HomeExtraJakub Kiwior został w Arsenalu. Miał być liderem kadry, będzie grzać ławkę rezerwowych

Jakub Kiwior został w Arsenalu. Miał być liderem kadry, będzie grzać ławkę rezerwowych

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Jakub Kiwior nie zmienił pracodawcy w zimowym okienku transferowym. Reprezentant Polski został w Arsenalu, w którym gra bardzo mało i nieregularnie. Zawodnik, który ma być podstawowym stoperem kadry, skazał się na kolejne zmarnowane miesiące.

Jakub Kiwior

PAWEL WOJCIK/400mm.pl

Jakub Kiwior został w Arsenalu

Na początku lutego zakończyło się zimowe okienko transferowe w najsilniejszych ligach Europy. Ostatnie tygodnie były decydujące dla wielu reprezentantów Polski. Jakub Moder, który praktycznie w ogóle nie grał w Brighton, odszedł do Feyenoordu. Karol Świderski opuścił definitywnie MLS i zasilił szeregi Panathinaikosu. Mateusz Bogusz, dzięki dobrej formie z zeszłego sezonu, przeszedł do jednego z najlepszych klubów w Meksyku, Cruz Azul. Nawet Kacper Urbański czy Nicola Zalewski zdecydowali się na zmianę pracodawców. Piłkarze ważni z perspektywy drużyny narodowej podjęli decyzję o zmianie klubu, żeby poprawić swoją sytuację sportową.

W ich ślady nie poszedł za to Jakub Kiwior. Oprócz Modera, stoper Arsenalu był najrzadziej grającym Polakiem w Premier League. 24-letni obrońca w 8 występach zgromadził łącznie 323 minuty, co daje tylko 3,5 pełnego rozegranego meczu. Jedynie w dwóch spotkaniach nasz rodak przebywał na murawie od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Przegrał rywalizację nie tylko na środku defensywy, gdzie królują bezapelacyjnie Gabriel Magalhaes i William Saliba, ale również na jej lewej stronie, gdzie wygryzł go 18-letni Myles Lewis-Skelly. Wychowanek The Gunners w niedawnym pojedynku z Manchesterem City zdobył bramkę, pokazując tym samym, kto obecnie rządzi na lewej obronie w ekipie Kanonierów.

Jeszcze dalej w hierarchii jest Riccardo Calafiori. Objawienie Euro 2024 również dostarcza szkoleniowcowi powody do stawiania na jego osobę. Włoch strzelił decydującego gola w meczu Premier League z Wolverhampton, w którym Arsenal długo grał w osłabieniu. Kiwior jest więc trzecim lub nawet czwartym wyborem na środek obrony, a i jako lewy obrońca nie ma pierwszeństwa w drużynie Mikela Artety. Lepsze notowania mają Lewis-Skelly i Calafiori, Polak o miejsce w składzie musi rywalizować jeszcze z Ołeksandrem Zinczenką. Tylko Kieran Tierney w zimowym okienku opuścił klub, przez co nasz rodak stracił jednego konkurenta do gry. Nadal jednak kolejka do gry jest spora, a Kiwior bynajmniej nie zajmuje miejsca na jej początku.

Jest to dość jednoznaczny wyraz tego, że reprezentant Polki w Arsenalu należy do grona zawodników z dalszego planu. Zaryzykować można nawet stwierdzenie, że gdyby w zimowym okienku transferowym Polak odszedł z klubu, kibice The Gunners nie odczuliby większej straty. Głębia składu Kanonierów nie ucierpiałaby drastycznie na odejściu Kiwiora. Kariera Polaka natomiast mogłaby wrócić na właściwe tory.

Utrata pozycji w reprezentacji Polski

Wydawało się zatem, że zimowe okienko transferowe będzie dla Kiwiora idealną okazją do zmiany klubu. Arsenal to wielka firma, prestiżowy pracodawca, a bycie zawodnikiem Premier League to z pewnością spełnienie marzeń dla niejednego adepta futbolu. Trudno jednak cieszyć się ze swojego statusu piłkarza angielskiej ekstraklasy, gdy na murawie tego piłkarskiego olimpu pojawia się w sposób incydentalny, epizodyczny wręcz. Wówczas – tak nakazywałaby przynajmniej logika – należy rozejrzeć się za innym pracodawcą, u którego możliwa będzie regularna gra. Ten czynnik bowiem jest decydujący, jeżeli chodzi o rozwój kariery oraz mocną pozycję w reprezentacji Polski, która powinna być priorytetem dla młodego i cały czas obiecującego piłkarza.

