Polki nie będą miały łatwo. Eksperci ocenili losowanie
Niemki, Dunki oraz Szwedki – to rywalki Polek na lipcowym czempionacie. Reprezentantki naszego kraju pojadą do Szwajcarii z niełatwym zadaniem. Od początku jasne jednak było, że nasze zawodniczki jadą głównie po doświadczenie. W końcu po raz pierwszy w historii zagrają na wielkim turnieju. – Zacznijmy szczebel po szczeblu wspinać się do góry. Niezależnie od tego, na kogo trafimy, dziewczyny dadzą z siebie maksa – mówiła nam po historycznym awansie ekspertka Weronika Możejko.
Po losowaniu głosy są podobne. Grupa jest trudna, ale Polki nie zamierzają się poddać. – Przed nami turniej finałowy, dlatego tutaj nie ma łatwych grup ani zespołów, które dadzą chociaż trochę przestrzeni. Dla nas istotne jest to, że będziemy grały z mocnymi zespołami, ale ich kultura gry nam odpowiada. Teraz najważniejsze jest zaangażowanie i poświęcenie się do turnieju. Musimy się dobrze przygotować i rozplanować wszystko – mówiła w Lozannie selekcjonerka Nina Patalon.
Jakie szanse Polkom wróżą eksperci od piłki kobiecej? Zapytaliśmy ich tuż po losowaniu. Oto ich opinie:
Dawid Szymczak, Sport.pl:
Mina selekcjonerki tuż przed wylosowaniem grupy dla Polski powiedziała właściwie wszystko. I w grupie D, i grupie C, do której ostatecznie trafiliśmy, czekały już arcymocne rywalki. Wystarczy powiedzieć, że nasz pierwszy w historii mecz na mistrzostwach Europy zagramy z Niemkami, które osiem razy zostawały mistrzyniami. To przepaść, kolosalna różnica. Szczęście nie dopisało, bo Szwecja i Dania to także zespoły doświadczone i dobrze zorganizowane, więc o awans do fazy pucharowej będzie bardzo trudno. Ale pamiętajmy: reprezentacja Polski wygrywając baraże już zrealizowała cel, a teraz walczy już tylko o spełnienie marzeń.
Jan Sławiński, TVP Sport:
Przede wszystkim kibicowsko to jest piękna, cudowna i kapitalna grupa. Jedno to to, że Polki debiutują i oczywiście jak będą wchodzić na boisko, będzie potężne wzruszenie i łzy też już są pewne. Ale w moim życiu liczy się też to, że zagrają z Niemkami a ja bardzo mocno kocham Bundespiłkę (i wiem, że w naszym zbiorowisku jest dużo osób z podobnymi ideałami). A jest jeszcze słynny Jacek Balon od tematów szwedzkich, więc w każdej kolejce będą jakieś wewnętrzne albo zewnętrzne derby. Sportowo… wystarczy popatrzeć na minę Niny Patalon. Chociaż mimo wszystko uważam, że jeśli ktoś liczy na elementy optymistyczne, to nie wykonuje kompromitacji. Wiadomo, że to zawsze utrudnienie, kiedy trafiasz na oponentki, które potrafią grać w piłkę, ale z drugiej strony krąży plotka, że takie zespoły są bardziej przewidywalne. I nie miałbym nic przeciwko, żeby Polki pobawiły się w przeciwieństwa i zaczęły kojarzyć się światu z zaskakiwaniem. Jedziemy po złoto, pozdrawiam!
Wojciech Nowakowski, Sport na Nowo:
Biorąc pod uwagę, że groziło nam wylosowanie grupy D z Francją, Anglią i Holandią, to nie jest tak źle – chociaż jest żal, że nie trafiliśmy do grupy A ze Szwajcarią, Islandią i Norwegią. Wiadomo, że przystępujemy do tych mistrzostw z pozycji “Kopciuszka” – ale znamy tę baśń i wiemy, że skończyła się ona szczęśliwie. W środę miałem okazję w Wolfsburgu zapytać Alexandrę Popp, czy chciałaby, aby Niemki trafiły na Polki, skoro w eliminacjach pokonały nas dwukrotnie, ale była już reprezentantka naszych zachodnich sąsiadek powiedziała “Wiemy, kto gra w Polsce na ataku, więc nie chciałabym, żebyśmy trafiły na Polki”. Ładna laurka dla Ewy Pajor, która po 9 latach we Frauen-Bundeslidze doskonale zna niemieckie obrończynie (dodajmy, że z wzajemnością), a Niemki mają teraz pewne problemy ze zbudowaniem środka defensywy. Jednak nawet po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Alex Popp, Svenję Huth czy Merle Frohms, to wciąż bardzo mocny zespół i faworyt naszej grupy.
