HomeExtraPoważny kryzys Rakowa Częstochowa. Tak źle dawno nie było! 

Poważny kryzys Rakowa Częstochowa. Tak źle dawno nie było! 

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Raków Częstochowa jest obecnie w bardzo trudnej sytuacji. Tu nie chodzi tylko o miejsce w tabeli. Można mieć wrażenie, że cały klub się pogubił. Co więcej, coraz głośniej spekuluje się o zwolnieniu Marka Papszuna. Z Medalikami dzieje się coś niedobrego – i to od dłuższego czasu.

Marek Papszun

Kamil Wolny/NEWSPIX.PL

Raków nie poszedł do przodu

Raków Częstochowa wszedł do Ekstraklasy jako klub, który od razu znalazł się w centrum uwagi. Beniaminek mógł pochwalić się właścicielem, który był jednocześnie miliarderem i zagorzałym kibicem swojego klubu. Takie połączenie nie zdarza się często. Cała Polska mówiła też o trenerze, który został wyciągnięty z niższych lig mazowieckich i w kilka lat przeszedł drogę z II ligi do elity. Można było mieć wrażenie, że w Częstochowie ktoś włączył Football Managera. 

Oczywiście, Medaliki miały swoich krytyków. Sceptycy mówili, że Michał Świerczewski i Marek Papszun zbudowali kolejną efemerydę. Porównywano Raków do takich ekip jak Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski czy też Amica Wronki. Klub z Częstochowy zrobil jednak coś, co odróżniło go od wszystkich „one-hit wonderów” polskiej piłki. Wygrał mistrzostwo Polski. Jakby tego było mało, w latach 2021-2022 zdobył dwa Puchary Polski i dwa Superpuchary. 

Wydawało się, że rośnie nowy potentat, który rzuci wyzwanie Legii Warszawa i Lechowi Poznań. Kiedy Michał Świerczewski mówił, że jego marzeniem jest awans do Ligi Mistrzów, można było traktować te słowa poważnie. Gdy zaś Marek Papszun odchodził z Rakowa, opinia publiczna widziała w nim jednego z głównych kandydatów na selekcjonera reprezentacji Polski. Mało tego – zastanawiano się też nad tym, czy jego następnym krokiem będzie praca w zagranicznym klubie. 

Wiele wskazuje jednak na to, że Raków i Papszun doszli do sufitu. Jeśli chodzi o podboje europejskich pucharów, klub zatrzymał się na fazie grupowej Ligi Europy. Z kolei trener pokazał, że nie jest w stanie zmienić swojej filozofii gry. Medaliki najlepiej radziły sobie, gdy nikt nie stawiał ich w roli faworytów. Dziś każdy już wie, czego spodziewać się po tym zespole. Raków jest przewidywalny do bólu. Ten klub to Dawid, który nie przyzwyczaił się do bycia Goliatem. 

Pod tym względem Raków jest jedną z najgorszych drużyn w Europie

Raków przestał być niespodzianką dla rywali, co dobitnie pokazuje tabela. Po siedmiu meczach Medaliki mają na swoim koncie tyle samo punktów, co znajdujący się w strefie spadkowej GKS Katowice. Co więcej, dla ekipy z Jasnej Góry zdobycie siedmiu punktów w pierwszych siedmiu spotkaniach to najgorszy start sezonu od pięciu lat. Biorąc pod uwagę najnowszy rozdział historii klubu, gorzej było jedynie w sezonie 2019/20, a więc wtedy, gdy Raków wracał do elity. Podopieczni Marka Papszuna są też jednym z najgorszych wicemistrzów kraju w Europie. 

Statystyki zespołu wcale nie napawają optymizmem. Nawet defensywa przestała funkcjonować. 

  • 7 goli (16. wynik w lidze) 
  • 9,08 xG (16.)
  • 1,30 xG/mecz (12.) 
  • 8,71 strzałów/mecz (13.)
  • 4 strzały celne/mecz (13.)
  • 11 goli straconych (9.)
  • 9,54 xG przeciwnika (6.) 
  • 1,36 xG przeciwnika/mecz (10.)

Raków można pochwalić tylko za to, że zespół nie dopuszcza przeciwnika do wielu sytuacji. Rzecz w tym, że prawie każdy błąd ma poważne konsekwencje. Żeby strzelić gola Rakowowi potrzeba obecnie mniej niż osiem strzałów na bramkę i mniej niż trzy strzały celne. W obu kategoriach drużyna z Częstochowy należy do najgorszych w lidze. Wszystko przez to, że średnia wartość xG uderzeń oddanych na bramkę Kacpra Trelowskiego wynosi obecnie 0,13. Prawie taką samą wartość ma strzał z jedenastu metrów. Można więc powiedzieć, że Raków nie jest już ekipą, która „broni pola karnego najlepiej w Europie”. 

Kosztowne pomyłki transferowe

Liczby są niepokojące, lecz dla władz Rakowa większym powodem do zmartwienia może być to, że klub stracił swoją tożsamość. Gdy Medaliki zdobywały historyczne mistrzostwo Polski, zespół był oparty na piłkarzach, którzy idealnie pasowali do systemu gry. Skauting klubu z Częstochowy mógł być wzorem dla całej Polski. Tomas Petrasek trafił do Rakowa z drugiej ligi czeskiej. Giannis Papanikolaou grał na drugim poziomie rozgrywkowym w Grecji. Marcin Cebula został odrzucony przez Koronę Kielce. Przykłady można mnożyć. 

