszczaninem, od najmłodszych lat kibicował Lechii i chodził na mecze. Jest także autorem dwóch historycznych książek na temat klubu z Gdańska. Również po przeprowadzce do Belwederu nie zapomniał o swoim klubie.
O tym, że Nawrocki pojawi się na meczu Lechii z Motorem, spekulowano już kilka dni przed meczem. Choć służby strzegły tej tajemnicy i nie ujawniały szczegółów wizyty, to im bliżej meczu tym bardziej dało się wyczuć, że nie jest to zwykły dzień. Niewykluczone, że prezydent ponownie pojawi się na meczu Lechii Gdańsk w najbliższą niedzielę. Lechia gra bowiem z Arką!
Prezydent Nawrocki zapowiedział jednak, że zamierza odwiedzić również inne polskie stadiony. – Jeśli dostanę zaproszenie od kibiców, a takie już dostawałem, to nie widzę problemu, aby odwiedzić te stadiony, które mnie popierają, wspierają, wierzą w swojego prezydenta – mówił u Bogdana Rymanowskiego na antenie Polsatu. Dodał, że w pierwszej kadencji chciałby odwiedzić wszystkie stadiony Ekstraklasy.
Karol Nawrocki ciepło przywitany w Gdańsku!
Nawrocki mógł liczyć na ciepłe przyjęcie w Gdańsku. Na trybunach pojawił się specjalny transparent – Byłeś, jesteś i zawsze będziesz kibicem Lechii z wizerunkiem prezydenta. Co ciekawe, było to nawiązanie do transparentu sprzed lat, skierowanego jednak w zupełnie inną osobę i w innym tonie. W 2011 roku kibice Lechii zawiesili transparent z wizerunkiem Donalda Tuska i napisem: – Nigdy nie byłeś, nie jesteś i nie będziesz kibicem Lechii. O ile Nawrocki to postać w Gdańsku lubiana i mile widziana, to Tusk jest na przeciwnym biegunie.
Karol Nawrocki mógł również liczyć na okrzyki w swoim kierunku od kibiców. Kiedy pojawił się na moment na tzw. młynie, czyli sektorze najbardziej zagorzałych kibiców, cały stadion skandował jego imię i nazwisko. Rozległy się także brawa. Dla prezydenta był to moment wyjątkowy. Razem z kibicami odśpiewał też jedną z przyśpiewek i przez moment mógł poczuć się jak za dawnych lat.
Prezydent otrzymał również kilka upominków od przedstawicieli kibiców oraz Lechii Gdańsk. Wręczono mu szalik, koszulkę meczową kibicowskiego klubu Tylko Lechia Gdańsk z numerem “1” i napisem Prezydent RP. Do tego od prezesa Paolo Urfera otrzymał pamiątkowy wizytownik z bursztynem. Nawrocki miał okazję zamienić kilka słów z prezesem Lechii. Z kolei sam mecz na trybunie VIP oglądał w towarzystwie synów – Daniela i Antoniego, kapelana ks. Jarosława Wąsowicza czy Dariusza Krawczyka (mniejszościowego akcjonariusza Lechii) oraz przedstawicieli Stowarzyszenia Lwy Północy.
Służby, kontrole i wiele policji. Tak wyglądał dzień meczowy
Wizyta Karola Nawrockiego na Polsat Plus Arenie spowodowała trochę zmian organizacyjnych. Służby i ochrona miały więcej pracy niż zazwyczaj. Kiedy dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego pojawiliśmy się w okolicy stadionu, dało się wyczuć stan wyjątkowy. Wokół sekretariatu stadionu było wielu przedstawicieli SOP-u i ochrony. Każdy dziennikarz przed wejściem na trybunę medialną był wylegitymowany, a także sprawdzano torby i plecaki. A to w Gdańsku nie jest normą.
Na kilkanaście minut przed meczem pod obiektem pojawiło się kilka radiowozów, a także odgrodzono wjazd pod Sekretariat obiektu. Około 18.45 pod stadionem pojawił się starszy syn prezydenta Daniel Nawrocki. A kilka minut później prezydencka kolumna w otoczeniu radiowozów jadących na sygnale wjechała pod obiekt. Nawrocki został przywitany przez klubowo-kibicowską delegację i udał się na sektor VIP.
Około 30 minuty spotkania Nawrocki nagle zniknął z loży. Chwilę później służby pojawiły się w okolicy wejścia na trybunę zieloną, zbiegli się tam także fotoreporterzy, a Nawrocki w towarzystwie ochrony oraz przedstawicieli kibiców wszedł na młyn! Tam oczywiście był odgrodzony od “zwykłych kibiców”, było kilka rzędów tzw. buforów. Nawrocki spędził na sektorze około pięciu minut, a później wrócił na loże.
Dziesięć minut po meczu opuścił teren stadionu, ale zanim wsiadł do limuzyny zrobił kilka zdjęć z kibicami (których nota bene znał z przeszłości) i udzielił krótkiego wywiadu telewizyjnego, w którym powiedział, że mecz się mu bardzo podobał. Około 21.20 opuścił Letnicę. Z pewnością taka prezydencka wizyta była niemałym wyzwaniem dla służb. Choć jak słyszymy od jednego z pracowników klubu, który zajmuje się ochroną i bezpieczeństwem na obiekcie, więcej pracy mieli pracownicy SOP-u czy policji niż stadionowa ochrona.
Niewykluczone, że kolejną wizytą Karola Nawrockiego na stadionie będą niedzielne Derby Trójmiasta. Początek meczu 24 sierpnia o 17.30.