HomePiłka nożnaKłamstwa, domysły i fake newsy. A kim naprawdę jest ochroniarz Leo Messiego?

Kłamstwa, domysły i fake newsy. A kim naprawdę jest ochroniarz Leo Messiego?

Źródło: własne

Aktualizacja:

Yassine Cheuko to prywatny ochroniarz Leo Messiego. 35-latek, któremu pracę załatwił David Beckham, należał do US Navy SEALs – elitarnej jednostki sił specjalnych marynarki wojennej USA. Cheuko był także zawodnikiem MMA. Ze wszystkich tych informacji, prawdziwe jest tylko pierwsze zdanie. Kim naprawdę jest ochroniarz Messiego?

Leo Messi ochroniarz

FOT. Fentuo Tahiru Fentuo/X, yasstcheuko/IG

Zdecydowanie łatwiej powiedzieć kim nie jest Yassine Cheuko. Ale do tego jeszcze wrócimy. Przenieśmy się na moment do Europy. Francesco Totti, legendarny piłkarz Romy, powiedział kiedyś, że jego największym marzeniem jest… zwykły spacer po Rzymie. Zwykły, czyli bez zaczepiających go na każdym kroku kibiców. Rzymianin nie może swobodnie poruszać się po stolicy Włoch, od kiedy skończył 16 lat i zadebiutował w Serie A. Rzymem Leo Messiego wydaje się cały świat, ale nic w tym dziwnego, skoro Argentyńczyk jest jednym z najpopularniejszych ludzi na Ziemi. Gdzie się nie ruszy, tam pojawiają się tłumy. Dzikie tłumy.

W internecie można znaleźć mnóstwo filmików, na których kibice wręcz nękają Messiego, czasem nawet w licznej grupie koczując pod jego posiadłością. Ale prawdziwym hitem w sieci stał się Yassine Cheuko, prywatny ochroniarz Argentyńczyka, który musi nad nim czuwać nawet w trakcie meczów. Gdy tylko Messi, czy inny Cristiano Ronaldo, wchodzą na murawę, to zawsze znajdą się ci, którzy zaryzykują wysoką grzywnę, byle tylko zagadać supergwiazdę, dotknąć ją, albo zrobić zdjęcie. Podczas debiutu Leo w Interze Miami spotkanie musiało trzykrotnie zostać przerwane przez nieproszonych gości. Ale furorę zrobił Yassine Cheuko, który najpierw popisał się imponującym sprintem, a następnie profesjonalnym osłanianiem Messiego przed nękającymi kibicami.

Podobnych filmików jest cała masa. W pewnym momencie trudno było nie dostrzec, że w pobliżu Messiego zawsze czyha nie za wysoki, krępy mężczyzna bez włosów na głowie, ale za to z bujną brodą. Zaczęło więc powstawać wiele artykułów na jego temat. I jak to już bywa… wiele powstało kłamstw.

Kim jest Yassine Cheuko, ochroniarz Messiego?

35-letni Cheuko miał być w przeszłości zawodnikiem MMA, ale przede wszystkim był członkiem amerykańskiej elitarnej jednostki sił specjalnych marynarki wojennej, czyli US Navy SEALs, który ma na koncie misje w Iraku i Afganistanie. A na pomysł, by to właśnie on miał chronić Messiego, miał wpaść David Beckham. Takie informacje podają wielkie portale (m.in. Goal.com), najpopularniejsze dzienniki (m.in. “La Gazzetta dello Sport”, “AS” i “Daily Mail”) oraz wiele stacji telewizyjnych. Problem w tym, że nie są to prawdziwe informacje, co wykazał w swoim śledztwie “New York Times”.

Amerykańscy dziennikarze zwrócili uwagę, że nie ma właściwie żadnych oficjalnych informacji na temat ochroniarza Messiego! Ba! Nie ma nawet żadnych jego wypowiedzi, bo choć Cheuko jest cały czas widoczny przy Messim, to nigdy nic nie mówi. Co najwyżej może się uśmiechnąć, ale z reguły straszy surowym spojrzeniem. Żeby go poznać naprawdę, to najłatwiej… po prostu wbiec na murawę.

To wszystko jedna wielka ściema?!

No to po kolei. Cheuko ani nie jest Amerykaninem, ani nawet nie mówi po angielsku. A przynajmniej nie chce mówić, bo już gdy ktoś go próbuje zagadać, to odpowiada w języku hiszpańskim. Z reguły błyskawicznie ucinając próbę dialogu. Z pewnością można jednak napisać, że ochroniarz Messiego nie był żadnym marine (żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej).

