Stolarski docenił Raków
Beniaminek z Lublina swoimi występami na poziomie Ekstraklasy zasłużył na miano rewelacji rozgrywek. Chociaż jak pamiętamy, początki wcale nie były łatwe, bo Motor potrafił tracić dużo bramek a samemu mieć problemy ze skutecznością. Na szczęście dla drużyny spod Koziego Grodu, końcówka rundy znacząco oddaliła ich od strefy spadkowej.
Po znakomitej serii zwycięstw przed ostatnią serią gier w tym roku Motor mógł z optymizmem zapatrywać się na czekające ich zadanie. A jak wiadomo, rywalizacja z Rakowem do najłatwiejszych nie należy. I faktycznie przez pierwsze 30 minut wydawało się, że Raków z przytupem zakończy rundę, pewnie ogrywając beniaminka. Jednakże znowu o sobie dało znać stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach i Motor zdołał wyrównać jeszcze przed przerwą.
Po zmianie stron i długiej przerwy w związku z pirotechniką wśród kibiców gospodarzy, to jednak goście próbowali przechylić szalę na swoją korzyść. Ta sztuka mogła się udać, gdyby potrafili utrzymać korzystny wynik po tym, jak Samuel Mraz zdobył kolejną bramkę w tym sezonie. Hit soboty jednak skończył się remisem po wyrównaniu przez Carlosa. Po zakończonym spotkaniu kilka ciepłych słów w kierunku Rakowa miał do powiedzenia trener beniaminka – Mateusz Stolarski.
– Bardzo cenimy sobie zdobyty punkt tutaj. W końcu Raków nie przegrał od 11 meczów i grał o fotel lidera. Oni mają inne cele niż my, natomiast w przeciągu dwóch lat chcielibyśmy być w podobnym położeniu. Mamy niezłą zaliczkę, aby osiągnąć wynik, który nas interesuje, czyli 40 punktów. Ale tak jak mówiłem, w ciągu dwóch lat chcemy być tam, gdzie Raków – mówił trener Stolarski.