Kristaps Porzingis wrócił do gry!
Boston Celtics to jedna z najlepszych ekip trwających rozgrywek NBA. Do poniedziałkowego spotkania przystępowali z serią pięciu kolejnych wygranych – tak samo jak ich przeciwnik. Clippers zagrali jednak w sporym osłabieniu, a Celtowie… byli jeszcze mocniejsi. Po kilku miesiącach absencji swój debiut w tym sezonie zaliczył bowiem Kristaps Porzingis. Łotewski środkowy to jedna z kluczowych postaci bostońskiej ekipy.
W grze Porzingisa nie było widać absolutnie żadnej rdzy. Szybko złapał dobry rytm i rozegrał bardzo dobre spotkanie. Pomógł więc swojej drużynie po obu stronach parkietu. Celtics znów mogli skorzystać z jego gry tyłem do kosza oraz świetnej obrony obręczy. Poniedziałkowy mecz Łotysz zakończył z dorobkiem 16 punktów, sześciu zbiórek i dwóch bloków w 23 minuty gry.
Celtics pozostają największymi faworytami
Celtics wygrali szóste kolejne spotkanie, a rywalom na dobre odskoczyli w drugiej kwarcie. Trafili wtedy aż 12 trójek, czym wyrównali ligowy rekord. Łącznie zdobyli w tej ćwiartce 51 punktów i zbudowali sobie na tyle dużą przewagę, że potem bezpiecznie kontrowali przebieg spotkania. Aż sześciu bostońskich zawodników zdobyło 10 lub więcej punktów. Najwięcej – po 20 – uzbierali na konto Jayson Tatum oraz Payton Pritchard.
Obrońcy tytułu gonią więc Cleveland Cavaliers. W tej chwili z bilansem 15 zwycięstw i trzech porażek zajmują drugie miejsce w Konferencji Wschodniej i do Cavs (17-1) tracą dwa mecze. Nie ma wątpliwości, że po powrocie Porzingisa będą jeszcze mocniejsi. Ekipa trenera Joe Mazzulli pozostaje głównym faworytem do zdobycia mistrzostwa w tym sezonie NBA.