W obecnej sytuacji trudno sobie jednak wyobrazić, że Jakub Kiwior będzie pewnym punktem kadry Michała Probierza, przynajmniej w najbliższych miesiącach. Drużyna narodowa wchodzi w niezwykle ważną fazę – Biało-Czerwoni wkrótce rozpoczną zmagania w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026. Udział Polaków na dużej imprezie jest niezbędny w procesie wzrostu siły i znaczenia naszej reprezentacji. Jeśli kadrowicze do nieprzekonującej gry dołożą jeszcze marne wyniki w kwalifikacjach do wielkich turniejów, nasza reprezentacja powróci do bagna przeciętności, z którego przed dekadą zaczęła się wygrzebywać. Selekcjoner nie będzie chciał więc ryzykować oparcia defensywy o zawodnika, który w swojej lidze ostatni mecz rozegrał prawie dwa miesiące temu.

Tak bowiem wygląda aktualna rzeczywistość Kiwiora. 24-latek ostatni raz w Premier League zameldował się 8 grudnia w starciu z Fulham. Było to zwieńczenie serii czterech meczów z rzędu, w których Polak brał udział – najdłuższej passy jego ligowych występów w tym sezonie. Wcześniej zaliczył trzy spotkania pod rząd w październiku, a przedtem tylko jedno we wrześniu. Biorąc pod uwagę niedawny mecz Kanonierów z Manchesterem City, Kiwior przesiedział na ławce 9 kolejek ligowych z rzędu.

Ostatnie dwa miesiące Kiwiora w Premier League fot. transfermarkt.com

Optyki w przypadku Kiwiora nie zmieniają nawet jego mecze w innych rozgrywkach. Trzeba bowiem uczciwie zaznaczyć, że Mikel Arteta często dawał Polakowi szansę na przykład w Lidze Mistrzów. Na 8 meczów Arsenalu w fazie ligowej Champions League 24-latek wziął udział w pięciu z nich. W trzech starciach rozegrał po 90 minut. Liga Mistrzów ma jednak to do siebie, że jest rozgrywana w pewnych odstępach czasowych. Nie przekłada się na regularność, a to ona jest kluczowym aspektem w omawianej sprawie. Poza tym, Kiwior był wystawiany w spotkaniach o wyraźnie niższej randze. Grał m.in. z Dinamem Zagrzeb czy Gironą. Jedynie starcie z PSG było meczem z rywalem z najwyższej półki, w którym reprezentant Polski mógł pojawić się na murawie. W pojedynkach z Atalantą czy Interem nie podniósł się w ogóle z ławki. Występy z wymienionymi wyżej ekipami z Chorwacji czy Hiszpanii nie były w jego wykonaniu katastrofalne, Kiwior zaprezentował się solidnie, lecz szkoleniowiec Kanonierów nie zdecydował się nagrodzić go kolejnymi szansami gry.

Warto jeszcze porównać częstotliwość występów Kiwiora w tym sezonie z liczbą rozegranych minut przez konkurentów 24-latka do pierwszego składu reprezentacji Polski. Zawodnik Arsenalu do tej pory zaliczył w sumie 911 minut (16 gier) we wszystkich rozgrywkach. Identyczne parametry przymierzyliśmy w stosunku do rywali stopera The Gunners w biało-czerwonej kadrze.

  • Sebastian Walukiewicz – 19 występów (1207 minut)
  • Kamil Piątkowski – 28 występów (2139 minut)
  • Jan Bednarek – 23 występy (2022 minut)
  • Mateusz Wieteska – 9 występów (541 minut)
  • Paweł Dawidowicz – 15 występów (977 minut)

Są więc zawodnicy, którzy grają równie rzadko lub nawet rzadziej. Nie ma jednak wątpliwości, że Kiwior nie jest obecnie stoperem z największym rytmem meczowym. Miał być liderem defensywy Biało-Czerwonych, a może się okazać, że co najwyżej będzie grzać ławkę w spotkaniach kadry narodowej.

Statystyki Kiwiora w tym sezonie fot. transfermarkt.com

Zainteresowanie z Włoch

Pozostanie Kiwiora w Arsenalu jest jeszcze bardziej zdumiewające z tego względu, że w ostatnich miesiącach obrońca nie mógł narzekać na brak zainteresowania. Włoskie media często pisały, że kluby z Serie A monitorują położenie 24-latka. Sondować sytuację reprezentanta Polski miały m.in. Napoli czy Juventus. Nie wiadomo, na ile poważne były doniesienia dziennikarzy z Półwyspu Apenińskiego, i czy faktycznie agent Kiwiora otrzymał jakieś oficjalne zapytania. Trudno jednak wyobrazić sobie, że stoper Kanonierów w zimowym okienku nie miał ani jednej możliwości zmiany klubu.

