Guardiola o kryzysie
Manchester City sensacyjnie zremisował na własnym stadionie z Feyenoordem. Mimo trzybramkowego prowadzenia, holenderski zespół zdołał odwrócić losy meczu i doprowadzić do wyrównania 3:3. To potwierdziło tylko kryzys, który jest obecny w zespole Pepa Guardioli. The Citizens zremisowało, a wcześniej zanotowało pięć porażek z rzędu. Kibice wyrażają niezadowolenie, a Guardiola staje przed największym wyzwaniem z jakim do tej pory musiał się mierzyć w Anglii. Szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej starał się zdiagnozować problem.
– Ostatnio przegraliśmy wiele meczów; jesteśmy krusi. Potrzebujemy zwycięstwa. Ten mecz był kluczowy dla naszej pewności siebie. Graliśmy na wysokim poziomie, ale coś się dzieje i mamy kłopoty. Nie wiem, czy to problem psychiczny. Pierwszy gol nie może się zdarzyć, tak samo jak drugi. Potem tracimy kontrolę. Chcemy wygrać, zrobić wszystko dobrze, ale to nie działa. Trzy zmiany? Gra nigdy się nie kończy, ale przy wyniku 3-0 nie widziałem żadnego zagrożenia – przyznał rozczarowany Pep Guardiola.
Po meczu Pep Guardiola zwrócił na siebie uwagę swoim wyglądem. Na twarzy szkoleniowca widoczne były rany, co również zostało poruszone na pomeczowej konferencji prasowej.
– Zrobiłem to palcami. Przeciąłem się paznokciami. Chciałem zrobić sobie krzywdę – zażartował Guardiola.