– Przeprowadziliśmy własne dochodzenie, konsultując się z aktywnymi i byłymi członkami wojska, przeszukując wojskowe bazy danych, a nawet rozmawiając z byłymi marines. Cheuko nie tylko nie pojawia się w żadnych bazach danych, ale nawet we wspomnieniach któregoś z żołnierzy. Nikt o nim nawet nie słyszał – pisze New York Times.

Trudno nawet doszukać się informacji, które medium jako pierwsze sprzedało informację jakoby Cheuko był marine. Żadne medium nie podało konkretnego źródła, a kilka z nich cytuje się nawzajem… To najprawdopodobniej wymyśliły bulwarowe media z Ameryki Południowej, dla których prawda jest mniej istotna niż sprzedaż kolorowej prasy. A dlaczego ktoś wymyślił taką historię? Pewnie dlatego, że żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej cieszą się ogromnym szacunkiem. Dla Amerykanów marine jest jak MacGyver [MacGyver to kultowy amerykański serial przedstawiający przygody bardzo uzdolnionego eks-agenta służb specjalnych, który potrafią przetrwać w najtrudniejszych warunkach].

Co ciekawe: w internecie można było też natrafić na teorię, że Yassine Cheuko był członkiem francuskich sił specjalnych, które brały udział w inwazji na Irak w 2003 roku. Problem w tym, że Francja, chociaż była sojusznikiem USA w NATO, stanowczo potępiała ten atak i nie brała w nim udziału…

Beckham też nie maczał w tym palców

Teorię, że to Beckham zatrudnił Messiemu Cheuko, też można wyrzucić do kosza. Słynny ochroniarz znał Leo przed jego transferem do Interu Miami. Poznali się w Paryżu, gdzie Cheuko przez pięć lat pracował jako szef ochrony Paris Saint Germain, zanim został szefem ochroniarzy Messiego. Cheuko jest głównym bodyguardem Argentyńczyka, ale ma też pod sobą zespół 50 współpracowników, którzy całą dobę pilnują również rodzinę najwybitniejszego piłkarza w historii.

No i trudno też stwierdzić, że Yassine Cheuko jest zawodnikiem MMA. Każdy walczący w klatce, nawet na lokalnych galach czy imprezach freakowych, znalazłby swój profil na portalach takich jak “Tapology” czy “Sherdog”, które są odpowiednikiem piłkarskiego “Transfermarktu”. Nie da się jednak nie zauważyć, że ochroniarz Messiego jest mocno wysportowanym. Pomijając boiskowe sprinty, w których przypomina Usiana Bolta, widać, że od dawna trenuje tajski boks. Ale nie odniósł żadnego sukcesu w Muay Thai. W internecie można natrafić na zaledwie jedną walkę, w której bez większych problemów pokonuje rywala.

“New York Times” dotarł do klubu Tiger Muay Thai, gdzie można było spotkać Cheuko.

– To dobry zawodnik. Nie ma może zbytnio doświadczenia zawodowego, ale ma doskonałą technikę. Pracowałem nad jego stylem walki. Trenowaliśmy także elementy grapplingowe i muszę przyznać, że dużo potrafi, jeśli chodzi o walkę na chwyty – mówi Elias, jeden z trenerów tajskiego klubu. O skuteczności jego chwytów i obaleń doskonale wiedzą też kibice, których regularnie powala. Ale wróćmy do Eliasa.

Yassine to dobry i bardzo skromny człowiek. Nikogo nie traktuje z góry. Jeśli go nie rozpoznasz, to na pewno nie powie ci, że jest ochroniarzem Messiego – podsumowuje trener z Tiger Muay Thai.

Kim więc jest “ochroniarz Messiego”? Łatwiej powiedzieć kim nie jest. A jeśli ktoś chce go naprawdę poznać, to musi wbiec na murawę. Innej drogi chyba nie ma.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Szczere wyznanie Jerzego Brzęczka. Były selekcjoner wspomina pracę z polską kadrą
Manchester United chce zrobić porządki w składzie. Takiej rewolucji jeszcze nie było!
Hansi Flick ukarany. Hiszpanie nie mieli litości
Lechia Gdańsk zawiodła wszystkich. Podsumowanie fatalnej jesieni
Arsenal wzmocni się w zimowym oknie? Arteta komentuje
Dobre wiadomości dla Realu Madryt. Młoda gwiazda chce zostać w klubie
Sahin wskazał ulubionego piłkarza Barcelony! Jest zaskoczenie
Alisson zaliczył wielki powrót po kontuzji! Slot docenił Brazylijczyka
PZPN ma wprowadzić zmiany w PKO BP Ekstraklasie. Zaskakujące doniesienia
Probierz dostał wskazówkę od byłego kadrowicza. Ten bramkarz może trafić do reprezentacji!