HomeInne sportyGutowski: Wielki beef Formuły 1: Russell kontra Verstappen! „G… wpadło w wentylator”

Gutowski: Wielki beef Formuły 1: Russell kontra Verstappen! „G… wpadło w wentylator”

Źródło: własne

Aktualizacja:

– Ktoś musi mu pokazać jego miejsce. On daje zły przykład młodym – grzmi George Russell. – To przegryw – odpowiada Max Verstappen. Konflikt zawodnik przerodził się w prawdziwą wojnę w padoku Formuły 1 – Nie chcę mieć z nim nic wspólnego – mówił o kierowcy Mercedesa mistrz świata.

Max Verstappen

Max Verstappen. Fot. Alamy

Korespondencja z Abu Zabi

Gdy wieczorem Russell jako ostatni stawił się na kolacji, zorganizowanej dla kolegów z toru przez Lewisa Hamiltona, kierowcy zostawili mu fotel obok Verstappena. Brytyjczyk zabrał jednak swoje siedzenie na drugą stronę stołu… ku uciesze Lando Norrisa, którego spór Maxa z Georgem po prostu bawi. Po ostrych wypowiedziach Holendra w jego kierunku po GP Kataru zawodnik Mercedesa ujął się honorem i – pod pozorem obrony – rozpoczął prawdziwą kontrofensywę, wytaczając największe i najmniejsze działa!

Holender był na niego wściekły za to, że po drobnym incydencie w kwalifikacjach Russell, jak wynika z relacji, wyprosił u sędziów karę dla kierowcy Red Bulla, aby odzyskać pole position. Zapytany na oficjalnej konferencji prasowej w Abu Zabi, czy będzie rozmawiał z Russellem i czy nie żałuje tego, co powiedział w Katarze w emocjach, odpowiedział. – Absolutnie niczego nie żałuję, ponieważ wszystko, co powiedziałem miałem na myśli i wciąż tak jest. W całej mojej karierze nigdy nie doświadczyłem tego, co wydarzyło się w pokoju sędziowskim w Katarze – mówił Max.

– Nigdy nie widziałem żeby ktoś tak usilnie starał się wywalczyć karę dla rywala i kłamał o tym, co i jak robiłem. Zachowywał się tak, jak by doszło do jakiejś najniebezpieczniejszej sytuacji i prawie zginął. To było niewiarygodne! Dla mnie to było nie do zaakceptowania! To było wręcz szokujące – grzmiał Verstappen. Mniej więcej w tym samym czasie przed kamerami Sky i Netflixa Russel mówił o Holendrze. – Ktoś mu musi pokazać jego miejsce. Zawsze działa tak, że albo będzie tak jak on chce, albo wszczyna piekło…

Potem Brytyjczyk przyszedł na konferencją z dziennikarzami prasowymi w siedzibie Mercedesa i zapytany o zarzuty kierowcy Red Bulla, odpowiedział: – To zabawne, co mówił Max, bo zanim wymówiłem jedno słowo do sędziów on był już wściekły i rzucał przekleństwami w stronę sędziów. Ponadto nie było o czym kłamać. To były same fakty. Jechał za wolno i był na linii wyścigowej w szybkim zakręcie. Jako kierowcy ostro walczymy tak na torze, jak i w pokoju sędziów. Tak samo już następnego dnia Max poprosił zespół, aby przyjrzeli się przewinieniu Lando przy żółtych flagach. To nie było nic personalnego. Takie jest ściganie. Nie rozumiem, czemu czuł potrzebę, aby atakować mnie osobiście. Nie zamierzam tego tolerować! – podkreślał Russell. – Nie chodzi o to, że jestem wściekły na Maxa. Ja chcę po prostu, aby sytuacja była jasna. Nie będę tu stał i patrzył, jak jakiś koleś atakuje mnie osobiście tak, jak on to zrobił – dodawał kierowca Mercedesa.
Powtórzył też zarzut – dementowany zresztą potem przez Verstappena – jakoby ten zagroził mu spowodowaniem kraksy. – Znam Maxa od dawna i wiem, na co go stać. Powiedział mi, że specjalnie pojedzie w takim kierunku, aby się ze mną zderzyć i wbić moją pieprzoną głowę w ścianę. Sądziłem, że powiedział to trochę w przypływie chwili, ale gdy zobaczyłem go kolejnego dnia na paradzie kierowców zobaczyłem w jego spojrzeniu, że on naprawdę miał to na myśli. On jest czterokrotnym mistrzem świata. Gdy porównuję jego zachowania do tego, jak zachowuje się Lewis… To Hamilton jest tym typem mistrza świata, jakim ja chciałbym być!

– Wszedłem do pokoju sędziów bez żadnych pretensji do Maxa – kontynuował relację Russell. – Wyszedłem bez problemów, a on potem… Gówno wpadło w wentylator. Słowa, które mi powiedział… Ale wróciłem do zespołu i sobie żartowaliśmy z tego, a następnego dnia wstałem i sądziłem, że też się z tego pośmiejemy, ale zobaczyłem ogień w jego oczach. Nie wiem, czemu ten temat tak go rozeźlił!