Szwedki też przechodzą przemianę pokoleniową – nie są już tak mocną drużyną jak podczas ostatniego EURO czy ubiegłorocznego mundialu, gdzie już wtedy zyskiwały głównie na stałych fragmentach gry, a zdobywanie goli z akcji szło im topornie. Główną zagadką będzie to, na ile do formy po ciąży będzie w stanie wrócić najlepsza Szwedka tamtych MŚ, Amanda Ilestedy. Dunki – to drużyna, którą chciałem wylosować z drugiego koszyka. Islandia jest niedoceniania, bo patrzy się na nią przez pryzmat piłki męskiej – chociaż może mając w pamięci cztery bramki Jónsdóttir w ostatnią środę trochę i ja ją przeszacowuję. Natomiast Dunki w mojej opinii są drużyną z dużym potencjałem na kolejne EURO, a to jest najlepszy czas naszej kadry. W dodatku one wydają mi się bardziej zależne od Pernille Harder niż my od Ewy Pajor. Oczywiście, patrzę na to wszystko z pewnym optymizmem i nadzieją, że rola “underdoga” ułatwi nam sprawienie niespodzianki – i choć do lipca się jeszcze wiele może zmienić, to “na papierze” nie będziemy faworytem żadnego meczu. Tak jak nie byliśmy faworytem w barażu z Austrią.
Niemki, a więc trzeci zespół świata
Pierwszymi rywalkami Polek na turnieju w Szwajcarii będą Niemki – wicemistrzynie Europy sprzed dwóch lat. Jeszcze przed losowaniem Nina Patalon mówiła, że chciałaby na nie trafić. Życzenie zostało spełnione i 4 lipca Biało-Czerwone otworzą turniej starciem z kadrą niemiecką.

Łącznie w historii zespół zza naszej zachodniej granicy 8 razy zdoywał mistrzostwo Starego Kontynentu, raz był wicemistrzem, a także 2 razy sięgał po mistrzostwo świata. Niemki to trzecia drużyna rankingu FIFA i drużyna, w której gra wiele jakościowych zawodniczek, ale także… koleżanek Ewy Pajor. Polka spędziła tam 9 lat i z wieloma reprezentantkami przecinała się na ligowych szlakach.
Skandynawskie sprawdziany – Szwecja i Dania kolejnymi przeciwnikami
W kolejnych spotkaniach fazy grupowej Polki zmierzą się z zespołami ze Skandynawii. Najpierw 8 lipca ze Szwecją, a później 12 lipca z Danią. Nasze zawodniczki nie będą faworytkami żadnego ze starć, ale nikt nie zabrania marzyć o niespodziance.
Szwedki mają bogatą historię futbolu kobiecego. To 4-krotne medalistki mistrzostw świata, a także 8-krotne medalistki Euro. Trzy lata temu na turnieju w Anglii zajęły razem z Francją 3. miejsce (podobnie jak w męskim turnieju nie rozgrywa się meczu o brąz – przyp. red). W rankingu FIFA Szwedki są na 5. pozycji.
Jeśli chodzi o Danię, to jest to również zespół z sukcesami. 7 lat temu Dunki zostały wicemistrzyniami Europy. Oprócz tego jeszcze 5 razy kończyły turniej na 3. miejscu. Nieco gorzej szło im na mistrzostwach świata, ale to wciąż klasowy zespół. W rankingu FIFA sklasyfikowany na 16. pozycji.

Polki pojadą na turniej głównie po doświadczenie i spełnianie marzeń. Miejmy nadzieję, że podobnie jak w dwumeczu z Austrią, zachwycą całą Europę. Początek turnieju w Szwajcarii zaplanowano na 2 lipca.