HomePiłka nożnaCzy Legii należał się rzut karny? VAR uważa inaczej [WIDEO]

Czy Legii należał się rzut karny? VAR uważa inaczej [WIDEO]

Źródło: Polsat Sport

Aktualizacja:

Legia Warszawa w czwartej kolejce Ligi Europy mierzyła się z Omonią Nikozja. Tuż po upływie 30. minuty Paweł Wszołek został kopnięty w polu karnym przez obrońcę gospodarzy. Jednak sędzia nie widział w tej sytuacji faulu, a VAR podtrzymał jego decyzję.

Paweł Wszołek faulowany vs Omonia

Screen: X/polsatsport

Legia okradziona w Nikozji?

Legia Warszawa objęła prowadzenie w 17. minucie spotkania, gdy niefrasobliwość defensorów gospodarzy wykorzystał Marc Gual. Natomiast w końcowej fazie akcji po przebitce piłka trafiła pod nogi Ryoya Morishit. Japończyk zachował zimną krew i pokonał bramkarza Fabiano.

Wojskowi okazję na kolejnego gola stworzyli sobie w 33. minucie. Wszystko spowodowało zachowanie lewego obrońcy Omonii – Amina Khammasa, który kopnął Pawła Wszołka w polu karnym. Jednak arbiter Radosław Gidżenow nie podyktował jedenastki dla podopiecznych Goncalo Feio. Decyzji Bułgara nie zmienił również VAR. To dość niezrozumiałe posunięcie, ponieważ na materiale wideo udostępnionym przez Polsat Sport na X, ewidentnie widać kontakt. Po zmianie stron Wojskowi zdobyli jeszcze trzy bramki i ostatecznie wygrali 3:0.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Polska-Szwecja w drugim meczu na mistrzostwach Europy. Kiedy i gdzie oglądać? [TRANSMISJA]
Mistrz świata może dołączyć do Leo Messiego! To koledzy z kadry
Były zawodnik Jagiellonii ponownie w Ekstraklasie? Chcą go dwa kluby!
Media: Kulesza kontaktował się z tym trenerem. Oto przyszły selekcjoner?
Angel Rodado jednak w Ekstraklasie!? Media: Rozmowy rozpoczęte
Patalon zabrała głos przed meczem ze Szwecją. “Czekam do 23, bo wtedy mam gotowe rozwiązania”
Iga Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu! Wyrównała najlepszy wynik w karierze
Hiszpanie komentują nowy kontrakt Szczęsnego. “Większa presja na ter Stegena”
Śląsk Wrocław z ósmym transferem. Doświadczony Ekstraklasowicz!
Ewa Pajor na ustach Szwedów. Co za słowa selekcjonera!