HomeExtra“Chłopiec ojca”, studia, sukces z kadrą. Kim jest Edward Iordanescu, nowy trener Legii?

“Chłopiec ojca”, studia, sukces z kadrą. Kim jest Edward Iordanescu, nowy trener Legii?

Źródło: Kanał Sportowy/Media

Aktualizacja:

Kibice Legii Warszawa dość długo musieli czekać na ogłoszenie nazwiska następcy Goncalo Feio. Finalnie został nim Edward Iordanescu – postać naznaczona blaskiem swojego ojca, która z reprezentacją osiągnęła wielki sukces, ale w klubach radziła sobie co najwyżej nieźle. Kim jest nowy menedżer stołecznej ekipy?

Edward Iordanescu

ABACA/NEWSPIX.PL

Powrót Iordanescu do piłki klubowej

Niejako początkiem pracy 46-latka w stolicy będzie początek przyszłego tygodnia. W poniedziałek odbędzie się jego oficjalna prezentacja, a tego samego dnia rozpoczną się przygotowania w Legia Training Center. Po tygodniu od powrotu treningów, Rumun uda się z drużyną na zgrupowanie w austriackim Leogang. Na ten moment potwierdzono też trzy terminy sparingów – 21 czerwca (z Wisłą Płock), 25 czerwca (z Łudogorcem Razgrad) i 30 czerwca (z FK Jablonec).

Już w momencie ogłoszenia decyzji o zatrudnieniu Iordanescu, niektórzy wyrazili lekkie zdziwienie z powodu… formy tego ogłoszenia. We wpisie na X/Twitterze pojawił się dość długi post, w którym argumentowano zatrudnienie Rumuna. Użyto takich zwrotów, jak “wymagające zadanie” czy “wybór padł na…”. Zwłaszcza drugi z nich wzbudził zastanowienie – po co i dlaczego klub tak obficie się z tego tłumaczy?

Z rumuńskich mediów płyną głosy, że Iordanescu jest trenerem “kochanym przez piłkarzy, mniej przez włodarzy”. Zaplusował jednak tym, o czym pisze serwis ProSport – w Warszawie przystał na zarobki rzędu około 50 tys. euro miesięcznie, co jest znacznie niższą kwotą, jaką oferowały mu niewymienione z nazwy kluby z Zatoki Perskiej.

W powszechnym języku istnieje nacechowany niekoniecznie pozytywnymi konotacjami zwrot “red alert”, określający fakty, które powinny zwracać uwagę lub być lampką zapalną. Przy Rumunie, jeszcze jako kandydacie na trenera Legii, alert ten odnosił się do ponad 3,5-rocznego rozbratu z piłką klubową. Od początku 2022 do połowy 2024 roku prowadził reprezentację Rumunii, a ostatni raz na ławce trenerskiej klubu zasiadał w połowie listopada 2021 roku, jako menedżer FCSB. Z pewnością będzie to wytykane, gdy wyniki warszawskiej ekipy nie będą zgodne z oczekiwaniami.

“Chłopiec ojca” i świetne Euro 2024

Ale kim tak naprawdę jest Edward Iordanescu? Trenerem, który na sobie ciężar i prestiż nazwiska. Jego ojciec, Anghel Iordanescu zyskał miano niemal Boga rumuńskiego futbolu. Trzykrotnie był selekcjonerem kadry (1993-1998, 2001-2004 i 2014-2016). Przede wszystkim jednak, jeszcze jako piłkarz, poprowadził reprezentację do ćwierćfinału MŚ 1994, co wciąż jest jej najlepszym wynikiem w historii występów na mundialach.

Podobnie jak dla ojca, Steaua Bukareszt była dla Edwarda pierwszym miejscem rozwoju piłkarskich i trenerskich umiejętności, co od samego początku wiązało się z porównaniami i wysokimi oczekiwaniami. Jako zawodnik nie zrobił jednak wielkiej furory, tułając się po kilku rumuńskich klubach (z krótkimi przerwami na grę w Grecji i na Cyprze), a w 2004 roku zawiesił buty na kołku, świadomie decydując się na trenerską ścieżkę.

Edward konsekwentnie jest identyfikowany jako “Iordanescu Jr.”, a w Rumunii figuruje jako “chłopiec ojca, który od zawsze go naśladował”. Choć wieczne porównania z utytułowanym Anghelem niosły za sobą istotne brzemię, nowy trener Legii zbudował sobie swoją indywidualną markę dzięki Euro 2024. Kadra pod jego wodzą w efektownym stylu wygrała eliminacyjną grupę bez ani jednej porażki, a na samym turnieju zajęła pierwsze miejsce w “najdziwniejszej” z grup (wszystkie cztery ekipy miały po cztery punkty).

Rumuńska reprezentacja została zapamiętana po Euro 2024 jako ciekawa dla oka drużyna, jedna z tych, która nieoczekiwanie osiągnęła wynik ponad stan. Przypisano to właśnie Iordanescu, który tym samym na jakiś czas odciął się od pępowiny i stał się samym sobą, a nie “chłopcem ojca”. Ale w kontekście Legii ponownie pojawia się red alert – sukces ten osiągnął w piłce reprezentacyjnej. A to inny kawałek chleba, niż prowadzenie klubu.