Ofensywa trwała dalej. George przeszedł do kwestii wizerunkowych. – Jako kierowcy mamy też zobowiązania. Mam siostrzeńca, który ma osiem lat i zaczął się ścigać w kartingu. Ogląda wszystkie moje wyścigi, Tik Toka, Youtube i żeby mistrz świata wyszedł i powiedział mi, że zboczy z drogi, aby w we mnie wjechać i postawić na pier… głowie. Nie takim przykładem powinniśmy świecić – dowodził Brytyjczyk, choć akurat tego nie pokazała żadna telewizja. Nigdzie nie ma takiego nagrania. – Wiem, jaki jest Max. Nie pierwszy raz widziałem go w takim stanie. Gdy pierwszy raz taki był, miałem 14 lat i byliśmy w padoku na zawodach gokartowych. Ja po prostu dzielę się tym, co naprawdę się wydarzyło w sobotę wieczorem – dodawał Russell.

Następnie Brytyjczyk przeszedł do psychoanalizy. – On nie radzi sobie z przeciwnościami. Od 2.5 roku miał najbardziej dominujący bolid w historii. Nie kwestionuję jego możliwości jako kierowcy w najmniejszym stopniu, ale w momencie, gdy już nie ma najszybszego bolidu… Weźmy za przykład Budapeszt – wpada na Lewisa, brutalnie jedzie po swoim całym zespole i traci wątek. Od razu po tym wyścigu 25% jego mechaników rozsyłało CV do Mercedesa, McLarena, Astona Martina, bo nie potrafią pracować w takiej atmosferze. Od Austrii wygrał tyle samo wyścigów, co inni kierowcy. Jeśli więc pytacie, czy da się pokonać Maxa? Oczywiście że tak! Gdy jeździ dominującym bolidem, to jest niepokonany. Tak samo jak Lewis i ja, gdy mieliśmy dominujący bolid na Silverstone czy w Las Vegas, też byliśmy nie do pokonania – dowodził George.

Nie obeszło się bez odwołania do Hamiltona i rzekomego odebrania mu tytułu w Abu Zabi w 2021 roku. – Lewis stawił mu czoła w 2021 roku i stracił tamto mistrzostwo nieuczciwie. Wyobrażacie sobie, co by się działo, gdyby role się odwróciły i to Max straciłby tak mistrzostwo? Masi (ówczesny dyrektor wyścigu, który zmienił procedury – przyp. red.) bałby się o życie! Miał dominujący bolid, ale to już przeszłość. On jeszcze nie był w takiej sytuacji, ale myślę, że teraz FIA się tym zajmuje. Nie trzeba mu zmieniać światopoglądu, bo on sam siebie ukarze tak czy inaczej. Ja nie szukam kary dla Maxa. Ja bronię siebie przed facetem, który kwestionuje moją uczciwość jako osoby i atakuje mnie w mediach. Chcę wyjaśnić sprawy. Jak powiedziałem, każdy ma prawo do swoich opinii, ale jak dla mnie on przekroczył granicę. To było za dużo – jeszcze raz podkreślił Russell

Tymczasem Verstappen odniósł się do jego ostrych telewizyjnych wypowiedzi. – To typ faceta, który wbija nóż w plecy. Nie ma dla mnie znaczenia. Nie trzeba za dużo rozmawiać o takich ludziach. To przegryw. I tak to my śmieliśmy się ostatni, bo ostatecznie to my wygraliśmy wyścig. Mogli startować z pole position dzięki gierkom przed sędziami, ale 300 metrów dalej znów byli za nami – śmiał się Max.

Na zarzuty Russella, jakoby groził mu wypadkiem Holender odparł. – Wspomina wiele rzeczy, które nie miały miejsca. Tak jednak robił także w pokoju sędziowskim. Insynuował wiele rzeczy, które nie miały sensu. To dla niego typowe. Ludzie mogą sobie wierzyć, w co im się podoba. Ja zawsze jestem tą samą osobą, czy to w domu, tu czy i sędziów. Nie można tego powiedzieć o wszystkich – dowodził Verstappen.

Pytany, co tak naprawdę powiedział Georgeowi w Katarze, odparł: – Nie to. Nie ująłem tego w taki sposób, ale to już inna sprawa. To zdarzyło się za zamkniętymi drzwiami, więc nie trzeba się wszystkim dzielić i robić więcej dramatu. Nie po to tu jestem, aby być jego najlepszym przyjacielem. Mam go dość na jakiś czas. Katar już za nami. Dla mnie to już minęło… – zakończył wywód kierowca Red Bulla. Kilka godzin później wciąż nie chcieli na siebie patrzeć…

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Szczere wyznanie Jerzego Brzęczka. Były selekcjoner wspomina pracę z polską kadrą
Manchester United chce zrobić porządki w składzie. Takiej rewolucji jeszcze nie było!
Hansi Flick ukarany. Hiszpanie nie mieli litości
Lechia Gdańsk zawiodła wszystkich. Podsumowanie fatalnej jesieni
Arsenal wzmocni się w zimowym oknie? Arteta komentuje
Dobre wiadomości dla Realu Madryt. Młoda gwiazda chce zostać w klubie
Sahin wskazał ulubionego piłkarza Barcelony! Jest zaskoczenie
Alisson zaliczył wielki powrót po kontuzji! Slot docenił Brazylijczyka
PZPN ma wprowadzić zmiany w PKO BP Ekstraklasie. Zaskakujące doniesienia
Probierz dostał wskazówkę od byłego kadrowicza. Ten bramkarz może trafić do reprezentacji!