– To wiadomość, która zwala z nóg. Lucjan, mając tyle lat, był w doskonałej formie. Wspominam go z dużym wzruszeniem. Miałem przyjemność pracować z nim przez dwie kadencje. Genialny piłkarz, wspaniały, skromny człowiek. Jako trener zwracał się do piłkarzy w spokojny, prosty sposób. Wspominam go bardzo ciepło.
– To był genialny zawodnik. Miał świetny drybling. Już jak był młody, to bardzo się wyróżniał i widać było, że zrobi karierę. W 1959 roku Polska grała z Hiszpanią w Chorzowie. Przegrała 2:4, ale Brychczy zdobył bramkę i świetnie się zaprezentował. Chciał go kupić m.in. do Realu Madryt, ale w tamtym systemie politycznym nie było o tym mowy. Był dobry. Jak się kogoś ściąga do Realu, to po to, żeby wzmocnić drużynę, a nie osłabić, prawda?
– Znając społeczność Legii, pana Dariusza Mioduskiego, Marcin Herrę, to myślę, że będziemy mieli pomnik Lucjana Brychczego – zakończył trener Strejlau.