Sędziowska katastrofa w Ekstraklasie może trwać 2 lata…
– W środowisku sędziowskim o braku podpisu na nowym kontrakcie Szymona Marciniaka więcej mówiło się latem. Inni sędziowie Ekstraklasy podpisali już wtedy nowe umowy z podwyżkami stawek wynagrodzenia, a na kontrakcie najwybitniejszego sędziego na świecie podpisu ciągle brakowało – mówi Rafał Rostkowski. – To sędziów ekscytowało, bo wiedzieli o ofertach transferowych z różnych krajów dla Szymona i brak podpisu na jego kontrakcie odbierali jako znak, że wkrótce Marciniak może się przenieść do innej ligi. Gdy Szymon ogłosił, że jednak zostaje w Polsce i będzie sędziował w Ekstraklasie, brak podpisu na jego kontrakcie przestał być tematem rozmów i plotek – opowiada ekspert TVP Sport i Kanału Sportowego.
Po “Mocy Futbolu” Rafał Rostkowski zaczął pisać…
Temat zawodowstwa sędziów Ekstraklasy i kontraktu Szymona Marciniaka wrócił pod koniec i po zakończeniu rundy jesiennej, która dla sędziów Ekstraklasy była bardzo nieudana. Gdy w programie „Moc Futbolu” omawiany był wątek dotyczący poziomu sędziowania w Ekstraklasie, spowodowanego nim oburzenia prezesów klubów Ekstraklasy i głośnej wypowiedzi Marcina Animuckiego, prezesa Ekstraklasy SA, na temat profesjonalizmu sędziów, Mateusz Borek powiedział między innymi:
– Dostałem taką informację, że najlepszy polski sędzia, jeden z najlepszych sędziów świata, jeśli nie najlepszy sędzia świata, czyli Szymon Marciniak, sędziuje mecze Ekstraklasy i on nie ma tego kontraktu zawodowego – powiedział i zapytał Rafała Rostkowskiego, czy to może być prawda.
– Jest to możliwe. Jakiś czas temu były podpisywane nowe kontrakty i Szymon Marciniak nie miał podpisanej umowy. Nie miałem potwierdzenia od Szymona, bo on nie udziela wypowiedzi medialnych – przyznał Rostkowski. Po programie „Moc Futbolu” zaczął pisać artykuł pod tytułem „Szymon Marciniak podpisał, ale… Ujawniamy, jak to było i jest z jego nowym kontraktem sędziowskim”, który kilka godzin później ukazał się na TVPSPORT.PL. Opisał w nim historię nowej umowy PZPN z Szymonem Marciniakiem i podał możliwe przyczyny, dlaczego najsłynniejszy sędzia świata rzeczywiście przez jakiś czas nie miał podpisanego „tego kontraktu zawodowego”.
Szymon Marciniak najwyraźniej grał na czas…
– Może to zabrzmi dziwnie w odniesieniu do sędziego, ale być może Szymon Marciniak… grał na czas, rozważając oferty z różnych krajów i czekając na to, co zrobi PZPN – mówi Rafał Rostkowski specjalnie dla KanalSportowy.pl. – Być może negocjował jeszcze z PZPN szczegóły i chciał coś w tym kontrakcie zmienić. Skończyło się tak, że wrócił do sędziowania Ekstraklasy i postanowił, że będzie w niej pracować przynajmniej do zakończenia sezonu poprzedzającego mundial w USA, Meksyku i Kanadzie w 2026 roku.
Co Marciniak negocjował, co chciał w kontrakcie zmienić?
– Umowa jest poufna, dlatego ani Tomasz Mikulski, czyli szef sędziów PZPN, ani Szymon Marciniak nie ujawnili, dlaczego jego umowa została podpisana później niż kontrakty innych sędziów. Dla mnie to nie jest zaskakujące, jeżeli rzeczywiście szczegóły kontraktu z sędzią finału mistrzostw świata, finału Ligi Mistrzów i finału klubowych mistrzostw świata były negocjowane, ustalane czy podpisane osobno i później niż umowy innych sędziów. Jednak zawsze powinny być podpisywane przed rozpoczęciem sezonu albo przed rozpoczęciem rundy – powiedział nam Rostkowski.