Mocny początek Rakowa
Piłkarze Marka Papszuna wysłali pierwszy sygnał ostrzegawczy już w 4. minucie. Po strzale Iviego Lopeza z rzutu wolnego piłka odbiła się od słupka. Medaliki nie musiały jednak długo czekać na pierwszą bramkę w tym spotkaniu. W 10. minucie Michael Ameyaw zagrał do Władysława Koczerhina, a Ukrainiec obrócił się z piłką i pokonał Kacpra Rosę precyzyjnym strzałem.
Ekipa spod Jasnej Góry nie zamierzała się zatrzymywać. Kilka strzałów na bramkę Motoru oddał Ivi Lopez. Hiszpan był najbliżej wpisania się na listę strzelców w 22. minucie, lecz kapitalną interwencją popisał się bramkarz Motoru. Beniaminek PKO BP Ekstraklasy został zepchnięty do głębokiej defensywy. Zmieniło się to dopiero po 30 minutach gry. Kacpra Trelowskiego postraszył Mbaye Ndiaye. Senegalczyk zakończył atak lublinian uderzeniem w boczną siatkę.
Caliskaner dał Motorowi remis
Po chwili podopieczni Mateusza Stolarskiego cieszyli się z gola wyrównującego. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zrobiło się olbrzymie zamieszanie w polu karnym Rakowa. Ostatecznie sędzia Daniel Stefański uznał, że po strzale Kaana Caliskanera futbolówka przekroczyła linię bramkową. Choć w pierwszych 45 minutach to Raków kontrolował wydarzenia boiskowe, do przerwy na tablicy wyników widniał remis 1:1.
Wydawało się, że Raków zacznie drugą połowę od mocnego uderzenia. W 51. minucie Daniel Stefański podyktował “jedenastkę” dla Medalików. Sędzia uznał, że Paweł Stolarski zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Po interwencji systemu VAR okazało się, że nic takiego nie miało miejsca.
Raków znów trafia w końcówce
Po przerwie spowodowanej odpaleniem rac Motor mógł objąć prowadzenie po raz pierwszy w tym meczu. W 72. minucie Piotr Ceglarz wycofał piłkę do Bartosza Wolskiego, który trafił w słupek z bliskiej odległości. 60 sekund później lublinianie dopięli swego. Sergi Samper posłał fantastyczną centrę w pole karne, a Samuel Mraz uciekł Milanowi Rundiciowi i wpakował piłkę do siatki. Słowacki napastnik strzelił swoją dziewiątą bramkę w sezonie 2024/25.
Ekipa prowadzona przez Mateusza Stolarskiego nie zdołała jednak utrzymać się na prowadzeniu. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Kacpra Rosę pokonał Jean Carlos Silva. Wahadłowy położył rywala i popisał się precyzyjnym uderzeniem. Filip Wójcik sygnalizował Danielowi Stefańskiemu, że był faulowany, lecz sędzia nie cofnął już swojej decyzji.
Podopieczni Marka Papszuna próbowali odzyskać prowadzenie do końcowego gwizdka. Kolejną dobrą okazję zmarnował jednak Ivi Lopez. Ostatecznie mecz skończył się wynikiem 2:2. Obie drużyny mogą po tym spotkaniu czuć niedosyt. Motorowi nie udało się przedłużyć imponującej serii zwycięstw. Z kolei Raków nie potrafił wyprzedzić Lecha Poznań w tabeli. Medaliki tracą do Kolejorza dwa “oczka”.
Raków Częstochowa – Motor Lublin 2:2
Gole: Koczergin 10′, Jean Carlos 90+4′ – Caliskaner 32′, Mraz 73′
Żółte kartki: Samper
Wyjściowy skład Rakowa: Trelowski – Tudor, Arsenić, Rundić – Silva, Berggren, Koczergin, Otieno – Diaz, Lopez, Ameyaw
Wyjściowy skład Motoru: Rosa – Stolarski, Bartos, Najemski, Luberecki – Ceglarz, Wolski, Samper, Caliskaner – Ndiaye, Mraz
