HomeExtraWydali 111 milionów euro na transfery, zagrają z polskim klubem. To będzie hit! 

Wydali 111 milionów euro na transfery, zagrają z polskim klubem. To będzie hit! 

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Jagiellonia ma przed sobą arcytrudne zadanie. Już w czwartek zmierzy się ze Strasbourgiem, który latem wydał na wzmocnienia więcej, niż Bayern, Inter, a nawet PSG. Problem w tym, że ekipa z Alzacji dokonała tych transferów w cieniu dużych kontrowersji.

Strasbourg

ZUMA/NEWSPIX.PL

Strasbourg jednym z królów okienka transferowego

Gdy myślimy o hitowych transferach i kosmicznych kwotach, zwykle nie mówimy o Ligue 1 – chyba, że chodzi o Paris Saint-Germain. Najbliżsi rywale Jagiellonii Białystok zwykle nie wyróżniali się na tle francuskiej elity. Szczytem marzeń Strasbourga było wydanie kilku milionów euro na jednego piłkarza.

W ostatnich latach wszystko się zmieniło. W sezonach 2023/24 i 2024/25 ekipa z Alzacji przeznaczyła na wzmocnienia łącznie 120 milionów euro. To jednak nic w porównaniu z tym, co działo się latem. Po raz pierwszy w historii klub przekroczył magiczną barierę 100 milionów euro. Racing stał się jednym z 33 klubów na świecie, który dokonał tej sztuki. Na tej liście nie ma takich ekip, jak Borussia Dortmund (99,7 milionów euro), Inter Mediolan (93,1 miliony euro) i Bayern Monachium (88,8 milionów euro). Jak to możliwe, że Strasbourgowi nagle udało się sięgnąć do kieszeni?

Oshee
Oshee

Odpowiedź jest prosta – klub został przejęty przez BlueCo – konsorcjum Todda Boehly’ego, który jest właścicielem Chelsea. W czerwcu 2023 roku Amerykanin kupił znaczną większość udziałów w klubie za 75 milionów euro. Tym samym zaczął budować swoje portfolio. Strasbourg mógł szastać pieniędzmi, o których nikomu się nie śniło. Przed klubem otworzyły się zupełnie nowe możliwości. Pojawiły się też nowe problemy.

Pionki w grze Chelsea

Wraz z przyjściem konsorcjum diametralnie zmieniła się strategia transferowa alzackiego klubu. Wystarczy spojrzeć na to, kto trafił na Stade de la Meinau. Ekipę Liama Roseniora wzmocniło 18 graczy. Najstarszy z nich, a więc Ben Chilwell, skończy 29 lat w grudniu. Wśród nowych nabytków dominują zawodnicy z przedziału wiekowego 18-23. Koncepcja nie różni się zatem niczym od tego, co w ostatnich latach robi Chelsea. 

Na tym nie kończą się związki pomiędzy Strasbourgiem a drużyną ze Stamford Bridge. Do Ligue 1 dołączyło bowiem sześciu zawodników angielskiego giganta. Jakby tego było mało, coraz głośniej mówi się, że we współpracy z BlueCo Strasbourg pełni funkcję punktu tranzytowego. Francja ma być jedynie przystankiem na drodze do Chelsea. W programie Kanału Sportowego pt. „Moc Futbolu” na ten temat wypowiedział się Marek Jóźwiak. Znawca francuskiego futbolu wspomniał o Maxim Oyedele, który latem odszedł z Legii Warszawa.

Znam historię transferu Oyedele. To tak naprawdę Chelsea kupiła Oyedele do Strasbourga, a nie, że oglądali go i się nim interesowali. Po meczu Legii z Chelsea zapytano się, co to za zawodnik. Opowiedzieli o przeszłości w Manchesterze United i o tym, że Oyedele wychowywał się w Anglii i mówi po angielsku. Zapytali się o kwotę i padło „sześć milionów euro”. Powiedzieli: bierzemy – zdradził były reprezentant Polski. 

Podobnych historii jest więcej. Ben Chilwell zamienił Chelsea na Strasbourg tylko dlatego, że nie miał innych opcji. Mamadou Sarr został sprzedany do klubu Todda Boehly’ego za 14 milionów euro, choć w sezonie 2024/25 był jednym z liderów defensywy Strasbourga. Z kolei Ishe Samuels-Smith zaliczył latem trzy kluby – Chelsea, Strasbourg oraz Swansea. Powoli staje się jasne, że francuski zespół jest marionetką w rękach „The Blues”. Sympatycy drużyny nie są zadowoleni.

– Jesteśmy wykorzystywani jako pionki w wielkiej grze Clearlake i Chelsea – podsumował przedstawiciel kibiców „Le Racing” w rozmowie z „The Independent”. 

Kibice się buntują  

Z punktu widzenia BlueCo inwestycja w Strasbourg okazała się bardzo dobrym pomysłem. W minionym sezonie klub dostał się do fazy ligowej po raz czwarty w XXI wieku. Jakby tego było mało, podopieczni Liama Roseniora bardzo dobrze weszli w bieżącą kampanię. Zaczęli zmagania w Lidze Konferencji od wygranej 2:1 ze Slovanem Bratysława. Po ośmiu meczach Ligue 1 zajmują trzecie miejsce w tabeli. W zeszłym tygodniu udało im się zatrzymać Paris Saint-Germain. Starcie na Parc des Princes zakończyło się wynikiem 3:3. To bardzo duże osiągnięcia – zwłaszcza, że mówimy o najmłodszej ekipie z lig „top 5”. Średnia wieku zawodników „Niebiesko-Białych” wynosi obecnie 22,5 roku.