Głównym powodem rezygnacji z prowadzenia reprezentacji była “rodzinna obietnica”. Publicznie oświadczył, że musi wypełnić swoje zobowiązania wobec rodziny, która “cierpiała i zawsze go wspierała” podczas wymagającej pracy z reprezentacją. Chociaż to był oficjalny powód, doniesienia wskazywały również, że problemy z wynagrodzeniami jego asystentów oraz jego własne stosunkowo niskie zarobki w porównaniu do innych selekcjonerów mogły być czynnikami wpływającymi na brak przedłużenia kontraktu. Niektóre rumuńskie media spekulowały, że jego odejście mogło być również spowodowane “strachem” przed niemożnością utrzymania tak wysokiego poziomu sukcesów.

Taktyczno-trenerska charakterystyka Iordanescu

Jako trener klubowy, Iordanescu sięgnął po trzy trofea, wszystkie z CFR Cluj – Superpuchar kraju (2019, 2021) i mistrzostwo Rumunii (2021). Za granicą pracował tylko raz – latem 2016 roku objął CSKA Sofia, choć wówczas zainteresowanie jego zatrudnieniem przejawiał Lech Poznań. W Bułgarii wytrzymał jednak tylko trzy miesiące i już po 12 meczach zrezygnował ze stanowiska.

Nieudany pobyt w Sofii był o tyle zaskakujący, że warsztatu nikt mu nie mógł odmówić – szlifował bowiem trenerskie umiejętności na studiach we Włoszech, Hiszpanii i Anglii. Dziś jest powszechnie chwalony za swoje “skrupulatne podejście do przygotowania meczowego”, a jego zespoły cechują się “kompleksową, zorganizowaną grą w niskim/średnim pressingu” – czytamy w rumuńskich mediach. Panuje również opinia, że Iordanescu nie ma problemu z oddaniem posiadania piłki rywalowi, ufając swoim piłkarzom. Jak wiadomo, w Legii najpewniej tak nie będzie.

Szczególnie częste dla Rumuna było stosowanie formacji 4-3-3 i 4-2-3-1, czyli podobnie do Goncalo Feio. W trakcie eliminacji do Euro 2024 jego reprezentacja nierzadko przechodziła w bardziej ofensywny wariant 4-1-4-1. Sam Iordanescu wyraża filozofię, która kładzie nacisk na “postęp w grze” jako fundament “dobrych wyników”, które postrzega jako “konsekwencję pracy, a nie przypadku”.

IMAGO/NEWSPIX.PL

“Dbanie o relacje” i konflikt z Becalim

Rumuńskie media ogólnie darzą Iordanescu dużym szacunkiem, opisując go jako “zdolnego, solidnego trenera”, który ma silne poczucie własnej wartości, “ma własne zdanie i jest pewny swojego warsztatu”. Mimo kariery naznaczonej częstymi zmianami klubów, zyskał szacunek, choć niektóre źródła sugerują, że nie zawsze był “w stu procentach zaufany” przez wszystkich w środowisku piłkarskim.

Spójnym elementem jego profilu jest pozytywna relacja z zawodnikami. Grzegorz Sandomierski, który z nim współpracował, potwierdził w wywiadzie dla “Piłki Nożnej”, że “nikt na niego nie narzekał” i chwalił jego podejście do pracy oraz “dbałość o relacje międzyludzkie”. Chociaż tworzył dobrą atmosferę, podobno faworyzował doświadczonych piłkarzy, którzy mogli zagwarantować jakość i wyniki, zamiast mocno promować młodszych talentów. Komunikacja z obcokrajowcami nigdy nie stanowiła problemu.

Istotnym “zakulisowym” szczegółem jest jego głośny konflikt z Gigim Becalim, często ingerującym właścicielem FCSB. Iordanescu zrezygnował z FCSB w listopadzie 2021 roku po zaledwie trzech miesiącach z powodu “otwartego konfliktu”. Becali, znany z bezpośredniego angażowania się w sprawy zespołu, wcześniej krytykował styl gry Iordanescu. Co ciekawe, po udanej kwalifikacji Rumunii na Euro 2024, ton Becaliego dramatycznie złagodniał. Pochwalił nawet Iordanescu za sprowadzenie księdza do obozu drużyny, interpretując to jako znak wiary i strategiczne podejście defensywne, które było zgodne z jego własnymi poglądami.

Iordanescu i nowe otwarcie

Edward Iordanescu przybywa do Legii Warszawa jako menedżer ukształtowany w wymagającym tyglu rumuńskiego futbolu, postać zarówno wysoko ceniona, jak i, czasami, kontrowersyjna. Jest znany z pielęgnowania silnych, pozytywnych relacji w szatni, zdobywając zaufanie swoich piłkarzy poprzez dobre umiejętności interpersonalne i preferencje dla doświadczonych, niezawodnych wykonawców. Czy i w jakim stopniu będzie to inna rola niż ta, którą pełnił Goncalo Feio?

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Jagiellonia ukarana przez UEFA. To pokłosie zachowania kibiców!
Nowa gwiazda Juventusu zapowiada: Chcę być jednym z najlepszych na świecie
Salamon odpowiedział na plotki o odejściu z Lecha! Jasno
Kolejny Polak wylądował w Turcji! Ma pomóc beniaminkowi
Polski talent robi furorę w niemieckim klubie. “Maszyna”
Niels Frederiksen zamieszał! Aż sześć zmian w składzie
Reprezentant Polski coraz bliżej powrotu! Są konkrety. “Rozmowy nabrały tempa”
Leo Messi ma 38 lat, ale nadal zachwyca! Co za szalone liczby! [WIDEO]
Kibice Wisły Kraków znów nie pojadą na wyjazd! Były prezes Liverpoolu komentuje
Aktywista wtargnął na murawę podczas meczu. Zapadł wyrok w jego sprawie!