Nie jest też tak, że Kiwior w tym sezonie nie dawał żadnych znaków, dzięki którym mógł zapracować na zaufanie Mikela Artety. Na początku grudnia 24-latek rozegrał naprawdę dobry mecz w Premier League przeciwko Manchesterowi United. Udane zawody w starciu z drużyną z górnej półki, nawet mimo problemów Czerwonych Diabłów, to pozytywna wiadomość dla szkoleniowca Kanonierów. Problem w tym, że mecz z ekipą z Old Trafford był przedostatnim występem Kiwiora w lidze angielskiej. Reprezentant Polski w kolejnej serii gier wystąpił przeciwko Fulham, a potem został przyspawany do ławki rezerwowych.

Sytuacja Kiwiora jest więc bardzo skomplikowana, a po patowym zimowym okienku transferowym ulegnie jeszcze większemu zaplątaniu. Kolejne miesiące, w których reprezentant Polski raz na kilka tygodni wejdzie na boisko w meczu pucharowym czy nawet dostanie kilkadziesiąt minut w starciu ligowym, to stracony czas dla zawodnika w świetnym wieku i o niebagatelnych umiejętnościach. Szkoda po prostu, że piłkarz, który miał (a pewnie i nadal ma) zadatki na lidera defensywy drużyny narodowej będzie skazany na ławkę rezerwowych w swoim klubie. To tak jakby spragnionego wyścigów wierzchowca zamknąć w stajni.

Trzeba jednak przyznać, że za obecne położenie Kiwiora odpowiada po części również sam Arsenal. Agent 24-latka pracował ponoć nad znalezieniem swojemu podopiecznemu nowego klubu, ale zgody na transfer – podobnie jak w letnim okienku transferowym – nie wyraził Mikel Arteta. Szkoleniowiec Kanonierów z jednej strony ceni sobie Polaka ze względu na jego uniwersalność, lecz z drugiej rzadko daje mu grać. Trzyma go w zespole na czarną godzinę, choć nie za bardzo wiadomo, kiedy ona miałaby nadejść. Jedno jest jednak jasne – obecna sytuacja Jakuba Kiwiora może i jest komfortowa dla szkoleniowca The Gunners, ale na pewno nie służy samemu zawodnikowi.

Czy faktycznie najbliższe miesiące będą jedynie czasem posuchy i rozczarowania dla Jakuba Kiwiora? Małą nadzieję na nieco jaśniejsze barwy w palecie przyszłości daje to, że Arsenal wciąż występuje na trzech z czterech frontów. Kanonierzy mają do rozegrania jeszcze kilkanaście kolejek ligowych, uzyskali bezpośredni awans do 1/8 Ligi Mistrzów oraz walczą o finał Pucharu Ligi Angielskiej. Im więcej spotkań, tym większa szansa, że Mikel Arteta da pograć reprezentantowi Polski. Nie ma jednak co się spodziewać, że pozycja 24-latka w zespole z północnego Londynu ulegnie gwałtownej przemianie. Może więc zdarzyć się tak, że decyzja stopera o transferze nie została teraz całkowicie zaprzepaszczona, tylko odroczona do lata. Kolejny sezon w roli rezerwowego mógłby już na dobre pogrzebać karierę Kiwiora.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Vladan Kovacević wraca do Ekstraklasy! Hitowy transfer!
Wojciech Szczęsny na ustach Hansiego Flicka. Trener rozwiał wątpliwości
Niewypał transferowy odchodzi ze Śląska Wrocław. Rozwiązana umowa
Krzysztof Piątek przyciąga zainteresowanie. Może opuścić Europę!
Hiszpanie są pewni swego. To dlatego Szczęsny wygryzł Peñę [WIDEO]
Lewandowski narzekał na kucharza FC Barcelony? Sam skomentował te plotki
Mateusz Dróżdż uderzył w dziennikarzy sportowych! Kontrowersyjne słowa prezesa Cracovii
Jakub Kiwior został w Arsenalu. Miał być liderem kadry, będzie grzać ławkę rezerwowych
Adam Nawałka wróci w roli selekcjonera! Poprowadzi gwiazdy reprezentacji Polski
Wyrzucił Ronaldo z boiska i… został za to ukarany! Kuriozalna historia sędziego