Forma drużyny dostarczona przez Superscore

To jednak nie wystarczy kibicom francuskiego klubu. Panuje przekonanie, że ekipa, która kiedyś z dumą reprezentowała Alzację, dziś straciła swoją duszę. Sympatycy Strasbourga zaczęli protestować. Podczas pierwszych 15 minut meczów na Stade de la Meinau nie prowadzą dopingu z trybun. 

Coraz częściej pojawiają się też banery uderzające w Marca Kellera, czyli człowieka, który najpierw uratował Strasbourg przed upadkiem, a następnie sprzedał klub amerykańskiemu konsorcjum. Kibice żądają, by prezydent klubu zrezygnował ze swojego stanowiska. 

Na celowniku kibiców jest też Emmanuel Emegha. Kapitan zespołu został nazwany „zdrajcą”. Tuż po zakończeniu letniego okienka transferowego okazało się, że od przyszłego sezonu najlepszy strzelec drużyny będzie grał dla Chelsea. Holender już podpisał kontrakt, który zacznie obowiązywać od czerwca przyszłego roku. Gdy sympatycy klubu zobaczyli snajpera w koszulce zespołu Enzo Mareski, zaczęli domagać się, by Liam Rosenior odebrał mu opaskę kapitańską. Do zaskakujących scen doszło podczas starcia z Paris FC. Choć Emegha strzelił gola, który dał Strasbourgowi zwycięstwo, niektórzy kibice… w ogóle nie zareagowali. 

Jagiellonia ma coś, czego brakuje Strasbourgowi

Liam Rosenior stara się bronić swojego piłkarza na każdym kroku. Protestów ze strony kibiców nie rozumie także Keller, który zabrał głos po wygranej z Le Havre. 

Widziałem 23 000 ludzi opuszczających stadion smutnych, rozczarowanych, a nawet zniesmaczonych pomimo zwycięstwa. W ciągu dwóch dni otrzymałem więcej wiadomości z wyrazami wsparcia niż wtedy, gdy awansowaliśmy do Ligue 1 lub wygraliśmy Coupe de la Ligue. To, co wydarzyło się w niedzielę, jest czymś, czego nigdy nie mogłem sobie wyobrazić. Mniejszość na trybunie zachodniej zaatakowała instytucję, projekt i naszego kapitana. To niedopuszczalne – powiedział działacz cytowany przez „L’Equipe”. 

Trudno jednak dziwić się temu, że wokół klubu panuje napięta atmosfera. Obecnie Strasbourg nie ma zbyt wiele wspólnego z klubem, który ma w gablocie jeden tytuł mistrza Francji (zdobyty w sezonie 1978/1979 – red.) i aż sześć krajowych pucharów. Z ekipy, która podniosła się po degradacji do piątej ligi w sezonie 2010/11 już nic nie zostało.

Niestety, wkrótce takich historii może być więcej. Projekty takie, jak City Football Group, Pacific Media Group i BlueCo rosną w siłę. Klubów uwikłanych w sieci gigantów jest coraz więcej. Może się okazać, że wkrótce zamiast poszczególnych ekip rywalizować ze sobą będą grupy inwestycyjne. Dla francuskiego klubu najgorszą wiadomością jest zaś to, że przez współpracę z BlueCo ma nad sobą sufit. Nawet jeśli osiągnie coś wielkiego, Todd Boehly zabierze najlepszych piłkarzy do Chelsea. 

W normalnych okolicznościach mecz z Jagiellonią Białystok na Stade de la Meinau byłby dla kibiców Strasbourga kolejną okazją do świętowania. Podopieczni Adriana Siemieńca mają jednak przed sobą rywala, który przeżywa kryzys egzystencjalny. Niewykluczone, że „Duma Podlasia” wykorzysta problemy przeciwnika, wyciągnie wnioski ze starć z Ajaxem Amsterdam oraz Bodo/Glimt i pokusi się o niespodziankę.

Oczywiście, na papierze zdecydowanym faworytem czwartkowego spotkania jest Strasbourg. Zespół z Alzacji wydał 111 milionów euro na transfery. Ćwierćfinaliści Ligi Konferencji przeznaczyli na wzmocnienia 490 tysięcy euro – czyli ok. 2265 razy mniej. Oskar Pietuszewski, a więc najdrożej wyceniany piłkarz PKO BP Ekstraklasy, jest wart mniej, niż 15 piłkarzy Liama Roseniora. Kibice Strasbourga mogą pozazdrościć ekipie z Podlasia tylko jednego – tożsamości. 

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Iordanescu ma pracować w Legii co najmniej kilka miesięcy! “Przekazał piłkarzom…”
Olkowicz mówi wprost o Legii: Dla mnie to jest dziwne!
Strasbourg – Jagiellonia. Gdzie i kiedy oglądać mecz? [TRANSMISJA]
Legia ograła europejskiego giganta! Trzy gole w… 12 minut!
Kazimierz Moskal może wrócić na ławkę trenerską! Ten klub go chce
Oto, co Żewłakow powiedział Edwardowi Iordanescu. Pięć słów
Wydali 111 milionów euro na transfery, zagrają z polskim klubem. To będzie hit! 
Michał Żewłakow mówi wprost o kryzysie! Jasna deklaracja ws. przyszłości Iordanescu
Piotr Zieliński wbił szpilkę w byłego trenera. Takich słów nikt się nie spodziewał!
Grzegorz Krychowiak zagra w polskiej okręgówce! Sensacyjne doniesienia!