HomePiłka nożnaBramkarz Legii pod ostrzałem. Dziennikarz brutalnie podsumował

Bramkarz Legii pod ostrzałem. Dziennikarz brutalnie podsumował

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Gabriel Kobylak pod nieobecność Kacpra Tobiasza stał się tymczasową „jedynką” w bramce Legii Warszawa. Marcin Borzęcki w „Mocy Futbolu” bardzo negatywnie wypowiedział się na temat umiejętności 22-letniego golkipera.

Cody Froggatt/News Images)

Kobylak jest za słaby na Legię

Legia Warszawa w ostatnich trzech meczach Ekstraklasy straciła dziewięć bramek. Jedną z krytykowanych postaci w tym kontekście jest Gabriel Kobylak, który pod nieobecność Kacpra Tobiasza tymczasowo wskoczył między słupki ekipy Goncalo Feio. 22-latek popełnił duży błąd przy bramce Łukasza Wolsztyńskiego w końcówce spotkania Legii ze Stalą Mielec.

Przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy widziałem w tym sezonie, że Gabriel Kobylak stoi w bramce Legii. To był już piłkarz, który był po prostu za słaby na Radomiaka, więc nie jest raczej odpowiedni na poziom Legii. Jako kibic Radomiaka telepałem się ze stresu, gdy widziałem, że wychodził do piłki. Dla mnie jest to efekt zaniedbań dyrektora sportowego, który zbudował tę kadrę tak, że jeśli ona zagra w czwartek, to w niedzielę nie ma ona sił. Kadra Legii jest w wielu aspektach wybrakowana i po prostu zbyt słaba, by toczyć rywalizacje na trzech frontach jednocześnie – mówił Marcin Borzęcki w „Mocy Futbolu”.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Nie tylko Pietuszewski. Jagiellonia może stracić kolejną gwiazdę! „Trudna zima”
Roma szykuje duże wzmocnienie. Złe wieści dla Jana Ziółkowskiego
Zalicza historyczny sezon, teraz chcą go polskie kluby. Stał się okazją rynkową
Boniek ocenia potencjalny transfer Pietuszewskiego. „Nie czekałbym”
Pojawiły się problemy. To wzmocnienie Ruchu może nie dojść do skutku
Ważna decyzja wschodzącej gwiazdy Premier League. Hitowy transfer blisko!
To niemalże pogrążyło prywatyzację Górnika Zabrze. „Sumy były kosmiczne”
Sensacyjny transfer Korony stał się faktem. Stępiński wyjawił, co zadecydowało
Te dwa kierunki Pietuszewski wykluczył. Powód jest prosty
On odejdzie już teraz z Motoru Lublin. Wiadomo gdzie chce trafić. „Odważnie”