Adrian Siemieniec od dwóch lat prowadzi Jagiellonię. Bawełniana rocznica
Adrian Siemieniec został trenerem Jagiellonii Białystok 4 kwietnia 2023 roku. 31-letni wówczas szkoleniowiec urodzony w Czeladzi zastąpił na tym stanowisku Macieja Stolarczyka. Jagiellonia była w fatalnym położeniu i walczyła o ligowy byt. Władze klubu na czele z Wojciechem Pertkiewiczem i Łukaszem Masłowskim powierzyły więc misję ratowania Ekstraklasy trenerowi rezerw. W momencie zatrudniania Siemieńca zespół zajmował 14. miejsce w Ekstraklasie, a sam szkoleniowiec był postacią raczej anonimową w środowisku. Nikt nie spodziewał się, że kolejne dwa lata pod jego wodzą będą pasmem wielkich sukcesów drużyny.
Siemieniec zadebiutował na ławce trenerskiej “Jagi” w Poniedziałek Wielkanocny. 10 kwietnia 2023 roku Jagiellonia zmierzyła się u siebie z Lechią Gdańsk. Lechią, która również walczyła o utrzymanie. Kibice w Białymstoku otrzymali świąteczny prezent. “Jaga” wygrała 1:0 po golu Tarasa Romanczuka z 84. minuty. Kilka tygodni temu na łamach Kanału Sportowego wspomnieniem z tamtego meczu podzielił się aktualny prezes białostoczan Ziemowit Deptuła, który wówczas był prezesem Lechii.
– Pamiętam mój pierwszy mecz jako prezes Lechii Gdańsk. Graliśmy w Poniedziałek Wielkanocny z Jagiellonią. To był debiutancki mecz Adriana Siemieńca, nawet z nim ostatnio o tym rozmawiałem. Z Wojtkiem śmialiśmy się wtedy, że dla dobra ochrony środowiska powinniśmy zamienić się miejscami (śmiech). Że ja powinienem być w Białymstoku, a on w Trójmieście. I teraz po tych prawie dwóch latach stało się to faktem. To był taki prognostyk, chociaż wtedy nikt nie przypuszczał, że tak to wyjdzie! – mówił nam Deptuła wspominając debiut Siemieńca.
Jagiellonia gra o awans. “Chcemy” [WYWIAD] – KanalSportowy.pl
Adrian Siemieniec zapracował na zaufanie. Mistrzostwo Polski w pierwszym pełnym sezonie
Pierwszym celem Siemieńca w Białymstoku było utrzymanie się w Ekstraklasie. Wbrew pozorom nie było to zadanie proste, bo Jagiellonia nie miała dobrego sezonu. Tym bardziej że tydzień po debiucie przeciwko Lechii zespół z Białegostoku przegrał z Koroną Kielce. Później przyszły jednak dwa zwycięstwa z rzędu i Jagiellonia była coraz bliżej utrzymania.
Ostatecznie sezon 2022/23 białostoczanie zakończyli na 14. pozycji z 4 punktami przewagi nad Wisłą Płock, czyli pierwszym spadkowiczem. Misja postawiona przed Siemieńcem została zrealizowana. Zarząd nie miał wątpliwości i dał szkoleniowcowi szansę dalszej pracy.

Sezon 2023/24 był pierwszym pełnym sezonem Siemieńca na ławce trenerskiej Jagiellonii. I od razu zakończony mistrzostwem Polski. Przed startem rozgrywek mało kto wskazywał pewnie “Jagę” do tytułu. Ba, jeśli ktoś postawił u bukmachera na białostoczan, kilka miesięcy później został bogatszy o sporą kasę. Jagiellonia z zespołu walczącego o ligowy byt bardzo szybko stała się drużyną walczącą o najwyższe cele. I wielka w tym zasługa Adriana Siemieńca.