W Częstochowie stworzono odpowiedni klimat do rozwoju piłkarzy. Czasu na aklimatyzację nie brakowało, ponieważ klub jeszcze nie nie zbudował sobie marki. Gdy Raków zaczął być wymieniany w jednym szeregu z ligową czołówką, pojawiły się problemy. Sonny Kittel, Dawid Drachal i Ariel Mosór nie dostali prawdziwej szansy. O Vasiliosie Sourlisie i Lazarosie Lamprou zapomnieli już nawet najbardziej zagorzali kibice zespołu. Kristoffer Klaesson miał być następcą Vladana Kovacevicia, lecz został skreślony po kilku tygodniach. 

Wisienką na torcie jest to, co działo się tego lata. Choć Karol Struski kosztował milion euro, nie został nawet zgłoszony do gry w fazie ligowej Ligi Konferencji. Klub oddał na wypożyczenie Leonardo Rochę, za którego w styczniu zapłacił 700 tysięcy euro. W Zagłębiu Lubin rosły snajper spotkał m.in. Jesusa Diaza. W lipcu Medaliki wykupiły Kolumbijczyka ze Stali Rzeszów za pół miliona euro. Dwa miesiące później został skreślony. 

W ostatnim czasie Raków stał się specjalistą od palenia pieniędzy w piecu. Częstochowianie próbowali odnaleźć się w nowej rzeczywistości, i porzucili strategię, która zaprowadziła ich na szczyt. Kiedyś potrafili wyciągnąć maksimum z danego piłkarza. Dziś maksimum wyciągają przeważnie kluby, które oddają swoich zawodników Rakowowi. Kwoty rosną w zawrotnym tempie. Od sezonu 2019/20 do sezonu 2022/23 klub wydał na wzmocnienia nieco ponad sześć milionów euro. W sezonach 2023/24 i 2024/25 wydatki były prawie dwukrotnie większe.

Oczywiście, czasem udaje się znaleźć taką „perełkę”, jak Ante Crnac. Na drugim biegunie jest zaś Patryk Makuch, a więc jeden z najdroższych graczy w historii klubu. Bilans zawodnika, za którego Cracovia zainkasowała milion euro to cztery gole i dwie asysty w 37 meczach. 

Michał Świerczewski musi zareagować

Problemy Rakowa na początku sezonu 2025/26 idą na konto pionu sportowego, ale i Papszuna, który ma w klubie bardzo dużo do powiedzenia. Krótko mówiąc, jest prawdziwym menadżerem w angielskim stylu. Wszystko kręci się wokół niego. Rządzi twardą ręką, wymaga bezwarunkowego posłuszeństwa i nie boi się powiedzieć, co myśli.

Współpraca z trenerem Rakowa nie należy do rzeczy prostych. Takie podejście można jednak znieść, jeśli w parze z nim idą wyniki. Rzecz w tym, że Marek Papszun obecnie nie może użyć tego argumentu. Kibice coraz częściej dostrzegają to, że Raków zupełnie nie radzi sobie z piłką przy nodze. Zarzucają trenerowi, że zabija kreatywność zespołu i nie wykorzystuje młodych piłkarzy.

Co więcej, pojawiają się doniesienia nt. jego relacji z niektórymi zawodnikami. Podczas eliminacji do europejskich pucharów dużo mówiło się o konflikcie na linii Papszun – Brunes. Z kolei po transferze Leonardo Rochy szerokim echem odbił się post opublikowany przez Iviego Lopeza na Instagramie. Nawet sam Papszun, który dotychczas zaciekle bronił się przed krytyką, musiał przyznać, że w jego klubie nie jest dobrze. 

To na pewno jeden z trudniejszych momentów, które przeżywam tutaj jako trener – powiedział trener cytowany przez „Dziennik Zachodni” po porażce z Górnikiem Zabrze. 

Słychać opinie, że Michał Świerczewski zwolniłby trenera, gdyby nie był nim Marek Papszun. Nie od dziś wiadomo, że 51-latek przyjaźni się z właścicielem klubu. Choć można zaryzykować tezę, że pewna formuła się wyczerpała, trzeba też pamiętać o tym, że za kadencji Papszuna Raków przeszedł tylko jeden kryzys po awansie do Ekstraklasy. 

Na razie szkoleniowiec może pocieszać się tym, że Medaliki mają przed sobą starcia z drużynami, które raczej nie zmuszą ich do wyjścia ze strefy komfortu. W najbliższych tygodniach wicemistrzowie Polski zmierzą się m.in. z Lechem Poznań, Widzewem Łódź i Jagiellonią Białystok. Trenera może więc uratować terminarz. 

Raków Częstochowa - najbliższe mecze sezonu 2025/26.
Terminarz drużyny dostarcza Superscore

Nie zmienia to jednak faktu, że Papszun już nie jest gwarancją przyszłości Rakowa. To, że wspomina się o zakończeniu współpracy, już o czymś świadczy. Wszystko zależy teraz od Michała Świerczewskiego. Miliarder ma przed sobą bardzo trudną decyzję. Niezależnie od tego, co zrobi z Papszunem, losy jego projektu marzeń staną pod znakiem zapytania. 

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Ishak znaczy legenda. Magia kapitana Kolejorza w liczbach
Dani Alves uniewinniony. Po 14 miesięcach wyszedł z więzienia
Lewandowski zrugany w hiszpańskich mediach. “Nic nie wnosi”
Głupota Ekitike. Strzelił gola i… wyleciał z boiska
Doświadczony trener w szpitalu. Powikłania po zabiegu
Poważny kryzys Rakowa Częstochowa. Tak źle dawno nie było! 
Rezerwy Legii z Górnikiem, Lechia w rewanżu z Pogonią. Oto plan środowych meczów PP!
Media: Tyle potrwa przerwa Nicoli Zalewskiego
Polak pokrzyżował plany Jose Mourinho! Zatrzymał Benfikę
Wielkie emocje w Katowicach! Nowak dał awans, trzeci zespół ligi poza PP [WIDEO]