W maju 2024 roku Siemieniec zapisał się w annałach historii Jagiellonii. Klub pierwszy raz w historii wywalczył mistrzostwo. Praca, jaką młody szkoleniowiec wykonał z zespołem przez rok, jest nieprawdopodobna. “Jaga” w sezonie mistrzowskim zdobyła 63 punkty – o 22 “oczka” więcej niż rok wcześniej. To również pokazuje progres zespołu z Podlasia.

Po mistrzostwie Jaga realizuje kolejne cele. Ćwierćfinał nagrodą Siemieńca
Po mistrzostwie Polski stało się jasne, że Jagiellonia przebojem wdarła się do czołówki polskich klubów. Latem białostoczanie grali w eliminacjach Ligi Mistrzów. I choć odpadli w nich na ostatnim etapie, bo w play-offach, to wstydu nie przynieśli. Przegrali z Ajaxem Amsterdam i ostatecznie jesienią zagrali w Lidze Konferencji Europy.
Faza grupowa LKE była popisem “Jagi”. Zwłaszcza pierwsze mecze. Po trzech kolejkach białostoczanie byli niepokonani i byli na bardzo dobrej drodze do awansu do kolejnej fazy. I choć później nieco osłabli, to zapewnili sobie awans do fazy pucharowej. A w niej pokonali Backą Topolę, Cercle Brugge i teraz w ćwierćfinale zagrają z Realem Betis. To nie tylko nagroda za bardzo dobry sezon w Europie. To także nagroda dla samego Siemieńca.
Na początku kwietnia “Jaga” sięgnęła po Superpuchar Polski. To czwarte trofeum w historii klubu. Drugie w ciągu ostatnich dwóch lat. To tylko pokazuje, jaką drogę przeszedł klub od przyjścia Adriana Siemieńca. – Cieszmy się, że mamy taką drużynę jak Jagiellonia. To zespół mający tożsamość. Z takim pomysłem, z takim DNA, z trenerem, który wykonał pracę i ma pomysł. Dzięki polityce Łukasza Masłowskiego Jagiellonia ma znakomitych piłkarzy – komplementował mistrzów Polski niedawno nasz dziennikarz Mateusz Borek.
Historia jak z filmu. Siemieniec łagodnie uśmiechnięty
Sam szkoleniowiec Jagiellonii również nie ukrywa, że jego historia jest niczym scenariusz filmu. – Z jednej strony, to były bardzo trudne, intensywne i burzliwe dwa lata, ale z drugiej były bardzo piękne i udane dla klubu, jego historii, dla nas jako drużyny, ale też dla mnie osobiście. Dwa lata temu mało kto napisałby taki scenariusz. Oczywiście wszyscy wierzyli, że będzie dobrze, ale trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś wierzył w to, że po dwóch latach będziemy w takim momencie – powiedział cytowany przez TVP Sport.
– Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy szli ze mną tą drogą przez minione dwa lata. Przede wszystkim rodzinie, żonie i dzieciom. Są ze mną cały czas i byli też wcześniej, kiedy nie było tak pięknie zawodowo. Razem doszliśmy do tego momentu. Bardzo dziękuję wszystkim swoim współpracownikom i władzom klubu. Dziękuję też dyrektorowi Łukaszowi Masłowskiemu, który wybrał mnie, zaufał mi i dał mi szansę na zmianę życia – dodawał.
Na koncie Adriana Siemieńca po 24 miesiącach pracy w Białymstoku jest wiele sukcesów – od utrzymania w lidze, po ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy i wywalczenie Superpucharu Polski. A przecież “Jaga” nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w walce o mistrzostwo Polski! Choć do Rakowa traci aktualnie 4 punkty, to w ostatnich 7 kolejkach wszystko jest możliwe.
Dziś mijają dokładnie dwa lata od debiutu Adriana Siemieńca. I prezentem na bawełnianą rocznicę w Białymstoku jest ćwierćfinał Ligi Konferencji i mecz z Realem Betis. Początek spotkania o 21.00.